Prawdopodobnie przynajmniej 1 na 100 Polaków ma malutką dziurkę w okolicy małżowiny usznej.
Jeżeli nie spotkaliście się nigdy wcześniej z takim zjawiskiem - to warto żebyście wiedzieli, że jest to całkiem naturalne zjawisko, które nazywane jest przez medycynę zatoką przeduszną.
W Polsce ok 1% ludzi rodzi się z zatokami przedusznymi, w innych częściach świata częstotliwość występowania tej przypadłości może sięgać nawet 10%.
Zatoka przeduszna zwykle pojawia się w miejscu, gdzie chrząstka ucha łączy się z twarzą i może przyjmować formę guzków, wgnieceń czy wgłębień. Czasami dochodzi w niej do pojawienia się stanów zapalnych, które są łatwe do wyleczenia antybiotykami.
Według badań opublikowanych w amerykańskim National Library of Medicine, zaburzenie to zostało opisane po raz pierwszy w roku 1864. Zatoki przeduszne pojawiają się we wczesnym okresie życia płodowego i są dziedziczne.
Przyczyna nie jest znana, ale Business Insider poinformował, że zajmujący się badaniem ewolucji biolog Neil Shubin powiedział iż teoretycznie zatoki przeduszne mogą być "ewolucyjną pozostałością skrzeli".