Manuela Gretkowska:
Dręczy mnie ciekawość niedawnej przeszłości. Skoro były negocjacje rząd - narodowcy, co faszolom obiecano?
TERA MADERA
Polityka w Polsce deprawuje, również słowa. Trudno wymawiać Prawo i Sprawiedliwość bez pogłosu: ha, ha. Petru zabrał nam wczoraj słowo Teraz, nazywając nim swój ruch. Chociaż i tak wszyscy wiedzą, że chodzi o Rychu Tera Madera.
Trzeba jednak przyznać, że polityka wzbogaca nam słownik: Szumidło, zastąpiło kropidło by pozbyć się złego.
Depresyjny safanduła, który przegrywa z realem 27:1, na pewno wymyśli coś, co przerośnie szumidło, kropidło i Szydło. Jeśli ujawniono pisowską aferę, trzeba wykonać dwa ruchy (Teraz):
- Przykryć to większą aferą: aresztować paru opozycjonistów, oskarżyć Księżyc, że nie w pełni, wykonuje swoje obowiązki.
- Rzucić coś narodowi na pożarcie, 300 na wyprawki, albo w grudniu ogłosić PiSdzielnik - wolny tydzień między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem.
To dopiero będzie, ale dręczy mnie ciekawość niedawnej przeszłości.
Skoro były negocjacje rząd - narodowcy, co faszolom obiecano? Przecież nie spacerek za Prezydentem. Dostaną dodatek do szubienic, dla Europosłów? Wizytę w pałacu prezydenckim, gdzie będą mogli pogadać sobie z Frau Dudą po niemiecku?
Wszystko jest możliwe w kraju, gdzie wielka akcja antysmogowa polega na 10 sekundowym wstrzymaniu oddechu przez celebrytów i sławy, takie jak Zanussi, Ibisz, Ksiądz Boniecki czy Gessler. Nawet wyznaczono ambasadorów nieoddychania, żeby zwrócić naszą uwagę na smród zimą.
A czy nie wystarczy 10 sekund myślenia, by zmienić polską politykę? Albo przestać bezradnie wzdychać i tym sposobem osłabić Kościół?
Manuela Gretkowska