Wróciłem z obozu harcerskiego, a tu, na wzgórzu niedaleko mojego domu, stoi potężna radiostacja sowiecka z licznymi wysokimi masztami. Wokół niej nagromadziły się dzieci, takie jak ja, i pytały, o co tu chodzi. Radzieccy żołnierze tylko się do nas uśmiechali. Ojciec powiedział mi w domu, żebym tam nie chodził, że to wstyd, który będzie nas, Polaków, pogrążał przez wiele dziesięcioleci.
W nocy z 20 na 21 sierpnia 1968 r. rozpoczęła się operacja "Dunaj" - interwencja państw Układu Warszawskiego w Czechosłowacji.
Do Czechosłowacji, dla obrony radzieckich interesów w tej strefie wpływów, wjechało 6, 5 tysiąca czołgów, blisko 250 tysięcy żołnierzy radzieckich, polskich, bułgarskich i węgierskich. W gotowości bojowej na granicy stanęły wojska NRD.
W interwencji brała udział 2 Armia Wojska Polskiego pod dowództwem gen. Floriana Siwickiego; straciła ona dziesięciu żołnierzy.
W czasie operacji stu ośmiu Czechów i Słowaków zostało zabitych. 7 września 1968 r., w Jiczynie, pijany polski żołnierz zastrzelił dwóch czeskich cywilów, kilku innych ranił.
Interwencja wywołała protesty ze strony rządów Jugosławii, Rumunii i Chin. Rumunia i Jugosławia udzieliły bezpośredniego wsparcia rządowi Czechosłowacji. Rumunia wycofała się z działań Układu Warszawskiego, a Albania wystąpiła z Układu Warszawskiego we wrześniu 1968 r.
Jako żołnierzowi, wstyd mi za ówczesne władze, które kierowały się rozkazami. Nieważne, kto je wydał, dla żołnierza był to rozkaz przełożonego!
Konstytucja RP, układy międzynarodowe i przynależność do NATO dają nam dzisiaj nie tylko szansę na bezpieczeństwo, ale i gwarancję, że nigdy nie powtórzą się tamte czasy i takie decyzje władz.
Jednak trudno mi zrozumieć, że, mając tak duże doświadczenie, jako naród, nie potrafimy wykorzystać tej dobrej koniunktury, lecz kpimy z naszego bezpieczeństwa.
Tłumaczyć się, że nie stoimy na straży Konstytucji RP, jak nakazuje rota przysięgi, bo nie mamy rozkazu, ale rodziny, kredyty do spłacania. Pozwalamy kpić z honoru żołnierskiego, bo poniżają nas przełożeni, a żołnierz jest obrońcą ojczyzny, bez względu na kredyty!
Codziennie musimy dbać o nasze bezpieczeństwo, bo ani się obejrzymy, jak będzie za późno: nie tylko na wstyd, ale i na ofiary na ulicach polskich miast. Wyraźnie to widać, kiedy przyglądamy się obecnej władzy. Władzy, która dzieli, szczuje i szuka konfrontacji.
Adam Mazguła