Jakub Krupa
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski został zdecydowanym zwycięzcą pierwszej tury wyborów prezydenckich wśród Polaków w Wielkiej Brytanii. Zdobył aż 48,4 proc. głosów.
Znamy pierwsze wyniki sondażowe. Dziękuję moim konkurentom za rywalizację w pierwszej części kampanii i gratuluję wyników. Dziękuję wszystkim Polkom i Polakom, którzy wzięli udział w wyborach. Przed nami ciężka praca przed II turą. Ruszamy! #Trzaskowski2020 pic.twitter.com/vzKy4gg8Ui
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) June 28, 2020
Kandydat Koalicji Obywatelskiej wygrał we wszystkich 11 komisjach na terenie Anglii, Szkocji i Irlandii Północnej.
Na drugim miejscu w głosowaniu wśród Polaków w Wielkiej Brytanii znalazł się bezpartyjny Szymon Hołownia, który uzyskał 17,5 proc. głosów i wyprzedził urzędującego prezydenta Andrzeja Dudę (15,5 proc.).
Tuż za podium uplasował się kandydata Konfederacji Krzysztof Bosak (11,6 proc.), a na piątym - Robert Biedroń z Lewicy (4,9 proc.). Szósty wynik osiągnął lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz z ledwie 1,1 proc. głosów.
Żaden z pozostałych polityków nie przekroczył 0,5 proc. głosów.
Zwycięstwo Trzaskowskiego będzie dla niego szczególnie wartościowe przed zaplanowaną na 12 lipca drugą turą wyborów, w której zmierzy się w bezpośrednim pojedynku z Dudą. Polonia w Wielkiej Brytanii bowiem jest największym elektoratem poza granicami Polski.
Wyborcza mobilizacja brytyjskiej Polonii
Do tegorocznych wyborów prezydenckich zarejestrowało się 129 tys. osób, co jest najwyższym wynikiem w historii i znacznie powyżej dotychczasowego rekordu 99 tys. z ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych. Wyjątkowa mobilizacja wśród brytyjskiej Polonii była dostrzegalna także w poniedziałek, gdy można było dopisać się do rejestru wyborców na drugą turę wyborów.
Wstępna analiza danych z systemu eWybory, który uległ krótkiej awarii na półtorej godziny przed terminem rejestracji, wykazała, że tylko tego jednego dnia napłynęło ponad 52 tys. dodatkowych zgłoszeń, co oznacza, że łącznie będzie około 180 tys. uprawnionych wyborów.
To oznacza, że w Wielkiej Brytanii elektorat w drugiej turze będzie porównywalny z liczbą osób, które głosowały w pierwszej turze w dużych polskich miastach, jak Katowicach, Bydgoszczy lub Lublinie.
Głosowanie bez zakłóceń
Pomimo bezprecedensowo wysokiego zainteresowania i krótkiego czasu na organizację wyborów, głosowanie przebiegło bez zakłóceń. Brytyjskie komisje były jednak wśród ostatnich na całym świecie, które przekazały swoje sprawozdanie do PKW dopiero we wtorek nad ranem.
Część wyborców alarmowała wcześniej w internecie o tym, że nie otrzymali karty wyborczej na czas, ale dane z protokołów sugerują, że zdecydowana większość osób nie miała problemu z oddaniem głosu. Frekwencja - liczona jako odsetek zwróconych kopert - wyniosła aż 88 proc., co jest najwyższym poziomem w wyborach korespondencyjnych w Wielkiej Brytanii.
Nie potwierdziły się także wyrażane w mediach społecznościowych obawy dot. powszechnego braku odpowiedniego ostemplowania kart do głosowania. Według protokołów ten problem wystąpił w jedynie 218 przypadkach (0,2 proc. wszystkich głosów).
Zmiana kierunku
Wygrana kandydata Koalicji Obywatelskiej jest zbieżna z wynikiem ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych, w których to ugrupowanie zdobyło największe poparcie (36,9 proc.), wyprzedzając Lewicę (23,1 proc.) oraz Prawo i Sprawiedliwość (20,3 proc.).
W przeszłości brytyjska Polonia głosowała jednak zupełnie inaczej. W 2015 roku poparła Pawła Kukiza, który otrzymał w pierwszej turze aż 53 proc. głosów. Przy powtórnym głosowaniu wyborcy wskazali z kolei na Andrzeja Dudę, który otrzymał wówczas aż 57,7 proc. głosów przy zaledwie 42,3 proc. poparcia dla Bronisława Komorowskiego.
REDAKCJA POLECA