Tak zapowiedziała we wczorajszym (20 maja) wywiadzie telewizyjnym szefowa lokalnego szkockiego rządu Nicola Sturgeon. Szkoci są największymi euroentuzjastami Unii Europejskiej w całym Zjednoczonym Królestwie. Podczas referendum na temat brexitu w 2016 r. to właśnie na terenie Szkocji wygrali zwolennicy pozostania w UE.
Nicola Sturgeon udzieliła wczoraj wywiadu telewizji ITV. Wystąpiła w wieczornym programie telewizyjnym Roberta Pestona. Zapytana o możliwość przeprowadzenia ponownego referendum na temat niepodległości Szkocji odpowiedziała:
- Gdy tylko będzie więcej jasności na temat warunków brexitu i przyszłych relacji Wielkiej Brytanii z Unią Europejską, a mamy nadzieję, że tak stanie się już tej jesieni, to ponownie rozważę kwestię zorganizowania referendum na temat niepodległości.
Sturgeon: Nie zablokujemy umowy brexitowej w Izbie Gmin
Szkoci są wśród narodów tworzących Zjednoczone Królestwo, największymi euroentuzjastami. Szkocja, jako przez wiele lat jedna z najbiedniejszych części Wielkiej Brytanii, mocno zyskała na wsparciu z unijnych funduszy.
Podczas referendum na temat brexitu w 2016 r. to właśnie na terenie Szkocji wygrali zwolennicy pozostania w UE. Gdyby wziąć pod uwagę głosy tylko ze szkockich okręgów, to wynik brzmiałby – 62 proc. do 38 proc. na korzyść zwolenników dalszego członkostwa w Unii Europejskiej. Dlatego rezultat referendum sprzed dwóch lat wzbudził obawy o to co stanie się po wyjściu z UE ze spójnością Zjednoczonego Królestwa.
Wysokie poparcie dla członkostwa w UE odnotowano także w Irlandii Północnej. Tylko Anglia i Walia opowiedziały się zdecydowanie za brexitem.
Nicola Sturgeon zapowiedziała jednak we wczorajszym wywiadzie, że gdy w Izbie Gmin dojdzie do głosowania nad zawartą między Londynem a Brukselą „umową rozwodową”, kierowana przez nią Szkocka Partia Narodowa (SNP) „nie będzie blokować ratyfikacji tego porozumienia”.
SNP nie tylko jest największą frakcją w lokalnym szkockim parlamencie (ma 62 mandaty ze 129), ale także stanowi trzecią siłę w Izbie Gmin. Dzięki zdobyciu 35 mandatów (na 59 możliwych w szkockich okręgach) ustępuje tylko tradycyjnie dominującym w brytyjskim parlamencie Partii Konserwatywnej oraz Partii Pracy.
W tym tygodniu publikacja raportu Komisji Wilsona
Zamiast stawania okoniem w Izbie Gmin, SNP wybiera wzmożenie wewnętrznej debaty na temat UE i szkockiego członkostwa w Zjednoczonym Królestwie.
Referendum na temat brexitu sprawiło, że nie do końca opadły emocje po poprzednim referendum na temat szkockiej niepodległości. We wrześniu 2014 r. 55,3 proc. uprawnionych do głosowania opowiedziało się za pozostawieniem status quo, natomiast 44,7 proc. chciało niepodległości. Frekwencja była bardzo wysoka. Głosowało aż 84,59 proc. uprawnionych osób. Po referendum na temat brexitu z czerwca 2016 r., sondaże pokazały jednak przez chwilę wzrost poparcia dla idei niepodległości Szkocji.
Okazją do wznowienia debaty na ten temat będzie zaplanowana na ten tydzień publikacja specjalnego raportu powołanej w 2016 r. Komisji ds. Wzrostu (Growth Commission).
Zespół, na czele którego stanął członek SNP i jednocześnie poseł do szkockiego parlamentu Andrew Wilson, miał za zadanie zbadać perspektywy gospodarcze Szkocji, przy uwzględnieniu różnych polityczno-międzynarodowych scenariuszy. Jednym z nich jest właśnie szkocka niepodległość.
Nicola Sturgeon zapowiedziała, że raport ma stanowić „podstawę do rozwoju Szkocji opartego na ambicjach i nadziei”.
Z przecieków wiadomo, że jedną z rekomendacji ma być ustanowienie nowej szkockiej waluty, całkowicie niezależnej od funta szterlinga.
Michał Strzałkowski / Artykuł pochodzi ze strony EURACTIV.pl