Roman Giertych opisał na Twitterze zdarzenie jakie miało miejsce wieczorem 12 kwietnia gdy w jego kancelarii przebywał polityk Platformy Obywatelskiej Stanisław Gawłowski, którego Giertych jest obrońcą.
Ekipa TVP siedzi pod drzwiami kancelarii na schodach blokując przejście. Zostali poproszeni o opuszczenie korytarza, gdyż jest to miejsce prywatne. Odmówili. Jestem zmuszony poinformować Policję o naruszeniu miru domowego. Policja wynosiła Obywateli RP, niech się sprawdzą u mnie. - napisał na Twitterze Roman Giertych
Ekipa TVP siedzi pod drzwiami kancelarii na schodach blokując przejście. Zostali poproszeni o opuszczenie korytarza, gdyż jest to miejsce prywatne. Odmówili. Jestem zmuszony poinformować Policję o naruszeniu miru domowego.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) 12 kwietnia 2018
Policja wynosiła Obywateli RP, niech się sprawdzą u mnie.
Właśnie dzwonimy na Policję, aby usunęła okupantów z TVP. Prywatne domy nie należą jeszcze do PiS.
Właśnie dzwonimy na Policję, aby usunęła okupantów z TVP. Prywatne domy nie należą jeszcze do PiS.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) 12 kwietnia 2018
Przyjechała Policja.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) 12 kwietnia 2018
Spisują osoby podające się za dziennikarzy (z TVP),które blokują schody. Złożyłem wniosek o ściganie naruszenia miru domowego.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) 12 kwietnia 2018
(af) thefad.pl / Źródło: twitter