Wszelkie rekordy i wydarzenia będące „najlepszymi”, „najdroższymi”, „największymi”, czy „najszybszymi” zawsze budzą emocje wśród odbiorców. Ludzie chcą mieć do czynienia z tym, co jest tym „naj”. Nie inaczej jest w świecie sztuki.
Kolejne rekordy finansowe na aukcjach dzieł są zawsze czymś, o czym możemy usłyszeć nawet w masowych mediach, które na co dzień niewiele mają wspólnego z artystami, o których w takich wypadkach się mówi. Teraz więc trochę o tych najdroższych w dziedzinie malarstwa. Trudno mówić oczywiście o najdroższych dziełach, gdyż te najcenniejsze nie są wystawiane na sprzedaż, ponieważ są z reguły własnością państw i wystawia się je w muzeach. Nie jesteśmy więc w stanie oszacować, ile ktoś byłby w stanie za nie zapłacić. Tytuł artykułu powinien więc raczej brzmieć nie „najdroższe obrazy w historii”, lecz „najdrożej sprzedane obrazy w historii”. To jednak też nie ułatwia sprawy w uporządkowaniu takich danych, ponieważ różne źródła przedstawiają różne klasyfikacje. Postarajmy się jednak usystematyzować tę wiedzę i przedstawić kilka z dzieł malarskich, za jakie zapłacono najwięcej.
5. Pablo Picasso – Sen – 155 mln USD – 2013 rok
Obraz został namalowany w 1932 roku i przedstawia kochankę Picassa – Marie-Therese Walter. Była to jedna z wielu kobiet w życiu twórcy kubizmu, które zawsze były dla niego artystycznymi inspiracjami, muzami. Marie-Therese była jednak wyjątkowa dla Picassa, co można zobaczyć także w jego dziełach, gdzie przedstawiał ją inaczej niż inne kobiety – wyjątkowo czule, niekiedy w sposób wręcz erotyczny. Po wylicytowaniu za 155 mln USD Sen znalazł się w prywatnej kolekcji.
4. Pablo Picasso – Kobiety z Algieru – 180 mln USD – 2015 rok
Kolejne z dzieł mistrza kubizmu, które przebiło swoją poprzedniczkę na liście rekordów finansowych. Obraz nabyty został przez arabskiego szejka, milionera z Kataru i to właśnie tam obecnie się znajduje. Nie jest wystawiany publicznie, stanowi część prywatnych zbiorów. Ciekawy i warty odnotowania jest fakt, że pod koniec lat 90. poprzedni właściciel obrazu kupił go niemal 150 mln taniej niż obecny.
3. Mark Rothko - No. 6 (Violet, Green and Red) – 186 mln USD – 2014 rok
Mark Rothko to przedstawiciel abstrakcji w sztuce, a jego No.6 to najdroższy obraz współczesny, jaki sprzedano. Emocje ukazywał barwami, a także sposobem ekspozycji obrazów, które, w niektórych przypadkach, należało oglądać nawet w zupełnej ciemności. Historia artysty kończy się tragicznie, ponieważ podciął on sobie żyły, popełniając samobójstwo.
2. Paul Cezanne – Grający w Karty – 250 mln USD – 2012 rok
Ten obraz na kilka lat zajął fotel lidera wśród najdroższych. Cezanne był jedną z głównych inspiracji dla największych współczesnych twórców, w tym przytaczanego wcześniej Picassa. Grający w Karty to jedna z części całej serii obrazów o tej tematyce. Podobnie jak w przypadku innych dzieł, za które płacono w setkach milionów, nabywcą okazała się katarska rodzina królewska. Dokładna cena nie jest znana, ponieważ nie podano jej do informacji publicznej. Niektórzy szacują, że mogła ona wynieść w rzeczywistości nawet do 300 mln USD.
1. Paul Gauguin – Kiedy Mnie Poślubisz – 300 mln USD – 2015 rok
Obraz przedstawia dwie Tahitanki, także jego tytuł zapisywany jest w tamtejszym języku. Jest on rezultatem fascynacji autora egzotycznym kierunkiem, jakim jest Polinezja i jego wielokrotnych podróży w tamte strony. Postimpresjonistyczny kunszt Gauguina zachwycił katarskich kupujących na tyle, że byli w stanie zapłacić za niego około 300 mln USD, co jest bezapelacyjnym rekordem wszechczasów.
Łatwo zauważyć, że wszystkie najdroższe dzieła pochodzą z dwóch poprzednich wieków. Tych najcenniejszych, starszych po prostu się nie sprzedaje – jeśli by do tego doszło, zapewne bank zostałby ponownie rozbity. A rozbity zostanie mimo tego na pewno jeszcze nieraz. Nie można nawet bowiem na 100% stwierdzić, że w momencie publikacji tego artykułu lista jest wciąż aktualna.
Wszystkie te niebagatelne kwoty to najnowsza historia, która miała miejsce w ciągu kilku ostatnich lat. Ceny podbijane są przez, opanowujący rynek w wielu dziedzinach, kapitał arabski, pochodzący od rodzin królewskich i szejków.
Czy to dobrze, czy też nie, pozostawiam ocenie czytelnika, bo jest to temat znacznie bardziej skomplikowany i mający więcej wspólnego z gospodarką niż sztuką. Fakt jest taki, że możemy się spodziewać, iż nie jest to koniec cenowego szaleństwa i o nowych rekordach cen obrazów usłyszymy pewnie już niebawem.
Artykuł został przygotowany przez firmę Renesanspolska specjalizującą się w sprzedaży artykułów malarskich.