Szukaj w serwisie

×
27 lipca 2019

Adam Mazguła: Uśmiechnij się, na przekór władzy

 

Spacerowałem wokół starego zamku w Lincoln (Anglia). Nagle naprzeciwko ukazał się wesoło merdający ogonem pies. Za nim zobaczyłem starszą rozbawioną Azjatkę, która na mój widok uśmiechnęła się i pozdrowiła mnie serdecznie. Sytuacja powtarzała się wraz z napotkanymi kolejnymi osobami o wyglądzie afrykańskim, angielskim czy hinduskim. Wszyscy witali mnie życzliwie, przekazywali zwykłe pozdrowienie pytaniem: jak się masz? Chociaż byłem tu pierwszy raz, czułem się jak tubylec, członek wielkiej rodziny ludzi życzliwych.

Przypomniałem sobie mój pobyt w Nowym Yorku, Paryżu czy Chicago, gdzie ludzie dwustu narodowości budują swoją wspólną przyszłość bez sporów, mimo że mówią innymi językami, noszą różne ubrania i modlą się często do innych bogów. Stać ich na uśmiech, życzliwą pomoc na ulicy i empatię dla każdego napotkanego człowieka.

Kiedy ostatni raz w Polsce mogłem spotkać takie sytuacje?

Zdarzają się na szlakach turystycznych polskich gór i … hm, nie przypominam sobie.

Jaka to przykra prawda, jakie narodowe rozczarowanie!

W Londynie obserwowałem kilku policjantów, którzy na motocyklach zabezpieczali marsz tysięcy protestujących przeciwko Brexitowi. Zamykali ulice dla ruchu pojazdów tuż przed czołem zgromadzenia. Grupa porządkowa z samochodu stawiała słupki i rozciągała taśmy ograniczające przejście protestu w momencie nadejścia pierwszej grupy protestujących.

Pracowali sprawnie i uwierzycie? Oni się przy tym uśmiechali do ludzi!

Byli tam przeciwnicy protestu, ale nie rzucali haseł nienawiści, a tylko głosili swoje poglądy. Policjanci nikogo nie legitymowali, nie wynosili, a jeśli do kogoś się zwracali, to z pytaniem, czy mogą w czymś pomóc, bo upał i tłok.

Zastanowiłem się, kiedy widziałem coś podobnego podczas protestów na polskich ulicach, albo nawet w zwykłej pracy policji? Nie pamiętam.

Odwiedziłem starą katedrę w Lincoln. Wszedłem do środka i proszę mi uwierzyć, nie było tam złota na ścianach, niezliczonych figurek świętych i drogich starych obrazów światowych mistrzów pędzla.

W Newark - gdzie znajduje się największy polski cmentarz lotniczy na świecie, gdzie pochowany był gen. Władysław Sikorski, w kościele parafialnym św. Marii Magdaleny zauważyłem wydzielone miejsce z opiekunką do zabawy dla dzieci, w końcu kościoła miejsce na medytacje z książką przy kawie lub herbacie, a z boku środkowej części wejście do ubikacji, nie tylko dla niepełnosprawnych. Postanowiłem to uwiecznić, ale zanim zrobiłem zdjęcie, podbiegła do mnie kobieta i poprosiła z uśmiechem, abym nie fotografował dzieci, bo jest to zabronione, ale jeśli mi zależy, to ona na ten czas zajmie dzieci w jednym kąciku, abym mógł zrobić fotografię. Odpowiedziałem przeprosinami i uśmiechem, jednak zdjęcie bez dzieci i tak nakazała zrobić.

Newark, kościól parafialny św. Marii Magdaleny. Fot. Adam Mazguła
Newark, kościól parafialny św. Marii Magdaleny. Fot. Adam Mazguła
Newark, kościól parafialny św. Marii Magdaleny. Fot. Adam Mazguła

Jeśli od roku dedykuję moją książkę zdaniem „Jeszcze będzie normalniej!”, to mam na myśli powrót do człowieczeństwa codziennego. Wyrażam w ten sposób wiarę w upadek myśli o izolacji Polski od światowych kierunków rozwoju ludzkości, wiedzy, kultury, etyki, współpracy i tolerancji.

Ludzie, którzy spowodowali rozbicie, podzielenie i postawienie przeciwko sobie całych grup społecznych muszą odejść, bo skompromitowali naród. Rządzący, przez cztery lata potrafili narzucić Polakom, że ważniejsze od słów: witam serdecznie, przepraszam, proponuję i pozdrawiam, są słowa: wypierdal...j, kur...y, komuniści, masz tyle do powiedzenia, co Żyd za okupacji…

Rządzący bronią swoich pozycji politycznych propagandą, która musi opierać się na kłamstwie. Każdy myślący człowiek nie dostrzega ich sukcesów, a tylko zadłużenie obywateli, uzależnienie od reżimowej partii i jedynie słusznej wiary. Jednak cały ten horror społeczny, który wprowadzili nam rządzący widać na ulicach polskich miast, w kontaktach międzyludzkich, w komunikacji i stosunku instytucji państwa: prokuratury, policji, urzędów wojewódzkich, służb zagranicznych i specjalnych, edukacji, sądownictwa, służby zdrowia, …, do obywatela.

Jesienne wybory mogą zatrzymać tę izolację całych grup społecznych związanych z władzą od rozumu i kultury. Jeśli jesteśmy obywatelami cywilizowanego świata ludzi przyszłości, to powrót do normalności jest pierwszym w tym kierunku krokiem.

Pomyśl, przecież jesteśmy wspólnotą ogólnoludzkich wartości, kultury i tolerancji, a nie warchołami Europy.

Więc uśmiechnij się Polaku!

Na przekór tej władzy powiedz dobre słowo każdej, nawet przypadkowo napotkanej osobie. Niech to będzie pierwsze hasło powrotu do normalności.

W poczuciu odpowiedzialności,

Adam Mazguła

PS.

Zwracam się z prośbą do wszystkich pozytywnie i demokratycznie zmotywowanych, tych co pokładają we mnie nadzieję na normalność w naszym kraju, o wsparcie.

Wielu z Was pytało mnie wprost, co możemy dla Ciebie zrobić? Odpowiadałem - zobaczymy, spróbuję poradzić sobie sam.

Teraz widzę, że nie. Dlatego pierwszy raz w życiu zwracam się do kogoś o pieniądze. Do Was się zwracam, teraz i obiecuję, że godnie je wydam i bez rozrzutności podziękuję niezależnie od wyniku.

Pomóżcie proszę mi te wybory wygrać.

Komitet Wyborczy Wyborców Adama Mazguły
48-300 Nysa ul. Bolesława Krzywoustego 7-9
Numer Konta:  57 8872 1026 0042 4764 2000 0010
Bank Spółdzielczy w Otmuchowie  
Tytuł wpłaty:  wpłata na komitet wyborczy

Uwaga!

Wpłaty należy dokonywać wyłącznie przelewem z konta prywatnego i od darczyńców zamieszkałych w Polsce. Nie można, zatem wpłacać do kasy banku lub na poczcie.

 

Sfinansowane ze środków KWW Adama Mazguły


Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję