Społeczność muzułmańska, miasteczka Saint-Seurin na zachodzie Francji, nie ukrywa niezadowolenia a nawet wściekłości, po decyzji burmistrza.
Burmistrz Marcel Berthome, podjął decyzję o nie wprowadzaniu do szkolnego menu dań wolnych od wieprzowiny. "Jesz to co wszyscy, albo odchodzisz".
Jak komentują muzułmańscy mieszkańcy Saint-Seurin, których dzieci uczęszczają do lokalnej szkoły - decyzja ta jest samowolą burmistrza i nie była konsultowana z rodzicami.
Muzułmanka o imieniu Sonia, której piecioletni syn ze względów religijnych nie spożywa wieprzowiny, poinformowała media (dziennik "France Bleu") iż burmistrz rozpoczął złośliwy atak na lokalną społeczność muzułmańską.
"Jestem muzułmanką, ale jestem też francuską obywatelką i nie różnię się od innych osób". "Płacimy lokalne podatki i płacimy za posiłki naszych dzieci w szkole. To nie powinna być decyzja burmistrza, co znajdzie się na talerzu mojego dziecka". "On daje do zrozumienia - albo jesz to co wszyscy albo odchodzisz". "On walczy z nami za pomocą wieprzowiny!"
Jednak burmistrz odpiera ataki środowiska muzułmańskiego, tłumaczac się problemami finansowymi. "Wołowina, którą chcieliby widzieć muzułmańscy rodzice na talerzach swoich dzieci - jest we Francji dużo droższa od wieprzowiny".
"Jedne dzieci nie jedzą wieprzowiny, inne nie jedzą wołowiny a jeszcze inne nie lubią ryb. To nie jest decyzja motywowana politycznie. Miasto jest zadłużone i nie możemy sobie pozwolić aby gotować kilka różnych potraw dziennie. Jeśli nie jesteście zadowoleni z tej decyzji, niech wasze dzieci nie stołują się w szkole" - powiedział burmistrz Berhomé.