Ks. Stanisław Walczak
Zaufanie do pieniędzy i władzy dzieje się kosztem wiary, kosztem zaufania Bogu i wspólnocie Kościoła. Czas więc na nawrócenie
Oczywiście także Kościół w Polsce odczuwa skutki pandemii. Od wieków uzależniony od tacy oraz od tzw. praw stuły – obowiązkowych datków przy okazji usług religijnych - musi odczuć fakt ziejących pustkami kościołów.
Każda parafia utrzymuje nie tylko budynek kościelny i
miejscowych duszpasterzy. Olbrzymia machina instytucji diecezjalnych,
biskupi, wydziały teologiczne, seminaria duchowne, zależne są od
wdowiego grosza wrzucanego na tacę. Bez wiernych świeckich ta instytucja byłaby niczym.
Biskupi uzależnili pracę duszpasterską od zasobów materialnych. Bez
pieniędzy głoszenie Ewangelii stało się niemożliwe. Mimo wymagań Jezusa,
który dzisiaj patrzy na zdesperowanych biskupów i powiada:
"Przypatrzcie się im: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jeden z nich” (por. Mt 6,28-29).
Powstało przekonanie o nieskończonych skarbach pośród duchownych, błędnie zwanych Kościołem. A to tylko jego cząstka, całkowicie zależna od wiernych. Nie tylko w kwestiach materialnych.
Zaufanie do pieniędzy i władzy dzieje się kosztem wiary, kosztem zaufania Bogu i wspólnocie Kościoła. Czas więc na nawrócenie.
Mam odwagę pisać te słowa, gdyż od lat niczego nie posiadam. Zawsze byłem szczęśliwy, że Pan mnie nie opuścił i sprawił, że szukając Królestwa Bożego, wszystko inne zostało mi dane.
Polecam się Waszej pamięci. Od jutra przebywam w szpitalu ufając, że także i tym razem doświadczę Jego nieskończonej miłości. Pamiętajcie o Jego narzędziach - lekarzach, których powołał, by kontynuowali powołanie do uzdrawiania chorych.
Ks. Stanisław Walczak