Piotr Tymochowicz
Szanowny Panie Prezydencie
Pamiętam jak w naszej rozmowie bezpośredniej mówił Pan, że czasem czyta moje teksty na FB. Pozwalam sobie więc na taki pościk otwarty do Pana.
Po naszej rozmowie - dość pozytywnie o Panu pisałem, /czym zresztą trochę się naraziłem niektórym osobom/więc byłoby mi zwyczajnie przykro - gdyby pod wpływem Pana dość nieprzemyślanych - aby nie napisać - głupich wypowiedzi - musiał radykalnie o Panu zmienić zdanie.
Zapewniam Pana, że to bzdura co Pan powiedział. Nie tyle Pana atakują - co krytykują ludzie ze skrajnie różnych środowisk i nie jest to jakiś spisek obcych służb, ale często prawdziwa troska o Polskę. Prawdziwych Polaków - obrażanych na codzień słowami "gorszy sort" lub też "zdradzieckie mordy".
Panie Prezydencie - proszę nie wpisywać się w tę retorykę. To dobrze, że na chwilę przestał Pan być Adrianem ... ale to nie wystarczy aby wzbudzić szacunek i uznanie.
Proszę pamiętać, że w PiS i tak będzie Pan miał przerąbane - więc podlizywanie się tej formacji jest zwyczajnie nierozsądne. Przypomina mi wdzięczenie się na kolanach Żyda Wildsteina do Antysemitów - to z góry skazane jest na pośmiewisko oraz personalną klęskę..
Czy naprawdę Pan wierzy, że Pana zwierzchnik - pracodawca - prezes mógł przeboleć Pana nominację na Prezydenta? A potem spokojnie na Pana patrzeć jako na Prezydenta Polski ?
Przecież Prezydentem Tysiąclecia miał być jego brat albo przynajmniej on sam ..../ Zapewniam Pana, że znam się na psychice ludzi zaburzonych ponieważ przez ponad 20 lat studiowałem różne zaburzenia aby być maksymalnie skutecznym w mojej pracy .../
Za każdym razem kiedy Pana zwierzchnik na Pana spogląda - szlag go jasny trafia - nawet przez zaciśnięte zepsute zęby...
Oto musiał się nie tylko pogodzić z tym, że Pan - nie brat a na jego miejscu, nie tylko nie on jest w Pana roli ale na domiar złego - on sam jeszcze zmuszony był Pana wystawić - zgodnie jak Pan wie - z zaleceniami PR-owców więc jest Pan w jego oczach i będzie zawsze: Bękartem - Prezydentem a przynajmniej Panem Nikt, którego on wielki Naczelnik namaścił i na piersi swojej wyhodował...
Na dłuższą metę - nie warto jemu dalej jeść z ręki ponieważ wcześniej czy później podzieli Pan los Marcinkiewicza jak wcześniej Pana koleżanka Pani Szydło.
Ja rozumiem oczywiście problem, rozumiem i domyślam się - jakimi hakami Pan Prezydent może być trzymany w szachu i na swój sposób szantażowany, ale Panie Prezydencie jest na to pewne antidotum!!!
Wystarczyłoby aby Pan wystąpił w formie dłuższego wywiadu i zrobił coś w rodzaju Spowiedzi Publicznej, gdzie Pan sam wyjawi - czym Naczelnik może Panu grozić. Zapewniam Pana, że społeczeństwo to doceni bardziej niż kilkakrotnie zastosowane Veto Prezydenckie...
Potem ma Pan Wielką Szansę... Może Pan skupić wokół siebie w miarę umiarkowany elektorat w postaci powołania do życia Partii Prezydenckiej.
Proszę pomyśleć - jeśli taka partia by wygrała to mimo ograniczeń konstytucyjnych mielibyśmy w Polsce namiastkę - rządów Prezydenta a nie Partiokratyczną Dyktaturę.
Jak Pan wie - nie jest Pan ani człowiekiem a tym bardziej Prezydentem z mojej bajki, ale mam nadzieję, że Pan również sobie zdaje sprawę z tego - że kiedyś przyjdzie czas - rozliczeń z tego w czym Pan biernie czy aktywnie uczestniczył i to będzie czas brutalnych rozliczeń - tym bardziej im mocniej Pana formacja doprowadzi Polskę do ruiny.
Dlatego apeluję aby w trosce o kraj w trosce o własną skórę - Pan ujawnił wszystko społeczeństwu zamiast prowadzenia zakulisowej polityki gabinetowej.
Nie piszę tego w nadziei na jakikolwiek angaż, ponieważ nie ma takich pieniędzy na świecie za które mógłbym się sprzedać Panu czy Pana formacji, nie życzę też Panu jakoś specjalnie dobrze - byłbym hipokrytą gdybym tak napisał, ale... tysiąckroć bardziej wolałbym Pana jako Prezydenta i jednocześnie prezesa Partii Prezydenckiej niż kolejny raz obserwowanie jakiegoś gówna w postaci PiS czy Shit - wszystko jedno... wpędzające mój kraj urodzenia na dno intelektualno gospodarcze - nie mówiąc już nic o wizerunku.
Proszę mi wybaczyć - brak standardów dyplomatycznych brak poprawności politycznej - ale proszę w zamian spróbować docenić moją bezpośredniość.
Przy całym Szacunku należnym Panu Prezydentowi w roli jaką Pan sprawuje - pozdrawiam Pana i Pierwszą Damę bardzo serdecznie.