Adam Mazguła
W wyborach prezydenckich komitety wyborcze oficjalnie mogą zainwestować około 19 milionów złotych na jednego kandydata. 2 miliardy zainwestowane poza komitetem wyborczym, poza jakąkolwiek kontrolą. Mamy więc dobrze opłaconych redaktorów, którzy decydują się na masową produkcję kłamstw, reklamy władzy i antyreklam dla opozycji, na propagandę sukcesu władzy. 2 miliardy na zatrudnianie, na premie, na przekupywanie, na inwestycje polityczne, na obsługę konwencji i spotkań wyborczych. Nie zabraknie na wozy transmisyjne i samochody reporterskie, na obsługę medialną wyborów poza kontrolą społeczną… Wszystko to może być przerabiane na potrzeby polityczne bezpośrednio do wyborców i środowisk, które innych stacji często nie mają.
PiS wolał zainwestować 2 miliardy w swoją propagandę niż w zdrowie Polaków.
2 miliardy – 2 000 000 000, to dwa tysiące milionów. To prawie dwa razy więcej niż WOŚP zebrała przez nieomal 30-letnią historię dla chorych dzieci. Mimo to nie ma w Polsce szpitala, który nie posiada sprzętu oznaczonego czerwonym serduszkiem. Umieszczone takie pieniądze w służbie zdrowia są bardzo uzasadnione i wręcz niezbędne.Tak zrobiłby każdy, komu zależy na Polakach.
Jeśli jednak celem nie jest dobro Polski i Polaków, a okłamanie ich dla utrzymania władzy, zapewnienie kolejnych zwycięstw wyborczych J. Kaczyńskiemu i jego stadnych, tak ogromne publiczne pieniądze przeznacza się na propagandę. W tej sytuacji trzeba zapytać, po co telewizji takie wielkie wsparcie, tak gigantyczna łapówka od PiS-u? Przecież TVP jest spółką giełdową i ma spory udział w rynku medialnym w Polsce, prowadzi działalność reklamową, ale i pobiera abonament. W mojej ocenie jest to największe oszustwo tej władzy.
TVP jest poza kontrolą społeczną tak jak PiS, Episkopat, służby czy Rydzyk. Tam ginie wszystko i staje się ściśle tajną wiedzą znaną tylko kilku aparatczykom reżimu. Nie ma możliwości się tu rozpisywać, więc skupię się tylko na jednym przykładzie.
W wyborach prezydenckich komitety wyborcze oficjalnie mogą zainwestować około 19 milionów złotych na jednego kandydata. Wielkości te są kontrolowane przez PiS-owską Państwową Komisję Wyborczą. Jak wskazuje praktyka, do wszystkich sprawozdań można się za coś przyczepić i nakazać zwrot subwencji, tylko nie do PiS-sprawozdania. W tej sytuacji nikt ich nie kontroluje, więc nikt z nimi nie wygra, chociaż wielokrotnie przekraczają limity finansowe, co widać na ulicach. Jednak największa ich moc jest w mediach skupionych wokół TVP.
2 tysiące milionów zainwestowane poza komitetem wyborczym, poza jakąkolwiek kontrolą, to jest dopiero przestępstwo wyborcze! Mamy więc dobrze opłaconych redaktorów, którzy decydują się na masową produkcję kłamstw, reklamy władzy i antyreklam dla opozycji, na propagandę sukcesu władzy. Towarzyszą im wysokie nagrody, opłaceni informatorzy, podsłuchy, sygnaliści, współpraca ze służbami specjalnymi, twórcami oszczerstw na potrzeby wyborcze. Wszystko to może być przerabiane na potrzeby polityczne bezpośrednio do wyborców i środowisk, które innych stacji często nie mają.
2 miliardy – 2 tysiące milionów na taki przekaz, na zatrudnianie, na premie, na przekupywanie, na inwestycje polityczne, na obsługę konwencji i spotkań wyborczych. Nie zabraknie na wozy transmisyjne i samochody reporterskie, na obsługę medialną wyborów poza kontrolą społeczną… Do tego trzeba dodać przekupstwa wyborcze władzy, zabronione prawem, pieniądze na dodatkowe emerytury, podwyżki i plusy, których już trudno zliczyć.
Rekordowo wysokie środki popłyną też na fundusz kościelny, na radio i telewizje katolickie, które muszą się przecież odwdzięczyć zbieraniem podpisów na A. Dudę i pełne wsparcie kościoła i jego mediów dla jedynie słusznego kandydata. Można tak sypać z rękawa obfitości i to nie jest śmieszne.
To oszustwo na wielką skalę, to odpowiedzialność karna za masowe przestępstwa władzy popełniane w sposób ciągły.
Jeśli dzisiaj kogoś oburza, że Joanna Katarzyna Lichocka pokazała środkowy palec opozycji z wyraźnym rozbawieniem, to znaczy, że już jest pewna wygranej poprzez system za 2 miliardy złotych.
To nie ona obraziła Polaków, zrobił to Jarosław Kaczyński, Andrzej Duda i cały podporządkowany im aparat partyjnej organizacji przestępczej. J. K. Lichocka, jako wyborczy rzecznik prasowy A. Dudy przekazała tylko komunikat obywatelom i opozycji. Lichocka nie pokazała swojego palca, ale PiS-u! Przekazała pogardę J. Kaczyńskiego i A. Dudy do nas oraz zakpiła z bezradności ludzi uczciwych oraz przyzwoitych.
Nie możemy zapomnieć o tym, co stało się w sejmie. Nie wolno nam pozwolić na przykrycie tego pokazu pychy i pogardy dla Polaków inną wyprodukowaną akcją propagandową.
Władza popełnia przestępstwa, które mają wielką skalę. W tej sytuacji ujawnianie prawdy wymaga odwagi i mam wrażenie, że coraz więcej ludzi ją mają.
Adam Mazguła
Książka "Adam Mazguła - Żołnierz gorszego sortu" dostępna w księgarniach na terenie całej Polski i w systemie sprzedaży internetowej.
Dystrybutorem książki jest Ateneum. Książkę można kupić po złożeniu zamówienia TUTAJ >>> |