Dr Dariusz Stokwiszewski
Z mojego punktu widzenia przyzwolenie na sprawowanie zaszczytnej funkcji sędziego osobom o cokolwiek podejrzanym, byłoby niezgodne nie tylko z etyką sędziowską i powszechnie uznanymi zasadami, ale także byłoby przykładem bezkarności i dezawuowania pozycji sędziego.
W związku z tzw. aferą hejtową skierowaną przeciwko sędziom niegodzącym się na deformę polskiego sądownictwa, prowadzoną przez tzw. „dobrą zmianę” Jarosława Kaczyńskiego oraz Zbigniewa Ziobry apeluję do wszystkich Przyzwoitych Sędziów o podjęcie działań mających na celu eliminację i napiętnowanie (poprzez wykluczenie z tego grona) osób zamieszanych w działania mające Was zdyskredytować, a także zastraszyć! Nie pozwólcie im dłużej orzekać w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, jako osobom niegodnym sprawowania urzędu sędziego!
„Targowiczanko brudna, abyś miała wypadek i resztę życia spędziła ślepa na wózku inwalidzkim” i „Uważajcie na swoje zdrowie i życie” to słowa skierowane do profesor Gersdorf – I Prezes Sądu Najwyższego przez w/w hejterów w togach sędziowskich (sic!). Takich przykładów jest znacznie więcej.
Co bulwersujące; w gronie wspomnianych hejterów (według mediów) mieli znajdować się i przedstawiciele najwyższych instytucji wymiaru sprawiedliwości (SN i nowej KRS) wskazani przez PiS i SP! Ostatni program „Czarno na białym” ilustruje to bardzo dobrze.
Pierwszy i niewątpliwie bezprecedensowy taki przypadek miał miejsce w warszawskim SO; przewodnicząca składu orzekającego zwróciła się do będących w stanie oskarżenia, uświadamiając im, że w gronie orzekającym jest sędzia podejrzewany o takie działania! W przyszłości wyrok tego składu orzekającego mógłby zostać podważony. Pani sędzia przewodnicząca podjęła jednocześnie decyzję o odroczeniu ogłoszenia wyroku sądu w w/w sprawie.
Teraz do pracy wraca jeden (jak uważają opozycja i media) z inicjatorów tej działalności hejterskiej, dotychczasowy wiceminister sprawiedliwości. Jak zachowają się sędziowie SO w Warszawie?! Należy mieć nadzieję na to, że podobnie przyzwoicie jak w wyżej przytoczonym przykładzie wspomnianego sędziego o „uroczym” zawołaniu „rzeźnik”, z którym Pan Przewodnicząca składu sędziowskiego słusznie nie chciała współpracować! Z mojego punktu widzenia przyzwolenie na sprawowanie zaszczytnej funkcji sędziego osobom o cokolwiek podejrzanym (tu mamy do czynienia z dymisją, która w świetle słów samego Zbigniewa Ziobry była uzasadniona, a skandalicznie haniebne zachowanie skrytykowane), byłoby niezgodne nie tylko z etyką sędziowską i powszechnie uznanymi zasadami, ale także byłoby przykładem bezkarności i dezawuowania pozycji sędziego.
Dariusz Stokwiszewski