Szukaj w serwisie

×
11 lipca 2019

Adam Mazguła: krzyk dławiony krwią, który uczy. Składam hołd ofiarom zbrodni wołyńskiej

 

Nisko pochylam głowę nad bestialsko zamordowanymi Polakami na wschodzie. Nad przybitymi na drzwiach ojcami rodzin, umierających w bólu widoku, gwałconych i ćwiartowanych ciał kobiet oraz nabijanych na sztachety płotów niemowląt. To przerażająca pamięć! Pochylam głowę ponownie!

Adam Mazgula. . A. Babiński

Czerpanie zadowolenia z ludobójstwa, a tak było podczas Rzezi Wołyńskiej, to upadek cywilizacji i dowód na bezsilność sprawczą Boga.

11 lipca w Polsce obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach polskich. Z tej okazji w Nysie odbył się zorganizowany przez władze miasta apel. Jednak po skończonej uroczystości z przerażeniem usłyszałem kobietę, która wykorzystała jeszcze włączony mikrofon, aby zareklamować święty obrazek, który podobno uratował życie jej rodziców, bo zabrali go z domu rodzinnego na Wołyniu. Potem wykrzykiwała, że trzeba skończyć z tymi, którzy dzisiaj „walczą z naszą narodową wiarą katolicką”.

Rzeź wołyńska – ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich przy aktywnym, częstym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej wobec mniejszości polskiej byłego województwa wołyńskiego II RP, podczas okupacji terenów II Rzeczypospolitej przez III Rzeszę, w okresie od lutego 1943 do lutego 1945.
Ofiarami mordów, których kulminacja nastąpiła w lecie 1943, byli Polacy, w dużo mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Nie jest znana dokładna liczba ofiar, historycy szacują, że zginęło ok. 50–60 tys. Polaków i w odwecie 2–3 tysiące Ukraińców. Fot. wikipedia

O zgrozo! Przecież powiedziała dokładnie to, co mówili ukraińscy duchowni podczas mszy, podczas których święcili siekiery i noże do mordowania Polaków w intencji ich „samodzielnej Ukrainy”! Ta zagubiona kobieta znalazła wroga jej wiary i wzywała do porachunków, do agresji religijnej!

Pewnie nie przywiązywałbym do tego zdarzenia żadnego znaczenie, ale ona otrzymała od zgromadzonych duże brawa. To tak, jakby cała grupa składała hołd pomordowanym poprzez nawoływanie do nowej rzezi. 

Kobieta, która samowolnie pojawiła się przy mikrofonie pokazywała święty obrazek, który uratował życie rodziców. To bardzo dobrze, jeśli to prawda. Jednak, gdzie był sam Bóg wszechmogący, kiedy przeraźliwie mordowano dziesiątki tysięcy innych współobywateli? Tym bardziej, że ofiary z pewnością także posiadali swoje święte obrazki.

Na czym więc polega świętość tego obrazka i przesłanie do walki o narodową wiarę, które oklaskami witali w ustach kobiety zgromadzeni? Tego nie rozumiem, ale dla tej kobiety, to powód do agresji i uzasadnienie dla napadów na tych, co atakują jej obrazek i wiarę. Nie słyszałem, aby ktoś atakował jej obrazek, ale ktoś stojący obok dodał - „przecież jej rodzice to Ukraińcy”.

W tej sytuacji wypada zadać pytanie: czy tej wiary nie atakują sami ortodoksyjni wierni?

Czy ich tolerancja w kościele dla nawoływania do przemocy i śmierci wobec każdego człowieka innej rasy, wyznania, LGBT… nie jest zaprzeczeniem wiary? Czy tolerancja dla pedofilstwa duchownych, pogarda dla biedy, posługiwanie się kłamstwem … nie jest upadkiem wiary? Czy narzucanie wszechobecnych krzyży, nauczania religii w szkołach i państwowego kultu wszystkim obywatelom, nie jest agresją religijną? Jak nauczał Bóg, uderzcie się najpierw w swoje piersi z wyznaniem - moja wina!

Ludzie! Opanujcie się!

Odrzućcie to PiS-szczucie daleko od siebie. Przestańcie słuchać tych polityków i biskupów, którzy nawołują do podziałów społecznych, do rzekomej wojny w imię zagrożonej wiary. Przecież jest akurat odwrotnie. Przestańcie szukać wrogów, aby uzasadnić społeczną akceptację dla swoich chęci wyzwolenia agresji. Zrewidujcie swoją narrację i przestańcie używać słów takich jak: wróg, zdrajcy, nienawidzę, odwet, dobrze pamiętam, brudasy, kanalie, komuniści i złodzieje, gorszy sort, …

Jeśli powołujecie się na Boga, to zacznijcie używać słów miłości. Nie słyszę wśród obecnych „katolickich patriotów” w mediach, z trybuny sejmowej, w kościele i na ulicy takich słów, jak: przyjaciel, zwolennik, kocham, szanuję, toleruję, odwiedzę, przyjmę, pomogę, lubię, …

Czy naprawdę nie widzicie tego, że narracja PiS-u i Episkopatu prowadzi nas do narodowej wojny ideologicznej z Bogiem w tle?

Jeśli tego nie zatrzymamy czeka nas następne wielkie ludobójstwo, ale tym razem, jako zatruty owoc śmiertelnej pogardy Polaków do innych rodaków. 

W smutną rocznicę Rzezi Wołyńskiej, zanim położysz kwiaty na grobach pomordowanych, zanim kolejny raz przeczytasz tablicę pamięci, zanim zapalisz znicz, pomyśl, jaką naukę dla nas niosą te ofiary. Spróbuj usłyszeć i zrozumieć, co przekazuje ten krzyk dławiony krwią naszych mordowanych poprzedników.

Adam Mazguła. Fot. A. Babiński

Adam Mazguła

Książka "Adam Mazguła - Żołnierz gorszego sortu" dostępna w księgarniach na terenie całej Polski i w systemie sprzedaży internetowej.

Dystrybutorem książki jest Ateneum.

Na terenie Wielkiej Brytanii książkę można kupić po złożeniu zamówienia TUTAJ >>>



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję