Szukaj w serwisie

×
15 stycznia 2020

Stefan Niesiołowski: Tak mocno wstaliśmy z kolan, że upadliśmy na głowę

Stefan Niesiołowski

To co pisowska propaganda wyprawia ostatnio przekracza wszelkie granice przyzwoitości i zdrowego rozsądku, chociaż zasadniczo nie jest to nic zaskakującego.

Mężowie stanu

Można tylko pochylić głowę nad mądrością przenikliwością, kulturą i generalnie zachwycić się, że polska jest w rękach tak wybitnych mężów stanu. Szczególnie było to widać podczas kryzysu irańskiego, czy jakkolwiek nazwać to co wydarzyło się ostatnio na Środkowym i Bliskim Wschodzie.

Najpierw nasz największy sojusznik Donald Trump, znany z nieobliczalności i delikatnie mówiąc braku empatii, nie raczył nawet poinformować strony polskiej o swoich działaniach, chociaż podzielił się swoją wiedzą z innymi mniej ważnymi sojusznikami, a potem odbył się cały festiwal tęgich min, wysuniętych podbródków, troski pomieszanej z pewnością siebie i typowego dla każdej dyktatury świetnego samopoczucia i dobrego humoru.

Znakomicie wypowiadali się wielcy mężowie stanu Duda, Czaputowicz, Błaszczak itp. twierdząc, że wszystko jest p;od kontrolą, pozycja Polski jest mocna i bezpieczna siłą własnej armii i potęgą sojuszników. Tak przy okazji ciekawe czy oni wszyscy razem są w stanie z pamięci wymienić dwa fakty z historii imperium Partów, Persji i Iranu? W/w mężowie stanu byli uprzejmi wypowiedzieć szereg irytujących banałów przy kompletnym braku konkretów i informacji tak typowych dla tego gruzowiska, która nazywa się polską polityką zagraniczną, lub jak kto woli „wstawianiem z kolan” świadczy jedynie po raz kolejny o izolacji, samotności i całkowitym pomijaniu naszego kraju jako irytującego nietaktownego petenta.

Po raz kolejny potwierdzają się najgorsze stereotypy o Polsce, z którą zawsze są kłopoty i która poprzez swoje błędy sama jest sobie winna. Z pewnością nie pomaga nam opinia kraju niszczącego demokrację łamiącego praworządność, sojusznika takich antypatycznych reżimów jak Erdogana, Putina, Orbana czy Babisza.

Stan polskich sił zbrojnych nie bardzo wiem przez kogo dowodzonych, ale ostatecznie przez p. Dudę dobrze oddaje dowcip, że Polska nie może wysłać sił zbrojnych na Bliski Wschód bo nie zgodził się konserwator zabytków. \

Zabicie irańskiego generała Qasema Soleimaniego, które Trumpowi raczej chwały nie przyniosło i nie wydaje się, aby w czymkolwiek poprawiło sytuację na Środkowym i Bliskim Wschodzie, reżim irańskich ajatollahów na czele z faktycznym dyktatorem Iranu Alim Chameneim w najmniejszym stopniu nie złagodniał, zapowiedział kontynuowanie dotychczasowej polityki, polegającej generalnie do popierania szyickich organizacji, grup bojowych i rządów, a w miejsce gen. Soleimaniego pojawił się już jego z pewnością godny następca.

Polska została dodatkowo upokorzona jako zeszłoroczny organizator antyirańskiej konferencji w Warszawie, która jedynie pogorszyła nasze tradycyjnie dość dobre i specjalne z uwagi na szlachetne i piękne zachowanie władz i społeczeństwa perskiego podczas II wojny w stosunku do Polaków opuszczających Związek Sowiecki.

Dodatkowym czynnikiem stanowiącym miarę izolacji i marginalizacji reżimu w Warszawie jest nie dopuszczenie do głosu przedstawiciela naszego kraju na konferencji poświęconej wyzwoleniu obozu w Oświęcimiu i Światowego Forum Holokaustu 22 i 23 stycznia 20120 roku organizowanej przez wpływowy i szanowany na świecie Instytut Yad Vashem. Ma przemawiać przedstawiciel Rosji, Izraela, Francji, USA i Niemiec i to wszystko. Jest to efekt dotychczasowej pisowskiej polityki historycznej oraz szeregu okoliczności towarzyszących „wstawianiu z kolan”. Tak mocno wstaliśmy, że upadliśmy na głowę.

Argument, że Polska straci możliwość odpowiedzi na ostatnie kłamstwa przez. Putina na temat sojuszu II RP z Hitlerem są o tyle nieprawdziwe, że strona polska wiele razy się na ten temat wypowiadała, na ogół niezbyt udanie i nieprofesjonalnie. Może dobrze, że p. Duda nie będzie zabierał głosu, robił marsowych min, wysuwał podbródka i prezentował się mniej więcej jak Bonaparte na pobojowisku pod Austerlitz.

I jeszcze jedno. To co pisowska propaganda wyprawia ostatnio przekracza wszelkie granice przyzwoitości i zdrowego rozsądku, chociaż zasadniczo nie jest to nic zaskakującego. Nagonka na prof. Grodzkiego trwa, uruchomione zostały pisowskie media. Z całą odpowiedzialnością jako jeden z organizatorów oporu w stanie wojennym stwierdzam, że poziom, kultura, prawdomówność mediów stanu wojennego w wielu przypadkach były większe niż obecnych reżimowych. Jeden z tytułów w „Gazecie Polskiej” - ubek ostatnią nadzieja Grodzkiego, a informacja o wielkiej manifestacji w obronie praworządności sprowadzała się do kłamstw w rodzaju – grupki przechodniów i spacerowiczów, sędziowie bardzo nieliczni. Gratuluję jednak na tym tle tvp w stanie wojennym to był poziom.

Stefan Niesiołowski



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję