Szukaj w serwisie

×
6 maja 2019

Stefan Niesiołowski: Donald Tusk w Warszawie

Stefan Niesiołowski

Popularność Tuska jest olbrzymia co było widać zarówno w trakcie samego przemówienia i spotkania z mieszkańcami na dziedzińcu UW, jak również w wielu innych sytuacjach, zwłaszcza w reakcji internetu.

 

Przemówienie, które 3-go Maja wygłosił w Warszawie Donald Tusk było moim zdaniem jednym z ważniejszych być może najważniejszym wystąpieniem polskiego polityka w ostatnim czasie. Nic dziwnego, że większość światowych mediów komentowała wystąpienie Tuska, a nie zauważyłem komentarzy do przemówienia Dudy.

Tusk przemawiał nie jak polityk uwikłany w bieżącą walkę wyborczą, chociaż wiele osób tego przede wszystkim ze zrozumiałych powodów oczekiwało, ale jak mąż stanu patrzący znacznie dalej w przyszłość i odnoszący się do problemów, które wielu chce ominąć, albo z różnych przeważnie egoistycznych powodów uznaje za nie nadające się w chwili obecnej do podnoszenia.

Do takich problemów, którymi muszą się już obecnie zająć się rządy także krajów Unii Europejskiej należy zanieczyszczenie środowiska, wymieranie gatunków, problemy smogu i ocieplania klimatu, kwestie energetyczne, przede wszystkim rezygnacja z energii węglowej. Egoizm w tym względzie prezentowany między innymi przez Trumpa (America first), komunistyczne Chiny, które dewastują bezmyślnie i na gigantyczną skalę środowisko naturalne, czy nasze orły od energetyki zapewniające górników, że rząd polski gwarantuje wysokie wydobycie węgla i kontynuowanie dotychczasowej polityki w tym zakresie, doprowadzi naszą planetę już za kilkadziesiąt lat do nieodwracalnych i trwałych strat i spustoszeń na niewyobrażalną skalę.

Podjęcie tej problematyki wydaje się leżeć poza możliwościami zrozumienia przez wielu kandydatów Polski do Parlamentu Europejskiego, a symbolem przyrodniczego nieuctwa rządu może być wypowiedź jednego z ministrów, który powiedział, że kornik przepoczwarcza się w motyla.

Na cztery słowa w tym zdaniu ów geniusz zamieścił dwa duże błędy. Przepoczwarcza się bowiem larwa lub gąsienica (larwa motyla) zamieniając się w poczwarkę, z której wydostaje się owad dorosły (imago). Żaden owad dorosły nie może tego zrobić to tak jakby kura zamieniała się w jajko. Kornik i motyl to nie tylko dwa różne gatunki owadów, ale owady należące do dwóch różnych rzędów. Korniki do chrząszczy (Coleoptera), a motyle do łuskoskrzydłych (Lepidoptera) i nie mają ze sobą żadnego związku, oczywiście też jeden nie może zamieniać się w drugiego. Dość duże nieuctwo jak na tak wysokie stanowisko.

Donald Tusk po raz kolejny potwierdził swoją wysoką klasę i to, że jest od dłuższego czasu najwybitniejszym polskim politykiem. Samo wystąpienie zawierało bardzo wiele trafnych i potrzebnych w dłuższej perspektywie analiz, jak wezwanie do współpracy i przypomnienie, że demokracja nie oznacza niszczenia przeciwników ani zawłaszczania państwa, podkreślił, że święto konstytucji to święto szacunku dla ludzi różnie myślących i podsumował trafną uwagą, którą powtarzały wszystkie media, że „nie może być tak, że władza raz do roku obchodzi święto konstytucji, a na co dzień konstytucję obchodzi”. Co jak wiadomo jest stałą i wieloletnią praktyką rządu PiS. Swoim wystąpieniem Tusk potwierdził zainteresowanie sprawami naszego kraju i to, że raczej nie włączy się w wybory do Parlamentu Europejskiego, przynajmniej nie bezpośrednio. Trudno powiedzieć co z wyborami parlamentarnymi, a wszelkie spekulacje o wyborach prezydenckich są absolutnie przedwczesne.

Popularność Tuska jest olbrzymia co było widać zarówno w trakcie samego przemówienia i spotkania z mieszkańcami na dziedzińcu UW, jak również w wielu innych sytuacjach, zwłaszcza w reakcji internetu.

Wydaje mi się, że jedynym politykiem w skali ogólnopolskiej, o którym można powiedzieć, że ma potencjał polityczny zdolny do przywództwa w obozie demokratycznym jest w kraju Władysław Kosiniak-Kamysz.

To oczywiście musiało wywołać i wywołał furię w obozie nacjonalistów. W programie TVP, którą jeden z komentatorów nazwał stacją telewizjopodobną fragmenty wystąpienia Tuska w kontekście Hitlera i Stalina co zdaniem jednych komentatorów świadczy o strachu, a moim raczej o utracie kontaktu z rzeczywistością. Łatwość do sięgania do porównań z czasów II wojny jest pewną cechą nacjonalistycznej propagandy. Nauczyciele byli porównywani do Wehrmachtu, sędziowie do reżimu Petaine,a i Lavala, prezydent Adamowicz (jeszcze przed śmiercią) rysowany był z blaszanym bębenkiem porównywany do SA-mana, a sam Tusk rysowany w mundurze SS-mana.

Nienawiść i przesada są złymi doradcami także w kampaniach wyborczych. O tym czy te hitlerowskie akcesoria przydadzą się ich użytkownikom przekonamy się niedługo. W każdym razie chciałbym podziękować Donaldowi Tuskowi za słowa prawdy mądrości i nadziei.

Stefan Niesiołowski

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję