Szukaj w serwisie

×
12 czerwca 2018

Dariusz Stokwiszewski: Trzy stracone lata będziemy odrabiać przez dziesięciolecia!

Dariusz Stokwiszewski

Dzisiaj, z baneru wyborczego z napisem PiS, pozostały jedynie arogancja, pycha, obłuda i pogarda dla: słabych, starszych chorych i właśnie niepełnosprawnych

 

Jakieś dwa tygodnie temu zakończył się protest osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. Trwał w budynku sejmowym czterdzieści dni, jednak z punktu widzenia protestujących nie przyniósł większych efektów. I nagle zrobiło się „cicho”, jakby nic się nie wydarzyło! Oczywiście, pozostaje wymiar propagandowy, który obnaża niemoc, a zwłaszcza niechęć władzy do rozwiązania tego, nabrzmiałego przez lata całe, problemu. Tak, to prawda, ale sama wiedza nie przekłada się na realną pomoc osobom dotkniętych kalectwem.

Mamy za to w Polsce szereg ruchów i instytucji, głośno deklarujących pełną determinacji wolę obrony życia poczętego, bez względu na stan zdrowia płodu i/lub matki. Trudno polemizować z opinią, że życie to wartość najwyższa, jednak skoro tak to postrzegają antyaborcjoniści, to dziwi mnie bardzo to, że żadnej z tych osób nie widziałem w sejmie podczas protestu. Uczestniczący w nim ludzie potrzebują natychmiastowej pomocy. W tych rozważaniach pomijam kwestie etyczne, odnoszące się do tego, w którym momencie możemy już mówić o życiu – to chyba nierozwiązywalny na dziś problem, także moralny.

No to jak u nas jest w rzeczywistości? Z tego, co już napisałem, wynika to, że liczysz się tylko wtedy, gdy jesteś młody i zdrowy, gdy płacisz podatki oraz płodzisz zdrowe dzieci, które w przyszłości już, jako dorosłe będą powielać twoje działania tak, by państwo (czy też może partia – jedynie dziś słuszna i podobno katolicka) rosło w siłę, a ludziom żyło się „dostatniej”! Z obecnych działań państwa wynika, że tak naprawdę niepełnosprawni „nie są w zasadzie do niczego potrzebni” (ograniczono im nawet możliwość głosowania). I chyba „nieważne”, że w każdej chwili każdy z nas może stać się jednym z nich! Cóż za krótkowzroczność, żeby nie nazwać tego gorzej!

W polskim realu jest tak, że jeśli „masz pecha” – a twoja narzeczona, żona urodzi dziecko niepełnosprawne – z całym nieszczęściem pozostajesz sam. Niestety, osób protestujących nie „nawiedziła” też gorliwa katoliczka, katechetka Kaja Godek, o której mówi się, że jest I – wszą antyaborcjonistką III RP. Kobieta ta, walcząca z ogromnym zacięciem o życie (dla mnie szczególnie interesujące jest to, co owo „zacięcie” determinuje), nie zauważyła chyba tego, że miała właśnie wówczas możliwość rzeczywistego wsparcia protestujących oraz udowodnienia, że jej „ideały”: nie są wynikiem wyrachowania – np. politycznego!

Kiedy zakończył się wspomniany protest w sejmie bohaterki I – go planu po raz kolejny zostały pozostawione same – „katolicki rząd zwyciężył”, pokonując „zagrażające ładowi pokojowemu w Polsce niezdyscyplinowane kobiety”. Spokój wrócił też do serc naszych, oderwanych od rzeczywistości, bajecznie bogatych „władców”, a tzw. „pierwsza laska” sejmu mogła odetchnąć; bo wreszcie odciążone zostały łazienki i toalety przez „matki niedbające o własne dzieci” (jak lekceważąco wyraził się niejaki Ryszard Terlecki, także poseł)! Zwycięstwo nie byłoby jednak pełne, gdyby nie to, że przy jego okazji, marszałek sejmu, rząd oraz liczni katoliccy posłowie PiS (była też jedna o rudych włosach posłanka – pielęgniarka, której nazwiska nie pamiętam, gdyż nie chcę pamiętać) pokonali równie niebezpieczne dla „polskiej racji stanu” panie: 92 – letnią Wandę Traczyk – Stawską oraz z wielkim trudem chodzącą o kulach Janinę Ochojską, których prawdopodobnie z troski o „bezpieczeństwo narodowe”, nie wpuszczono do sejmu!

A tak naprawdę …?!

Jeszcze niespełna trzy lata temu, przekaz PiS mówił, że Polska nie przyjmie uchodźców, gdyż pomóc musi przede wszystkim swoim obywatelom. I wielu z nas w to uwierzyło, widząc w PiS partię socjalną, która chronić chce słabych oraz pokrzywdzonych przez życie. Polacy dość długo przymykali oczy na tzw. pisowskie reformy (ich efekty to m.in.: zniszczenie mediów, sądów, szkolnictwa, samorządu, degradacja polityki zagranicznej i obronnej Polski), legiony Misiewiczów, intelektualną słabość, czy też wręcz nicość kadr, prześladowanie myślących i mówiących inaczej niż PiS, i jego przyboczni – polityczny oraz bezideowy plankton. Dzisiaj, z tyłu baneru wyborczego z napisem PiS, pozostały jedynie arogancja, pycha, obłuda i pogarda dla: słabych, starszych chorych i właśnie niepełnosprawnych.

„Gorze nam, gorze państwu”, które poniewiera własny naród!

 

Fot. flickr

 

Dariusz Stokwiszewski

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję