Rafał Trzaskowski
Premier słowem nie odezwał się w sprawie niszczenia praworządności. Niestety, ale w premierze Morawieckim nie widać emocji, przekonania, ani krztyny niezależności. No cóż jaka partia, taka nowa nadzieja.
Exposé Morawieckiego - wystąpił przed nami beznamiętny syntezator mowy, zaprogramowany przez Prezesa.
Sam Premier przyznał - te same priorytety, te same cele. To po co więc zmiana? Bo jeden premier się już po prostu zużył w oczach Kaczyńskiego?
Sam fakt, że przemówienie było monotonne, bez polotu i pełne frazesów świadczy tylko o tym, że Morawiecki pisał je sam, w pośpiechu.
Gorzej, że nie widać w nim żadnego pomysłu na Polskę. Premier zachowywał się jakby w ogóle go nie było w poprzednim rządzie (obiecywanie walki ze smogiem i zielonej energii, kiedy to właśnie PIS ją próbował uśmiercić) w pełni przypisywał sobie zasługi innych (to min Szczurek przygotował uszczelnienie VAT) lub Lechowi Kaczyńskiemu (gazoport wybudowały rządy PO).
No i to co najgorsze, Premier słowem nie odezwał się w sprawie niszczenia praworządności. Niestety, ale w premierze Morawieckim nie widać emocji, przekonania, ani krztyny niezależności.
No cóż jaka partia, taka nowa nadzieja.
Rafał Trzaskowski