Szukaj w serwisie

×
5 listopada 2016

Historia Wojtka, niedźwiedzia, który z armią Andersa poszedł cały szlak bojowy z Iranu do Włoch

Tytułowy Wojtek to syryjski niedźwiedź brunatny adoptowany przez żołnierzy 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii w 2 Korpusie Polskim dowodzonym przez gen. Andersa. Miś został oficjalnie wciągnięty na stan ewidencyjny Kompanii Zaopatrywania Artylerii. Wraz z polskimi żołnierzami niedźwiedź przeszedł cały szlak bojowy: z Iranu, przez Syrię i Egipt do Włoch, a stamtąd, po demobilizacji, do Wielkiej Brytanii. Wojtek brał udział w bitwie o Monte Cassino. Stał się symbolem 22 Kompanii i doczekał się stopnia kaprala.

Historia Wojtka - niedźwiedzia który poszedł na wojnę

Wojtek urodził się w roku 1941 w Persji. W kwietniu 1942 roku polscy żołnierze, maszerując z Pahlevi w Iranie do Palestyny za konserwę wołową, tabliczkę czekolady, garść pieniędzy oraz szwajcarski nóż oficerski odkupili małego niedźwiadka brunatnego od przygodnie napotkanego perskiego chłopca. Gdyby niedźwiadek nie trafił w ręce Polskich żołnierzy, zapewne swój żywot skończyłby w cyrku.

Niedźwiadek był tak mały, że nie potrafił jeszcze samodzielnie jeść i żołnierze karmili go rozcieńczonym skondensowanym mlekiem z butelki po wódce i skręconego ze szmat smoczka. Podobno właśnie z tego powodu, Wojtek do końca swoich dni lubił pić z butelki.

Historia Wojtka - niedźwiedzia który poszedł na wojnę

Niedźwiadek został oficjalnie wciągnięty na stan ewidencyjny 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii, jednostki, z którą to przeszedł cały szlak bojowy - z Iranu przez Irak, Syrię, Palestynę, Egipt do Włoch.

Opiekowano się z nim troskliwie. Rósł i mężniał na żołnierskim wikcie, a jego ulubionymi przysmakami były owoce, słodkie syropy, marmolada, miód oraz piwo, które dostawał za dobre zachowanie. Jadał razem z żołnierzami i spał z nimi w namiocie.

Kiedy urósł, dostał własną sypialnię w dużej drewnianej skrzyni, nie lubił jednak samotności i często w nocy chodził przytulać się do śpiących w namiocie żołnierzy. Był łagodnym zwierzęciem mającym pełne zaufanie do ludzi. Stwarzało to często zabawne sytuacje z udziałem obcych żołnierzy lub ludności cywilnej.

Historia Wojtka - niedźwiedzia który poszedł na wojnę


Żołnierze wspominali, że Wojtek uwielbiał jazdę wojskowymi ciężarówkami – w szoferce, a czasami na pace, czym wzbudzał sporą sensację na drodze. Lubił też zapasy z żołnierzami, które na ogół kończyły się jego zwycięstwem: pokonany leżał „na łopatkach” a Wojtek lizał go jęzorem po twarzy.

W opowieściach o Wojtku jest również taka, jak to podczas działań pod Monte Cassino niedźwiedź pomagał w noszeniu ciężkich skrzyń z amunicją artyleryjską i nigdy nie zdarzyło mu się żadnej upuścić. Jeden z alianckich żołnierzy tak opisuje swoje wrażenia:

Oto niespodziewanie spomiędzy drzew wyszedł wielki, poruszający się na tylnych łapach, niedźwiedź. Wyglądało na to, że zwierzę taszczyło coś w swych łapach. Obaj z Vincentem zaczęliśmy krzyczeć, chcąc ostrzec kanonierów o zbliżającym się do nich niedźwiedziu. Nikt jednak nie zareagował na nasze wrzaski.

Niedźwiedź doszedł do ogona lawety działa, stawiając na ziemi niesiony przez siebie pocisk artyleryjski. Zwierzę po wykonaniu tej operacji, podążyło z powrotem do lasu, aby po chwili pojawić się ponownie, niosąc w swych łapach kolejny pocisk.

Od tamtej pory symbolem 22 Kompanii stał się niedźwiedź z pociskiem w łapach. Odznaka taka pojawiła się na samochodach wojskowych, proporczykach i mundurach żołnierzy.



Po wojnie 22 Kompania jako część 2 Korpusu Polskiego została przetransportowana do Glasgow w Szkocji, a razem z nią Wojtek.

Kompania stacjonowała w Winfield Park, a wkrótce Wojtek został ulubieńcem całego obozu i okolicznej ludności. Stał się też tematem licznych publikacji prasowych. Miejscowe Towarzystwo Polsko-Szkockie mianowało go nawet swoim członkiem. Na uroczystości przyjęcia do towarzystwa, obdarzono nowego członka jego ulubioną butelką piwa.

Historia Wojtka - niedźwiedzia który poszedł na wojnę

Po demobilizacji jednostki, zapadła decyzja oddania niedźwiedzia do ogrodu zoologicznego w Edynburgu. Dyrektor zoo zgodził się zaopiekować Wojtkiem i nie oddać go nikomu bez zgody dowódcy kompanii majora Antoniego Chełkowskiego. 15 listopada 1947 roku był dniem rozstania z Wojtkiem. Później żołnierze już w cywilu wielokrotnie odwiedzali Wojtka i nie bacząc na obawy pracowników zoo przekraczali często ogrodzenie.

Wojtek zmarł 2 grudnia 1963 roku w wieku 22 lat. O jego śmierci poinformowały wówczas brytyjskie stacje radiowe. W wieku dojrzałym ważył blisko 500 funtów (ok. 250 kg) i mierzył dobrze ponad 6 stóp (ponad 180 cm).

Zainspirowany historią niedźwiedzia angielski browar z Conglenton w 2012 r. wprowadził na rynek piwo pod nazwą „Wojtek”.

Polskiego niedźwiedzia-żołnierza upamiętniają:

  • tablica pamiątkowa w ZOO w Edynburgu,
  • pomnik w Edynburgu,
  • pomnik z drewna Wojtka, który dźwiga artyleryjski pocisk w szkockim miasteczku Grimsby
  • plakiety w Imperial War Museum w Londynie oraz w Kanadyjskim Muzeum Wojny w Ottawie,
  • rzeźba w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie.
  • piosenka angielska "VOYTEK THE SOLDIER BEAR" szkolnego zespołu SANGS AND CLATTER GROUP napisana przez Roberta Owena z muzyką Billy Stewarta.

  • piosenka "Wojtek, the bear soldier" polskiej grupy Őszibarack z ich wydanego w 2011 roku albumu "40 surfers waiting for the wave".

22 listopada 2011 uczniowie LO o profilu wojskowym przy Zespole Szkół Tekstylno-Handlowych w Żaganiu przejęli tradycje 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii (kompanii, w której służył niedźwiedź Wojtek). Tradycje i symbole 22 Kompanii (proporzec, oznakę i naszywkę z logo przedstawiającym niedźwiedzia niosącego pocisk) przekazał ostatni, żyjący w Polsce świadek historii Wojtka, prof. Wojciech Narębski wraz z przedstawicielami dowództwa spadkobierców tradycji 2 Korpusu Polskiego - 2 Korpusu Zmechanizowanego w Krakowie.

Telewizja BBC w programie dla dzieci Blue Peter nadawała reportaże o Wojtku. Opowiada się również, że gdy książę Karol zwiedzał muzeum w Londynie i zatrzymał się przy rzeźbie Wojtka, zaczęto mu opowiadać jego historię, ale książę przerwał, mówiąc, że zarówno on i jego obydwaj synowie znają dobrze tę historię z programów radiowych i opowiadań.

 

(af) thefad.pl

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję