Jacek Lepiarz
Celem Rosji jest rozbicie jedności Unii Europejskiej – powiedziała „Spieglowi” amerykańska publicystka Anne Applebaum. Kreml stara się skompromitować system demokratyczny stosując korupcję i dezinformację.
- Były kanclerz RFN Gerhard Schroeder jest agentem siły, która nastawiona jest wrogo do niemieckiej demokracji. Najważniejszym celem rosyjskiej polityki zagranicznej jest rozbicie UE i osłabienie demokracji. Dlatego Moskwa wspiera antydemokratyczne partie – powiedziała Applebaum w wywiadzie opublikowanym w najnowszym wydaniu tygodnika „Der Spiegel”.
- Putin chce pokazać Rosjanom, że demokracja nie działa, że prowadzi do nienawiści i chaosu. Bardzo boi się u siebie w Rosji prodemokratycznych demonstracji i tego, że pewnego dnia będzie musiał uciekać – jak Wiktor Janukowycz w 2014 r. z Ukrainy – ocenia amerykańska publicystka.
Putin nie potrzebuje przyjaciół
Pytana, czy nie przecenia wpływów Rosji, która „nie ma przecież w Unii prawdziwych przyjaciół”, Applebaum odpowiedziała – „Kreml i Putin nie chcą mieć przyjaciół. Próbują podkopać demokrację za pomocą korupcji i dezinformacji”. „Nie twierdzę, że odniosą sukces, ale myślę, że mogą wyrządzić szkody” - zastrzegła.
Jak zaznaczyła, Niemcy też nie są wolne od negatywnych zjawisk. - Jest u was AfD (prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec), jest też QAnon (pochodząca z USA teoria spiskowa), ludzie, którzy żyją we własnym świecie. Są w dużym stopniu pod wpływem rosyjskich mediów rodzaju Russia Today, których celem jest dezinformacja. Ta grupa jest jeszcze mała, lecz może w każdej chwili się powiększyć” – powiedziała.
Strach przed zmianami
Odnosząc się do sytuacji w Polsce, Applebaum zwróciła uwagę na pewien paradoks. – Standard życia wzrósł w minionych latach trzykrotnie, nie doszło do recesji. Pomimo tego dla wielu ludzi miało to nieprzyjemny posmak. Miało to, tak uważam, związek z szybkim tempem zmian. Polacy odczuli, że kraj, który otrzymali, nie odpowiada ich nadziejom. A także, że wiele stracili, pewne tradycje, pewne wartości.
Zdaniem Anne Applebaum takie postawy można spotkać na całym świecie. - Ludzie kojarzą zmiany ze stratą. Wspominają przeszłość jak rzekomo lepsze czasy, w których byliśmy wszyscy złączeni, gdy społeczeństwo było homogeniczne, a nie rozdarte. Zawiedzeni tworzą często swój świat, w którym obowiązują własne fakty – wyjaśniła Applebaum.
Pretekstem do rozmowy było niemieckie wydanie książki Anne Applebaum. „Zmierzch demokracji. Zwodniczy powab autorytaryzmu”, która ukaże się w Niemczech 12 marca.
REDAKCJA POLECA