"Financial Times" w swoim poniedziałkowym wydaniu z 27 lutego 2017, powołując się na informacje od dwóch anonimowych unijnych dyplomatów, poinformował, że premier Beata Szydło próbuje przekonać członków Unii Europejskiej do zastąpienia ubiegającego się o drugą kadencję Donalda Tuska Jackiem Saryuszem-Wolskim.
- Pani Szydło wypytuje - powiedział jeden z nich, dodając, że nie może podać swojego nazwiska, ponieważ owe rozmowy są poufne. Drugi dyplomata stwierdził, że dyskusja wciąż trwa.
Jednym z autorów artykułu w "Financial Times" jest Henry Foy. - Nasze źródła w Brukseli i przedstawiciele innych rządów powiedzieli nam wyraźnie, że pani premier Szydło spędziła kilka ostatnich dni, kontaktując się z przywódcami, próbując wysondować ich opinię na temat ewentualnej zmiany polskiego kandydata na stanowisko szefa Rady Europejskiej - mówił w TVN24 BiS
- Europejscy dyplomaci mówią o tym, że pani Szydło pytała inne kraje, czy poparłyby takie rozwiązanie. W pewnym sensie może to być to próba zdestabilizowania przez polski rząd procesu wyborczego, rzucenia wyzwania. - podkreślił.
- To oczywiste, że w Brukseli oceniane jest to jako desperacka próba. Głosowanie nad kandydaturą Donalda Tuska jest już w przyszłym tygodniu. To kluczowy moment, jeśli polski rząd chce, by próba pozbawienia go stanowiska skończyła się sukcesem - zwrócił uwagę
Henry Foy ocenił, że z wypowiedzi europejskich dyplomatów wynika, że większość unijnych państw popiera kandydaturę Tuska. Podkreślił jednocześnie, że były polski premier jest na razie jedynym oficjalnym kandydatem.
- Dopóki nie pojawi się inny, trudno jest spekulować, kto miałby większe szanse. (...) Myślę, że gdyby głosowanie odbyło się dzisiaj, Tusk bez problemu zostałby wybrany na drugą kadencję. Każdy nowy kandydat musiałby wykazać, dlaczego zmiana jest potrzebna.
Warto zauważyć, jak zaznacza "Financial Times", że wszystko odbywa się na tydzień przed przyszłotygodniowym szczytem szefów państw i rządów krajów Unii podczas którego ma zapaść decyzja dotycząca przyszłości Donalda Tuska. Zdaniem "FT", gdyby nie zabiegi Warszawy, poparcie dla niego można by uznać za "formalność", ponieważ zrobił on wrażenie na wielu państwach członkowskich swoim zarządzaniem w trudnym czasie kryzysu.
- UE pokładała w Donaldzie Tusku wiele nadziei. W wielu europejskich krajach wcześniejsze obawy wobec niego zniknęły. W ciągu ostatnich dwóch lat był dobrym przywódcą w czasie poważnych kryzysów - mówił Henry Foy, wymieniając kryzys zadłużenia w Grecji, kryzys migracyjny czy Brexit. - Zmiana na stanowisku lidera w tym momencie mogłaby wywołać dodatkową niepewność - ocenił.
(df) thefad.pl / Źródło: TVN24 BiS