Marek Krzysztof Bosy
Budujemy Społeczeństwo. I to się dzieje. Powoli. To jest kula postępu cywilizacji. Wobec której Kaczyński i jego kupka nawozu jest tylko kurzem historii.
Jestem z nas dumny. Ten Kraj stawia prawdziwy opór przestępcom Konstytucji.
Przestrzegam jedynie przed zbytnią euforią. Dopóki rządzą, wszystkie nasze sukcesy są cudownymi przejawami obywatelskiego zaangażowania. I tylko takimi.
Przestępcy wobec państwa prawa mają TV, inne media, ogromne środki państwowe, w tym przymusu.
Położyli na tym łapę i jej dobrowolnie nie zdejmą. Rozdają co jakiś czas pieniądze w formie drobnej zapomogi. Tak wielu Polaków ledwo wiąże koniec z końcem, że są szczęśliwi z tej zapomogi. I z tej władzy. Jawią się im, jako dobroczyńcy. Trochę czasu minie, nim do większości dotrze, jak cynicznie są wykorzystywani.
Mając media, władza skutecznie wzbudza kłamstwami nienawiść do przeciwników PiS. Ludzie po paszkwilach TVP i innych narodowych mediów, życzą prywatnie (co bardziej krewcy), by policja gniotła protestantom genitalia szufladą. To nauczy tych "totalnych zadymiarzy" porządku.
Takie słowa usłyszałem na własne uszy, więc niech mi nikt nie mówi, że przesadzam. Wystarczy też wejść na propisowskie grupy, by się udusić jadem i kłamstwem.
Nie zdajemy sobie w pełni sprawy, z jakim zagrożeniem mamy do czynienia. Jakie spustoszenia sieją w społeczeństwie. Jak zniechęcają do podejmowania pracy, jak wbrew pozorom, wielu ludzi trwałe wykluczą (z czasem) z życia społecznego. Jak wzmacniają agresywne, chamskie postawy. Jak wiele zasiali nienawiści.
To jest tak niebezpieczny wróg dla naszego istnienia jako narodu, że trudno opisać paroma słowami. Zresztą, nawet oni nie przeczuwają, jakie stanowią zagrożenie. Jak wiele czynią zła. Niszczą nas, siebie, Kościół polski, relacje ludzi...
Usłyszałem na spotkaniu pod Sejmem, z ust Michnika myśl, która i mnie często przemykała po głowie.
Kaczyński jest, jak mityczny Midas, z tym, że czego się nie dotknie, zamienia się w g.....
Patrząc na płonące (bez przyczyn, bez sprawców, bez winnych) polskie wysypiska odpadów, widzę jeszcze inny obraz. Niczym mityczny, nieszczęsny bohater, mozolnie wciągamy pod górę wielką rosnącą kulę śmieci, która rośnie oblepiając się kolejnymi. I tak wciąż od nowa.
Czy jedynym rozwiązaniem jest rzucenie zapałki na te kulę, by oprzytomnieć? A przecież Kuroń mówił "Nie podpalajmy Komitetów".
Budujemy Społeczeństwo. I to się dzieje. Powoli. To jest kula postępu cywilizacji. Wobec której Kaczyński i jego kupka nawozu jest tylko kurzem historii.
Niech śmierć Piotra Szczęsnego będzie początkiem szczęśliwego zakończenia. By nigdy nie ogarnęły nas pożary.
Wszystkiego dobrego Polacy!
Zbudźmy się ze snu.
Marek Krzysztof Bosy