Adam Szejnfeld
W strategii budowania swojej suwerenności trzeba przecież pamiętać, że dzisiejszy świat jest globalny, a Polska nie jest w nim samotną wyspą. I nigdy nie będzie.
Relacje międzyludzkie są niezwykle skomplikowane i trudne. Te międzypaństwowe jeszcze bardziej. Zwłaszcza w Europie, tak przez wieki dotkliwie naznaczonej wojnami. Dlatego w sprawach międzynarodowych należy postępować ostrożnie, delikatnie, a przede wszystkim dyplomatycznie... W tym zakresie Polska ostatnio łamie wszystkie standardy.
Mamy „zimną wojnę” z Rosją, z Niemiec zrobiliśmy sobie najgorszego wroga, skłóciliśmy się z Francją, nie wykazujemy solidarności wobec Greków czy Włochów, zniechęcamy Litwinów, obrażamy Ukraińców i co najgorsze, tak de facto realizujemy niepisany Polexit z Unii… Na tym jednak nie koniec.
Godzimy teraz w nasze fundamentalnie ważne stosunki z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi. Czemu to ma wszystko służyć?... W strategii budowania swojej suwerenności trzeba przecież pamiętać, że dzisiejszy świat jest globalny, a Polska nie jest w nim samotną wyspą. I nigdy nie będzie. Może stać się natomiast opuszczonym przez przyjaciół krajem. Zupełnie osamotnionym. Owszem, da się z tym żyć. Tylko po co?