Anna Widzyk
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” i „Der Tagesspiegel” piszą o piosence Kazika i anulowaniu głosowania na listę przebojów Trójki.
Prezes #PiS J. #Kaczyński złożył wieńce na grobach Ofiar na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w 10. rocznicę katastrofy. #10kwietnia #Pamiętamy pic.twitter.com/4XsaacxpOS
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) April 10, 2020
Prosta piosenka, wykonana w stylu przedwojennych warszawskich kapel ulicznych na perkusji i akordeonie, stała się w Polsce politycznym ładunkiem wybuchowym – pisze we wtorek (19.05.2020) „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Korespondent gazety Gerhard Gnauck relacjonuje, że bohaterem tekstu piosenki Kazika Staszewskiego pt. „Twój ból jest większy niż mój” jest szef partii rządzącej PiS Jarosław Kaczyński. „Wprawdzie jego nazwisko nie pada, ale wszyscy w Polsce wiedzą, o co chodzi” – dodaje Gnauck, opisując treść utworu.
Gorzkie echo słów Kaczyńskiego
„Piosenka brzmi jak gorzko-ironiczne echo słynnej wypowiedzi Kaczyńskiego z początków rządów PiS. Gdy wówczas rząd zabrał się za okrajanie niezawisłości sadownictwa i podniosły się protesty, Kaczyński powiedział w telewizji, że w kraju są dwa sorty obywateli: patriotyczny «lepszy sort» i walczący z nim «gorszy sort», zainfekowani jeszcze duchem komunizmu i postkomunizmu, czeladnicy bez ojczyzny, pozbawieni przyzwoitości i świadomości tradycji” – pisze dziennikarz „FAZ”.
I dodaje, że w ubiegły piątek piosenka trafiła na pierwsze miejsce legendarnej Listy Przebojów Programu 3. Polskiego Radia. „Krótko po audycji lista przebojów została usunięta ze strony internetowej. W weekend kierownictwo stacji poinformowało, że głosowanie na listę zostało unieważnione” – relacjonuje Gnauck, cytując komunikaty dyrekcji programu.
„Zapowiedź porażki?”
„Potem wydarzenia przyspieszyły” – dodaje komentator „FAZ”. Jak relacjonuje, współpracę z radiem zakończył prowadzący audycję od ponad 35 lat Marek Niedźwiecki, „krytycy mówią o cenzurze. Niektórzy artyści i redaktorzy zapowiedzieli, że pomimo kryzysowej sytuacji na rynku mediów z powodu pandemii nie będą kontynuować współpracy z radiem. Doszło do demonstracji przed siedzibą programu”.
„FAZ” dodaje, że w weekend głos zabrali politycy obozu rządzącego, krytykując anulowanie głosowania na listę przebojów. Niemiecki dziennik cytuje też publicystę Piotra Zarembę. Napisał on, że fenomen piosenki Kazika Staszewskiego „może być zapowiedzią porażki”. Ponieważ oburzenie z powodu wizyty Kaczyńskiego na cmentarzu i omijania epidemicznych restrykcji przeniosło się w sferę popkultury.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński złożył kwiaty pod monumentem upamiętniającym ofiary katastrofy smoleńskiej na Cmentarzu Powązkowskim.pic.twitter.com/nA00EtC8gn
— PiS Małopolska (@PiS_Malopolskie) April 10, 2020
Powrót „drugiego obiegu”
O piosence Kazika i anulowaniu głosowania na listę przebojów Trójki pisze także berliński „Der Tagesspiegel”.
„Ostatnio tego rodzaju cenzura miała miejsce za komunizmu” – cytuje gazeta opinię tygodnika „Polityka”. „Wówczas władze również cenzurowały muzykę i robiły wszystko, by nie dopuścić krytycznych piosenek do państwowych rozgłośni” – przypomina niemiecki dziennik.
„Der Tagesspiegel” dodaje, że efektem było drukowanie i rozpowszechnianie tekstów w podziemiu oraz przegrywanie piosenek na kasetach magnetofonowych. „Nazywano to wówczas «drugim obiegiem». Analogicznie także piosenka Kazika znajdzie drogę, by dotrzeć do całego kraju. Nawet jeśli nie będzie grana w państwowym radiu” – pisze „Der Tagesspiegel”.
Autor artykułu Christoph von Marshall próbuje wyjaśnić „skąd wzięło się tak wielkie oburzenie z powodu zakazanej wizyty na cmentarzu.” Ponadto, „dlaczego piosenka jest tak groźna dla PiS, że partia zaryzykowa narażenie się na zarzut cenzury”.
Von Marshall ocenia, że wizyta Kaczyńskiego na Powązkach 10 kwietnia „miała wyglądać na całkowicie osobisty, rodzinny gest. Była jednak częścią politycznej propagandy”.
„Ciągłe wspominanie «katastrofy smoleńskiej» jest częścią narracji, w której PiS prezentuje się jako strażnik polskiego patriotyzmu. Częścią tego są również ciągłe spekulacje, że nie był to normalny wypadek lotniczy, ale domniemany «zamach» albo «spisek» rosyjskiego rządu przeciwko kochającej wolność Polsce. Narracja ta służy jednocześnie temu, by wewnątrz politycznej konkurencji, liberalnej Platformie Obywatelskiej przykleić etykietę «zdrajców ojczyzny»” – pisze von Marschall w „Der Tagesspiegel”.
REDAKCJA POLECA