Bartosz Węglarczyk
Prokuratura ośmiesza siebie, ośmiesza ludzi, którzy za nią stoją i ośmiesza państwo.
Kobieta, która namalowała napis "PZPR" na biurze posła PiS i byłego członka PZPR pana Czabańskiego, naprawdę została oskarżona o propagowanie totalitaryzmu.
Nic głupszego już dziś nie usłyszycie. Prokuratura ośmiesza siebie, ośmiesza ludzi, którzy za nią stoją i ośmiesza państwo.
Póki co jest jednak śmiesznie, za chwilę może być jednak poważnie. Skoro bowiem ta pani ma odpowiadać za propagowanie komunizmu, za co grożą dwa lata więzienia, to policja powinna natychmiast zacząć robić łapanki na ulicach na każdego człowieka, który ubrany jest w koszulkę z jakąkolwiek symboliką np. ZSRR.
Oczywiście sprawa powinna też dotyczyć turystów zagranicznych. Ci wracający z Rosji mogą mieć przecież np. koszulki, czapki lub kupione w Moskwie szaliki z czerwoną gwiazdą. Albo Jurijem Gagarinem. Albo Łajką.
Pan minister Brudziński zgłaszając ostatnio do prokuratury sprawę tęczowego orła jako zbezczeszczenie godła napisał na Twitterze, że prawo jest prawem i trzeba go przestrzegać. Skoro więc prokuratura nie rozumie, dlaczego pani napisała "PZPR" na biurze byłego członka PZPR, to powinna natychmiast wysyłać lotne bojówki po ulicach ścigając każdego z napisem "CCCP" albo postacią Che Guevary. Prawo jest przecież prawem...
Pani rzeczniczka Beata W Sprawie Ustawy O IPN Nie Cofniemy Się Ani Kroku Mazurek apeluje dziś: "Nie dla chuliganerii, nie dla wandalizmu, tak dla zdecydowanych działań prokuratury". Dokładnie to samo usłyszałem w 1988 r. od dyrektorki mojego liceum, gdy ktoś w męskiej toalecie napisał: "Precz z komuną".
Jestem przekonany, że prokuratura dostanie polecenie, by nie stawiać pani tak kretyńskich zarzutów. Jeśli jednak je utrzyma, wówczas będziemy mieli do czynienia z sytuacją identyczną jak w PRL-u, gdy ludzie rozrzucający ulotki "Solidarności" na ulicy oskarżani byli, poza innymi zbrodniami, o zaśmiecanie miejsc publicznych.
Precz z komuną, także tą mentalną.
PS. TVP Info informuje, że "kolejne biuro poselskie PiS zostało zdewastowane", bo na ścianie budynku, w którym biuro się znajduje, pojawił się napis "Czas na Sąd Ostateczny. Wyp...ć". Traktuję tę informację poważnie, bo media państwowe są dziś specjalistami od dewastacji.
Bartosz Węglarczyk