Adam Mazguła
To skandal i upodlenie wojska! To koniec sił zbrojnych RP! To koniec Wojska Polskiego!
Partia władzy postanowiła po raz kolejny i już ostatecznie upodlić żołnierzy.
Pod propagandowym hasłem dla zwolenników podłej zmiany o odebraniu stopni generalskich Wojciechowi Jaruzelskiemu i Czesławowi Kiszczakowi kryje się pułapka dla wszystkich żołnierzy. Przygotowywana przez PiS ustawa ostatecznie podporządkowuje wojsko partii i likwiduje jego narodowy charakter.
Na bezprawnym posiedzeniu Sejmu RP w Sali Kolumnowej, 16 grudnia 2016 r., głosami PiS-u i nie wiadomo, czyim jeszcze (o bezprawności tego posiedzenia będzie orzekał sąd) uchwalono ustawę represyjną w stosunku do funkcjonariuszy i przypadkowych uczestników służby dla Polski. Nazwano ją ustawą dezubekizacyjną. To tak, dla poklasku nic nierozumiejącego elektoratu PiS-u.
Propaganda głosiła, że to sprawiedliwość dziejowa i że ubecy nie mogą mieć przywilejów. Teraz wiemy, że nie chodziło o ubeków, ale o zweryfikowanych funkcjonariuszy, ich rodziny i przysłowiowe już sprzątaczki z ministerstwa, o ludzi, którzy często oddawali zdrowie i życie w służbie ojczyzny albo po prostu tylko sprzątali w urzędach. Nie z powodu zabranych pieniędzy, ale z upodlenia ich służby i życia, z poczucia odebranego honoru zmarło do tej pory 31 osób na zawały i udary, a pięć popełniło samobójstwo.
PiS-owski minister nie rozpatruje odwołań ewidentnie skrzywdzonych ludzi, w jego imieniu odpisuje jakiś urzędnik i nie słyszałem, aby komuś cokolwiek przywrócono. Sąd oddalił rozpatrywanie tysięcy spraw, uzasadniając to koniecznością skierowania pytań do atrapy Trybunału Konstytucyjnego i czeka na wyroki.
To jaskrawy przykład faszystowskiej ustawy o odpowiedzialności zbiorowej, którą wprowadził PiS dla propagandowego zwycięstwa „prawdziwych Polaków” nad „ubecją”. To bezczelne kłamstwo, podane jako sprawiedliwość dziejowa bohaterskiego obozu rządzącego.
Tymczasem Michał Dworczyk, szef Kancelarii najpopularniejszego historycznego premiera europejskiego kraju, oświadczył, że w ciągu trzech - czterech tygodni Rada Ministrów powinna zająć się projektem ustawy, umożliwiającej odebranie stopni generalskich Wojciechowi Jaruzelskiemu i Czesławowi Kiszczakowi.
Następny bubel prawny propagandowej ofensywy PiS-u dla odwrócenia uwagi społecznej od kolejnych skandali i porażek pełnych pychy dygnitarzy PiS-u.
To kolejna przygotowywana ustawa, nasączona odwetem i kłamstwem, dla propagandowego wizerunku partii, która rozprawia się z historią narodu. Jednak gen. Jaruzelski, cokolwiek by PiS wymyślał, i tak w pamięci Polaków zawsze będzie generałem. Nikt przecież nie powie: szeregowy Jaruzelski, bo gdy podejmował najważniejsze decyzje - był generałem i koniec.
O Kuklińskim też się nie mówi generał, jak życzyłby sobie tego PiS, bo to stopień sztuczny, lecz pułkownik, bo tak go zapamiętała historia.
Problem jest jednak o wiele szerszy i dotyka wszystkich byłych oraz obecnie służących żołnierzy.
Jeśli ustawa, o której mówi M. Dworczyk, zostanie przyjęta w wersji, jaka krąży w internecie wśród wojskowych - to jest to zamach na wojsko.
Projekt ustawy wprowadza uprawnienie, które będzie posiadał jeden partyjny urzędnik: do odbierania stopni wojskowych wszystkim i w stosunku do wszystkich, gdy tylko będzie miał na to ochotę. Wystarczy decyzja administracyjna ministra, nawet bez szczególnego uzasadnienia i podstaw. Wystarczy jego wola. Tylko w stosunku do generałów potrzebna będzie jeszcze zgoda prezydenta.
Dotychczas można było obniżyć lub pozbawić żołnierza stopnia wojskowego z niezwykle ważnych powodów, przez sąd i tylko w stosunku do pełniących czynną służbę wojskową.
Zgodnie z treścią art. 327 § 1 kk degradacja obejmuje utratę posiadanego stopnia wojskowego i powrót do stopnia szeregowego.
Paragraf 2 cytowanego artykułu stanowi, że sąd może orzec degradację w razie skazania za przestępstwo umyślne, jeżeli rodzaj czynu, sposób i okoliczności jego popełnienia pozwalają przyjąć, że sprawca utracił właściwości wymagane do posiadania stopnia wojskowego, a zwłaszcza w wypadku działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Artykuł 328 kk zawęża krąg podmiotowy. Zgodnie z brzmieniem tego artykułu sąd może orzec degradację tylko wobec osoby, która w chwili popełnienia czynu zabronionego była żołnierzem, chociażby przestała nim być w chwili orzekania.” (źródło: Wikipedia)
Ta ustawa, to jawny bat PiS-u na wszystkich wojskowych, nawet tych w rezerwie i w stanie spoczynku.
To uprawnienia pojedynczego polityka, partyjnego sługusa w stosunku do żołnierzy.
To przymus ślepej wiary jednej partii politycznej, a nie Rzeczypospolitej Polskiej, której przysięgają żołnierze.
To skandal i upodlenie wojska!
To koniec sił zbrojnych RP. To koniec Wojska Polskiego!
Po wprowadzeniu tej ustawy wojsko będzie partyjno – katolickie. To będzie wojsko lizusów i sługusów, emeryckich kół wsparcia dla władzy i związków kombatantów, bijących pokłony każdemu chłystkowi ze znaczkiem PiS w klapie niedopasowanej marynarki.
Niech mi ktoś powie, co ma minister do emerytów, którzy służbę już zakończyli i jak pozbawienie stopnia będzie wpływało na wysokość emerytury? Może jej w ogóle nie będzie, bo tak sobie wymyśli, mający krew na rękach ponad 30 byłych mundurowych i Igora Stachowiaka, obecny Minister Obrony Narodowej? Człowiek chwalący faszystów i niewidzący nic złego w hasłach, które głoszą.
Czy zatem krytyka rasizmu będzie podstawą do degradacji? Czy nieoddanie honoru p. Misiewiczowi albo innemu PiS-owskiemu partyjniakowi będzie teraz karane degradacją czy obniżeniem stopnia?
Z tej okazji gratuluję wszystkim posłusznym obecnej władzy żołnierzom, szczególnie tym milczącym generałom, bez honoru i poczucia obowiązku oraz tym, którzy uciekają na emerytury i służą jako podnóżki politykom, leżąc wygodnie na kanapach w oczekiwaniu na wysokie stanowiska w przyszłości.
Historia Was z pewnością oceni; myślę, że bardziej w kategoriach zdrady niż bohaterstwa.
Nie żal mi Was, Panowie, ale żal mi społeczeństwa, które oszukaliście. Ono dało Wam godność i broń, abyście stali na straży konstytucji i strzegli honoru żołnierza polskiego, nie na cokołach chwały swoich jednostek, lecz w wiernej służbie Rzeczypospolitej Polskiej, i to „w potrzebie krwi własnej ani życia nie” szczędząc.
Apeluję do rządzących: zmieńcie mundury i symbole Waszemu wojsku. Nie będziecie mieli prawa nosić mundurów Wojska Polskiego, lecz partyjne robocze ubranka PiS-u.
Wraz z nową ustawą oddajcie orzełki w koronie i zamieńcie je sobie na krzyżyki lub co tam tylko chcecie.
To nie będzie już wojsko, to będą uzbrojone bojówki PiS-u.
Jeśli ta ustawa wejdzie w życie w takiej redakcji, jaką ja znam, nie będzie już spokoju w szeregach, jestem tego pewny. „Rasa panów” osiągnie odwrotny skutek - zamiast wprowadzenia skutecznych narzędzi do utrzymania spokoju, wywoła niepokój w armii, obawę o przyszłość i strach.
Chociaż ePiSkopat i prezes, jak się wydaje, tego nie wiedzą, to zaręczam, że są granice poddaństwa. Tą granicą dla żołnierza jest gwarancja jego bezpieczeństwa socjalnego w służbie i po jej ukończeniu, to zwykła ludzka przyzwoitość, to żołnierski honor i to, czego Wam brakuje najbardziej – uczciwość.