Stefan Niesiołowski
PiS nie przeprowadzi pierestrojki konieczna jest konfrontacja, dyktatury rzadko ustępują dobrowolnie, ale każdy dzień chociaż trochę normalniejszych rządów to korzyść dla kraju.
Podjęcie przez PiS, w porozumieniu z radykałami różnej proweniencji domagającymi się całkowitego zakazu aborcji, działań zmierzających do zmuszania kobiet, aby rodziły dzieci nieuleczalnie chore, ciężko upośledzone i takie, które natychmiast po urodzeniu w cierpieniach umrą uruchomiło zrozumiałą falę protestów i sprzeciwu.
Ta fala będzie rosła i żadne pisowskie krętactwa i fałszywe jak do tej pory obietnice nie powstrzymają przede wszystkim kobiet przed walką z barbarzyństwem i podłością. Jednocześnie doszło do konfliktów, ataków i napięć w obrębie opozycji demokratycznej moim zdaniem miejscami przesadnych i źle skierowanych.
Zło jest złem i tym złem jest przede wszystkim PiS. Nie warto chyba powtarzać banalnej prawdy, że projekt Ratujmy kobiety, za przesłaniem którego do komisji należało głosować – to jasne – nie ma najmniejszych szans w tym zdominowanym przez PiS sejmie, a wzajemne atakowanie się przez partie opozycji demokratycznej w taki sposób jakby istniała możliwość jego uchwalenia przynosi jedynie korzyść pisowskiej dyktaturze.
Z błędów oczywiście należy wyciągnąć wnioski i iść dalej – walka trwa (lutta continua jak wołali protestujący studenci).
To PiS zburzył kompromis aborcyjny, który według sondaży cieszy się w Polsce największym poparciem i można zrozumieć zastrzeżenia i krytykę tego kompromisu ze strony lewicy, ale nie można traktować jednakowo pisowskich barbarzyńców, którzy z aborcji czynią kartę do gry z Rydzykiem i szerzej z Kościołem, z radością wpisującym się w tę polityczną grę i ludzi zainteresowanych możliwie szerokim porozumieniem w tej sprawie.
Być może najlepszym rozwiązaniem okaże, się referendum i zapytanie społeczeństwa o granice kompromisu aborcyjnego?
Ale ta sprawa nie może sparaliżować opozycji i uniemożliwić jej prowadzenie racjonalnej polityki odzyskania wolności i odbudowania demokracji. Absurdalne jest traktowanie tak samo partii broniących i walczących o demokrację jak Nowoczesna, PSL, Lewica i PO oraz partii wprowadzającej prymitywną monopartyjną dyktaturę ciemniaków.
Nie ma dziś w Polsce ważniejszego problemu jak uwolnienie naszego kraju spod władzy ograniczonych, obłudnych, łapczywych na pieniądze i profity władzy, rujnujących i kompromitujących nasz kraj ludzi.
Wszystkie pozostałe kwestie są wtórne i drugorzędne. Jak się pali dom to najpierw trzeba ugasić pożar, a potem dyskutować o kolorze firanek i umeblowaniu kuchni.
Dziś Polska jest w dramatycznej sytuacji, w przedziwnie łatwy sposób utraciliśmy wolność i demokrację i wcale nie jest powiedziane, że szybko je odzyskamy.
Wydaje mi się, że społeczeństwo oczekuje od opozycji jedności w walce z PiS-em a nie wzajemnych utarczek i złośliwości, które osłabiają tę walkę.
Sukcesy chociaż drobne możemy jednak odnotować. Obok czarnego protestu i wycofania przez PiS kilkunastu mniej lub bardziej szkodliwych i głupich pomysłów, drobne korekty ustaw. Takim sukcesem jest odejście Macierewicza, Radziwiłła Szyszki.
Chociaż stwierdzić kto jest gorszy Radziwiłł czy jego następca Szumowski trudno. Zachęcanie do rozmnażania się jak króliki (Radziwiłł) jest małostkowością, bo niby dlaczego nie jak tasiemiec nieuzbrojony (Taeniarhynchus saginatus), który dziennie składa ok. 300 000 jaj, albo muszka owocowa (Drosophila melanogaster) bijąca podobne rekordy płodności.
Twierdzenie o wierności i organach stanowiących sacrum w ciele ludzkim (Szumowski) także obarczone jest niedoskonałością, bo przykładem największej wierności pozostaje również tasiemiec, którego człony przebywają wspólnie w przewodzie pokarmowym żywiciela i kopulują wyłącznie ze sobą. To, że nie oglądamy wśród ministrów spraw zagranicznych uduchowionej twarzy i wdzięcznej sylwetki p. Waszczykowskiego.
Wreszcie wyraźną próbę złagodzenia pisowskiej retoryki. Są to oczywiście rzeczy drobne, drugorzędne, a najpewniej powtórka ze znanej taktyki przy zbliżających się wyborach chowanie najbardziej odrażających postaci i zachowań i udawanie, że PiS jest taką samą partią jak inne.
Teraz częściej będzie pokazywany Gowin i usłyszymy kilka banałów ze strony p. Dudy o potrzebie narodowej jedności i wspólnej Polsce. Ale doceńmy to widząc p. Kowalczyka w miejscu Szyszki i słuchając lepkiego głosu śliskiego Morawieckiego zamiast prymitywnych piskliwych wrzasków Beaty Wielkiej.
PiS nie przeprowadzi pierestrojki konieczna jest konfrontacja, dyktatury rzadko ustępują dobrowolnie, ale każdy dzień chociaż trochę normalniejszych rządów to korzyść dla kraju. Zawsze warto pamiętać, że w tej walce o utrzymanie się na zawsze przy władzy (bo taki jest cel marzenie i nadzieja, że ty razem się uda każdej dyktatury) podjazdowej i podstępnej, a ostatecznie prymitywnej i marnej pod każdym względem liczy się jeszcze Polska.
Stefan Niesiołowski