Adam Mazguła
Czyste szaleństwo z ochroną tego partyjnego spotkania z modlitwą przez państwową policję polityczną
Prezes drabinkowy po raz 93 dochodził do prawdy, z którą już na wstępie, ponad 7 lat temu się minął.
Policja, jak oszalała, sprawdzała, legitymowała, wypisywała mandaty za wejście na ulicę, za marsz po trawnikach, bo tam, teraz, wyobraźcie sobie Państwo, w styczniu, wszędzie na podejściach do Placu Zamkowego jest trawnik.
Policja legitymowała pod pretekstem, że ktoś jest podobny do osoby poszukiwanej, że ktoś niesie siatkę albo plecak i każdy inny pretekst był ważny, bo prowadził do szykanowania obywateli, którzy mieli białe róże.
Czyste szaleństwo z ochroną tego partyjnego spotkania "z modlitwą" przez państwową policję polityczną.
Poszedłem i ja zobaczyć jak rozwija się ta parodia świeckości państwa, jak kwitnie kłamstwo i jak wygląda kompletny, publiczny odlot władz PiS-u w średniowiecze.Ale, kiedy podczas tej "modlitwy" zagrali Mazurka Dąbrowskiego, wszyscy zdjęliśmy czapki i kapelusze.
Warszawa, 10.01.2018 r.