Szukaj w serwisie

×
13 czerwca 2020

Marta Kowalewska do A. Dudy: Jest Pan bardzo złym człowiekiem. Ja nie chcę mieć złego człowieka za prezydenta

Marta Kowalewska

Dlaczego cynicznie wykorzystuje Pan w swojej kampanii wyborczej uprzedzenia i nietolerancję części Polaków? Dlaczego, jako najważniejsza osoba w Polsce, nie uczy Pan szacunku do bliźniego, nie edukuje?

 

Szanowny Panie Andrzej Duda,

Zwrot “Prezydencie” jakoś nie może mi wyjść spod palców – prezydentami byli na przykład Vaclav Havel albo Nelson Mandela i nie wypada stawiać Pana z nimi w jednym szeregu. Czyż wyobraża sobie Pan Havla piszącego po nocach na Twitterze z przypadkowymi ludźmi? Albo Mandelę opowiadającego żenujące dowcipy o agresywnych tubylcach-ludożercach?

Bronisław Malinowski już w latach XX ubiegłego wieku uczył, że błędny jest nasz, europejski obraz “dzikiego”, a Pan, “prezydent”, w 2020 roku wciąż uważa, że takie żarty są zabawne. Nawet jeśli, to trzeba było je zostawić na czas grillowania na działce z kolegami, a nie serwować je publicznie gronu profesorów. Ale Pana fatalne poczucie humoru, brak wyczucia czy wątpliwej jakości aktywność w mediach społecznościowych to nic w porównaniu do tego, z czym wyskoczył Pan wczoraj. Nie będę już wracać do notorycznego łamania Konstytucji, chodzenia na smyczy Jarosława Kaczyńskiego – to wszyscy wiemy. Dzisiaj chciałabym powiedzieć Panu kilka słów na temat Pańskiej wczorajszej przemowy w Wieluniu.

Rasizm, homofobia, gnębienie ze względu na wygląd, na niepełnosprawność, na biedę, na wyznawaną wiarę, to w Polsce, niestety, wciąż zjawiska powszechne. Spotykają dzieci, młodzież, dorosłych, osoby starsze, turystów, imigrantów, bezdomnych, właściwie każdą grupę społeczną. Setki organizacji pozarządowych usiłują edukować, zmieniać ludzkie myślenie, dodawać sił osobom prześladowanym.
I wtedy wychodzi Prezydent, pierwszy obywatel Państwa. A z jego ust wylewa się szambo, i zalewa to wszystko, co udało się mądrym ludziom wypracować przez lata.

Panie Dudo,
LGBT to nie skrót od “ladacznicy, gangsterzy, bandyci i terroryści”. Nie jest to też nazwa żadnej ideologii. LGBT (czasem razem z “Q” na końcu) to po prostu skrót odnoszący się do społeczności ludzi o różnych orientacjach, odmiennych niż heteroseksualna oraz osób transseksualnych. Ludzi takich samych, jak wszyscy inni. Uczących się w szkołach i w szkołach nauczających, pracujących, chorujących, chodzących do kin i na imprezy, wychowujących dzieci i opiekujących się starymi rodzicami, a nawet, o zgrozo, wygłaszających kazania w kościołach! Takich ludzi są w Polsce setki tysięcy. Są między nimi ludzie dobrzy, źli, sympatyczni i nadęci, uczciwi, i złodzieje. Są grubi, chudzi, niscy, wysocy, mają niebieskie oczy, rude włosy, czasem ciemną karnację, a czasem pieprzyk na lewym policzku. Są tak samo groźni, jak każdy inny człowiek.

Dlaczego więc cynicznie wykorzystuje Pan w swojej kampanii wyborczej uprzedzenia i nietolerancję części Polaków? Dlaczego, jako najważniejsza osoba w Polsce, nie uczy Pan szacunku do bliźniego, nie edukuje? Czy Pan wie, że przez takich jak Pan homoseksualne dzieciaki odbierają sobie życie przed osiągnięciem pełnoletności? Czy Pan wie, że swoją wyborczą strategią legitymizuje Pan nienawiść?

Jakie zagrożenia dla rodziny niesie według Pana uczenie najmłodszych obywateli o równości, o poszanowaniu odmienności, o tym, że muszą wyraźnie stawiać granice?

Pan przecież doskonale wie, że rodzina to wcale nie jest wyłącznie związek kobiety i mężczyzny mających dzieci. Mnie wychowały mama i babcia, mojego męża sama mama, a moją koleżankę samotny ojciec. Mój przyjaciel gej od lat żyje ze swoim partnerem, a znajome lesbijki razem wychowują dziecko. To wszystko są rodziny. Bo o rodzinie nie stanowi urzędowy papier. Rodzina to przede wszystkim dobre uczucia, przywiązanie, troska i opieka. Dlaczego chce Pan chronić tylko takie rodziny, które żyją według odpowiadającego Panu modelu?

A co z rodzinami, gdzie dwoje kochających się ludzi nie może mieć dziecka? Bo choroby, bo status finansowy, bo brak mieszkania? Gdzie są te setki tysięcy mieszkań dla młodych? Dlaczego chcecie zakazywać in vitro? Czy ma Pan świadomość co przez Wasze rozdawnictwo dzieje się w domach dziecka i rodzinach zastępczych? Zdaje Pan sobie sprawę, że jest więcej oczekujących par, niż dzieci “wolnych prawnie”? Maluchy kolejne lata spędzają w instytucjach, bo ich niewydolni społecznie biologiczni rodzice nie chcą się zrzekać praw do nich, mając przed oczami wizję odzyskania nie swojego potomka, a pięciuset złotych do niego przypisanych.
A czy Pan wie, że rodziny imigranckie, a nawet takie, gdzie jeden z rodziców nie jest z pochodzenia Polakiem wciąż są ofiarami ataków fizycznych i nieustających obelg? Czy Pan wie, że dzieci ukraińskie, romskie, czeczeńskie, dzieci z krajów muzułmańskich są prześladowane w szkołach, i to nie tylko przez kolegów, ale i przez pedagogów? Czy Pan wie, że są odrzucane przez rówieśników, samotne i wykluczone?
Czy to jest ta Pańska “ochrona rodziny”? To jest to Pańskie “dobro dziecka”?

Panie Dudo, zagrożeniem dla podstawowej polskiej komórki społecznej nie jest mnogość seksualnych orientacji. Nie zniszczy rodzin edukacja seksualna ani wzajemna tolerancja wpajana Polakom od najmłodszych lat.
To, co niszczy rodziny, to przemoc, uzależnienia, brak perspektyw i brak poczucia bezpieczeństwa.

Tylko, że na to nie macie żadnych rozwiązań. Co gorsza, nawet ich nie szukacie. Bo liczy się wyborcze zwycięstwo, a to umiecie zdobyć tylko podsycając nienawiść i dorzucając drew do płonących stosów, na których ksenofobowie, homofobowie, rasiści i wszyscy inni przerażeni innością chcieliby spalić tych, którzy ośmielają się nie przystawać do ich wizji “normalności”.

Jest Pan wyrachowany, egoistyczny i okrutny. Jest Pan po prostu bardzo złym człowiekiem. Ja nie chcę mieć złego człowieka za prezydenta. Mam nadzieję, że takich jak ja będzie większość. A Pan wyląduje na śmietniku historii, jak każdy inny nienawistnik przed Panem.
Nie wygląda mi Pan na kogoś, kto kiedykolwiek czytywał Stachurę, zatem załączam wiersz, do przemyślenia. Jeśli w ogóle ma Pan jeszcze jakieś sumienie.

"Idź człowieku, idź rozpowiedz
Idźcie wszystkie stany
Kolorowi, biali, czarni
Idźcie zwłaszcza wy, ludkowie
Przez na oścież bramy
Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba
Rozejdźcie się po drogach
Po łąkach, po rozłogach
Po polach, błoniach i wygonach
W blasku słońca, w cieniu chmur
Rozejdźcie się po niżu
Rozejdźcie się po wyżu
Rozejdźcie się po płaskowyżu
W blasku słońca, w cieniu chmur
Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba
Na ziemi, której ja i ty
Nie zamienimy w bagno krwi."


Marta Kowalewska (FB)



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję