Adam Mazguła
Panie P. Jaki, niech Pan zostawi Warszawę w spokoju - dla warszawiaków.
Panie P. Jaki,
słyszałem, że chce Pan odbudować Warszawę, z ruin…
Wyjrzyj Pan z tego bunkra na Nowogrodzkiej i zobacz. To Polacy odbudowywali Warszawę - wielkim kosztem, bez kredytów, liczenia czasu pracy, często społecznie i z zapałem, bez godnej pensji, bez nagród ministerialnych i planu Marshalla.
Nie tylko mieszkańcy stolicy, ale i niezliczone zastępy tych, którzy przeszukiwali rumowiska w całym kraju, aby dostarczyć do Warszawy cegły, cement, wapno... Poszukiwano transportu, inżynierów i budowniczych, tylko rąk do pracy nie brakowało, bo to była pospolita mobilizacja społeczna całego narodu. Pan, młody człowieku, nazywa ich dzisiaj komunistami i zdrajcami.
Krzycząc, że odbuduje Pan Warszawę z ruin, chce Pan sobie przywłaszczyć efekt pracy pokoleń, bo tak zarządził mały i schorowany brunatny starzec z Nowogrodzkiej?
Pańska wiarygodność popada właśnie w ruinę, jeśli przypomnieć, że to Pan wspiera faszystowskie organizacje. Tę samą ideologię, która zburzyła i zrównała z ziemią właśnie Warszawę.
Obserwując Pana, widzę, że nie skalał się Pan nigdy rzetelną pracą. Kłamstwo i oszustwo, jak dla tej całej Waszej partii, i dla Pana jest drogowskazem do boskiej nieograniczonej władzy.
Swoją ustawą o IPN skłócił Pan Polskę z całym światem.
Ogłosił Pan alarm w sejmie dla wszystkich Waszych posłów, by nie odbierali Panu immunitetu. Taki jest Pan honorowy, taki równy wobec prawa?
Dla kogo chce Pan być wzorcem i autorytetem? Dla społeczności podopolskich gmin, siłą wcielonych do Opola, bo tak Pan wymyślił ze swoją opolską „grupą trzymającą władzę”?
Zanim znowu coś Panu przyjdzie do głowy i zechce Pan sobie coś zawłaszczyć - jakąś myśl, czyjąś pracę, to niech Pan usiądzie cichutko w kąciku i zaczeka, może Panu przejdzie…, dla dobra naszego społeczeństwa, z szacunku dla prawdy, prawa i sprawiedliwości.
Pańskim motorem kariery jest chęć brylowania, kierowania i popisywania się. Ponieważ brak talentu i elementarnej wiedzy ogólnej nie daje zbyt dużych szans na sukces, konieczne jest lizusostwo i kipiący brak uczciwości.
Panie P. Jaki,
nie jest Pan na szczęście wyrocznią, a tylko ludzie zaślepieni ideologią nie widzą żenady w Pańskich wypowiedziach i działaniach. Dlatego, jeśli już Pan musi coś robić, to proszę zacząć budować to obiecane wygodne więzienie w Brzegu; może się przydać...
Niech Pan zostawi Warszawę w spokoju - dla warszawiaków.
Przesyłam Panu zdjęcie zrujnowanej Warszawy. Może Pan coś zrozumie?!
Adam Mazguła
Dystrybutorem książki jest Ateneum.
Na terenie Wielkiej Brytanii książkę można kupić po złożeniu zamówienia TUTAJ >>> |