Szukaj w serwisie

×
17 grudnia 2018

Stefan Niesiołowski: Stek kłamstw

Stefan Niesiołowski

Morawiecki chyba z powodów psychologicznych zażądał od pisowców, aby przed wnioskiemopozycji o odwołanie udzielili mu votum zaufania i dzięki temu dwa razypowtórzył te same bełkotliwe kłamstwa.

Ostatnie wystąpienia bardzo aktywnego p. Morawieckiego nazywanego premierem, ale także matołuszem i kłamczuszkiem, mniej więcej na tej samej zasadzie jak p. Duda nazywany jest prezydentem, trudno określić inaczej niż jako stek kłamstw. On nawet nie próbował odnosić się do zarzutów, pytań, do krytyki działań jego ministrów i urzędników, przemilczał wszystkie fakty związane z aferą KNF, Glapińskim, Biereckim, Ziobrą, skandalicznymi wystąpieniami wyżej wymienionych i innych np. p. Świączkowskiego zwanego Godzillą, niewątpliwie chluby rządu, nie odnosił się do podwyżek cen energii, do bełkotu Tchórzewskiego, protestu rolników i nauczycieli. Po prostu zwyczajnie jak to robi od dwóch lat stał i bez zmrużenia oka kłamał.

Najpewniej od kłamstw ma skrzywioną twarz i prawie nigdy nie gości na niej uśmiech. Ma w sobie coś ponurego zakłamanego, obrzydliwego i chociaż konkurencja jest silna to jest w moim przekonaniu obrzydliwszy od prowincjonalnej, zapyziałej, nieludzko przaśnej, ale jakoś swojsko pisowskiej p. Szydło, która z tych powodów wśród ćwierćinteligentów stanowiących trzon wyborców pisowskich zawsze wygrywa pod względem popularności z kłamczuszkiem.

Nie znaczy to, że Szydło nie kłamie. Kłamie tak samo obrzydliwie prymitywnie, w zasadzie nieustannie, ale jakoś inaczej tak po pisowsku, jak na jarmarku reklamując grę w trzy karty, albo handlując chińskimi ręcznikami lub fałszywymi oscypkami. Jest naszą kochaną becią, swoją rozumianą, nie zna obcych języków, historii, pokracznie stoi i jeszcze gorzej się ubiera, ma uroczego męża o wyglądzie księcia Walii, nic nie czyta, podlizuje się klerowi, Kaczyńskiemu i trafnie wyczuwa to co myślą spędzeni przez Rydzyka ludzie do Torunia lub na Jasna Górę, które to miejsce skutecznie skompromitowali i obrzydzili reszcie Polski czcigodni braciszkowie protektorzy nacjonalistów i rasistów, Wawel natomiast obrzydzony został przez wiadomy pochówek i patriotyczne rocznice na tej samej zasadzie jak komuniści obrzydzili Kopernika, Kościuszkę i dynastię Piastów.

Morawiecki chyba z powodów psychologicznych zażądał od pisowców, aby przed wnioskiem opozycji o odwołanie udzielili mu votum zaufania i dzięki temu dwa razy powtórzył te same bełkotliwe kłamstwa. Z grubsza łącznie z wynurzeniami Kaczyńskiego i stylu propagandy w reżimowych mediach widać, że PiS nie ma pewności sukcesu w wyborach, nie ucieknie się jednak chyba do brutalnego fałszerstwa jak komuniści w 1947, a to oznacza, że konfrontacja przy urnach będzie autentyczna i ważna. Jak każdy dyktator omijał kwestie wolności, praworządności, demokracji, albo po prostu kłamał, że tak dobrze jak u nas nie jest nigdzie na świecie. Za to zapewniał, że będzie rozwijał gospodarkę i już niedługo będzie u nas jak na Zachodzie.

Na razie jesteśmy pod względem poziomu życia na końcu Unii przed Rumunią, Bułgarią i jeszcze kimś. Pewnym nowym elementem jest zapewnianie o swojej i pisowców miłości do Unii, to znaczy, że boją się zarzutu o szykowanie wyjścia z Unii i że trzeba nieustannie przypominać im o ich działaniach, które do tego z grubsza prowadzą.

Cały ten rząd to moim zdaniem nie rada ministrów, a ława oskarżonych o nieudolność i nieuctwo; Zalewska zdemolowała edukację, Gowin szkolnictwo wyższe, Błaszczak wojsko, Czaputowicz politykę zagraniczną, Ardanowski rolnictwo, Szumowski bredzący, że „tylko związani świętym sakramentem małżeństwa mają prawa używać tych organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim”, jest też przeciw aborcji, antykoncepcji, eutanazji i in vitro. Myślę, że ta parodia lekarza sądzi, że in vitro to pizzeria, a tak naprawdę nadaje się na lekarza p. Jędraszewskiego, chociaż w/w może wolałby chyba zamiast do Szumowskiego pójść do szeptuchy? Parafrazując znane powiedzenie wielkiego Winstona Churchilla mogę zaryzykować twierdzenie, że jeszcze nigdy tak ograniczeni i prymitywni nie reprezentowali tak wielu, tak fatalnie.

Wchodzimy w decydujący okres najnowszej historii. Rozstrzygnie się być może na długo czy nasz kraj pozostanie zapyziałą infantylną nacjonalistyczną nienawidzącą obcych odrażającą dyktaturą, poza Unią i skłóconą nie tylko z sąsiadami, ale z demokratycznymi krajami Zachodu, biednym pogardzanym rezerwatem ciemnoty i nieuctwa. Czy demokratyczną Polską rozwijającą się gospodarczo, nowoczesną tak jak w przeszłości będącą wzorem dla innych krajów, otwartą dla przybyszów, szczęśliwym domem dla wszystkich wierną najlepszym tradycjom naszych świetnych przodków.
​​​​​​​

Stefan Niesiołowski



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję