Szukaj w serwisie

×
13 sierpnia 2018

Stefan Niesiołowski: W rządzonej przez PiS Polsce, rocznice mają charakter specyficzny

Stefan Niesiołowski

Reżim pisowski usiłuje stworzyć mit wybitnego męża stanu, geniusza politycznego – Lecha Kaczyńskiego


Sierpień jest w Polsce miesiącem rocznic. W rządzonej przez PiS Polsce, rocznice mają charakter specyficzny. Tak jak w systemie komunistycznym historia nie służy prawdzie i przypominaniu prawdziwych bohaterów, ważnych rocznic, uczczeniu ludzi, którzy poświęcali się dla Polski, wreszcie oddaniem uznania politycznej i zwykłej mądrości, ale bieżącym potrzebom dyktatury.

Komuniści tworzyli fikcyjnych bohaterów jak Szela i Kostka Napierski oraz działacze KPP i PPR. Obchodzili rocznice wydarzeń, które miały marginalny wpływ na losy Polski, ale wpisywały się w obowiązujące kłamstwa, że komunistyczne podziemie zbrojne było awangardą postępu i patriotyzmu, a nie forpocztą sowieckich wpływów i stalinowskiej dyktatury.

Reżim pisowski usiłuje stworzyć mit wybitnego męża stanu, geniusza politycznego – Lecha Kaczyńskiego, który jak każdy geniusz nie mógł zginąć w zwyczajnym wypadku lotniczym tylko został podstępnie zamordowany przez wielkie mocarstwo i jego agenturę.

Ten bohater został dziwacznie połączony z legendą Powstania Warszawskiego, które staje się w ten sposób elementem mitu założycielskiego pisowskiej dyktatury. Budując Muzeum Powstania Warszawskiego z zafałszowaną narracją, że była to walka prawie wygrana, piękna wojenna przygoda, pisowcy przemilczają rzeczywisty rozmiar absurdalnej decyzji o jego wybuchu i niezwykle krwawej klęski.

W historii polskich Powstań, licząc nawet od Konfederacji Barskiej do zrywów lokalnych jak Powstania Śląskie i Wielkopolskie, żadne powstanie nie było tak krwawą i daremną ofiarą jak Warszawskie.

Na ogół uważa się, że zwycięskie było tylko Wielkopolskie, w pewnym stopniu Śląskie, inne nawet Styczniowe miało swoje zwycięskie bitwy (Żyrzyn), jakiś plan strategiczny, cień szansy. W Powstaniu Warszawskim zginęło około 1,5-10 tys. Niemców, około 12 tysięcy Powstańców, 200 tysięcy cywilów, spalona została Warszawa. To był cios, który ułatwił później zniewolenie Polski.

Krwawa klęska, której autorzy naiwnie liczyli, że Stalin pomoże inicjatywie skierowanej przeciwko niemu, że pomogą alianci, którzy takiej pomocy udzielić nie chcieli i nie mogli, rzucili bezbronną, bohaterską młodzież przeciwko doskonale uzbrojonym Niemcom. Młodzież, której tak zabrakło w powojennej odbudowie Polski. PiS kłamie, że tylko oni obchodzą rocznicę tego Powstania, że poprzednicy celowo tego nie robili, a głównym kontynuatorem idei i walki Powstańców był Lech Kaczyński. I dlatego p. Morawiecki składa 1. sierpnia kwiaty pod pomnikiem Kaczyńskiego.

Kontynuacją tej bredni jest też kult tzw. Żołnierzy Wyklętych ( nazwa tyle głupia, co bezmyślna i kto ich wyklął i dlaczego, jeśli tak było, to to wyklęcie uznajemy?).

Również PiS udaje, że nikt przed nim nie pamiętał o powojennym podziemiu, idealizuje i fałszuje historię w taki sposób jakoby walczący po wojnie z komunizmem ludzie, byli jedynymi sprawiedliwymi i bez skazy, podczas gdy w rzeczywistości byli skazani na klęskę w obliczu osamotnienia i bezsilności. Niektórzy z nich dopuszczali się zbrodni i negatywnie zapisali się w historii.

Historiografia pisowska przemilcza podziemie AK-owskie, pomniejsza rocznicę najazdu hitlerowskiego, a wyolbrzymia 17. września. Jest przykładem zakłamywania faktów w imię czarno-białej wizji i prymitywnego polonocentryzmu.

Rocznica wybuchu II wojny jest dla reżimu okazją do prezentowania antyniemieckiego heroizmu i nacjonalizmu. W dodatku PiS stara się podłączyć do każdej rocznicy brednie o poległych w Smoleńsku. Prowadzi to do konfliktów, jak rok temu paniusia od Macierewicza i żandarm uniemożliwili harcerzowi odczytanie apelu poległych na Westerplatte. Związek Westerplatte z wypadkiem lotniczym pod Smoleńskiem jest taki, jak Kaczyńskiego z bitwą pod Grunwaldem.

Obecnie po raz kolejny pisowscy politycy i propagandziści bluznęli inwektywami, obelgami i kłamstwami pod adresem prezydenta Adamowicza i wszystkich przeciwników ich kłamstw. Wniosek jest jeden: żadnych wspólnych rocznic, obchodów, ceremonii, bo wszystko zepsują. Rocznice dzieła nas różnie głęboko jak teraźniejszość.

Stefan Niesiołowski



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję