Prawo i Sprawiedliwość poinformowało, że złożyło zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Sprawa dotyczy premiera Donalda Tuska oraz prokuratora generalnego Adama Bodnara. Zdaniem PiS, obaj mieli działać niezgodnie z prawem, co doprowadziło do odsunięcia Dariusza Barskiego od pełnienia funkcji prokuratora krajowego.
Zarzuty pod adresem Tuska i Bodnara
PiS twierdzi, że premier Tusk oraz minister Bodnar działali wspólnie, łamiąc przepisy prawa. Zarzucono im udział w "zorganizowanej grupie przestępczej". Według zawiadomienia, celem ich działań miało być destabilizowanie systemu prawnego oraz osłabienie instytucji państwowych.
Rzecznik PiS Rafał Bochenek zaznaczył, że orzeczenie Sądu Najwyższego jasno określa status Barskiego. Podkreślił, że to on powinien być prokuratorem krajowym, a nie Dariusz Korneluk, który został powołany przez obecne władze Ministerstwa Sprawiedliwości.
Sporne decyzje z początku 2024 roku
Kontrowersje dotyczą wydarzeń ze stycznia 2024 roku. Wówczas prokurator generalny Adam Bodnar unieważnił decyzję Zbigniewa Ziobry z 2022 roku. Ziobro przywrócił wtedy Dariusza Barskiego do czynnej służby, jednak Bodnar uznał to za niezgodne z prawem. Zdaniem obecnego kierownictwa prokuratury, przepisy przywracające Barskiego nie obowiązywały w czasie podejmowania decyzji.
To działanie spotkało się z ostrą reakcją polityków PiS. Zbigniew Ziobro nazwał Tuska „szefem zorganizowanej grupy przestępczej” i oskarżył go o nielegalne przejęcie Prokuratury Krajowej.
Donaldzie @donaldtusk! Mam dla Ciebie zajmującą lekturę na mikołajkowy wieczór. Moje zawiadomienie do prokuratury o Twoich przestępstwach - działaniu w zorganizowanej grupie przestępczej i destabilizacji porządku prawnego. Lista jest długa, więc trochę Ci to zajmie, ale przecież…
— Zbigniew Ziobro | SP (@ZiobroPL) December 6, 2024
Polityczne napięcia i opinie ekspertów
Sprawa wywołała wiele emocji. Politycy PiS zarzucają premierowi Tuskowi łamanie prawa i destabilizację instytucji państwowych. Natomiast przedstawiciele rządu odpierają zarzuty, twierdząc, że działania były zgodne z prawem.
Eksperci wskazują, że sprawa może mieć poważne konsekwencje. Działania prokuratury i potencjalne postępowania sądowe mogą wpłynąć na postrzeganie systemu sprawiedliwości w Polsce. Może to także wpłynąć na relacje między politykami a instytucjami publicznymi.