Szukaj w serwisie

×
9 kwietnia 2018

Stefan Niesiołowski: Pycha i niedołęstwo

Stefan Niesiołowski

Trudno uwierzyć w dobrowolność oddawania nagród. Całość przypominała samokrytykę składaną przez komunistów w najgorszym stylu, tylko, że gniew satrapy dla nich często oznaczał więzienie lub egzekucję.

 

Pycha i niedołęstwo to pewien etap rozwoju, który właśnie osiągnęło PiS. Właściwie zarówno pycha jak i niedołęstwo intelektualne, moralne i polityczne od samego początku cechowało formację p. Kaczyńskiego i jego osobiście, ale w ostatnim czasie te cechy ujawniły się z taką mocą, że stworzyło to nową jakościowo sytuację na scenie politycznej. Do tego można jeszcze dodać chciwość, która w połączeniu z pychą dała efekt kumulacyjny w postaci histerycznego występu p. Szydło, która stwierdziła, że za uczciwą i ciężką pracę dla dobra narodu nagrody się pisowcom „po prostu należały”.

Poseł Michał Kamiński słusznie określił tę panią jako „chciwą niewiastę”, ale trzeba też dodać, że w kontekście całego wystąpienia delikatnie mówiąc także nie błyszczącą intelektem. A tak pięknie się zapowiadało. Jarosław Kaczyński rozkazał jej – bo przecież nieznane są mu inne formy zwracania się do podwładnych – pokazać pazurki. No i pokazała.

Nie chcę się wyzłośliwiać co chciwa niewiasta pokazała, ale miłe pazurki to nie były. Wrzeszcząc i grożąc jak za najlepszych swoich czasów w prowincjonalnym prostackim stylu, ubogą polszczyzną, wyjazgotała coś, co trudno nazwać rozumnym i przemyślanym wystąpieniem.

Zostało to przyjęte przez znaczną część klubu – chociaż niektórzy posłowie sądząc po twarzach czuli chyba pewne zażenowanie – burzliwymi oklaskami przechodzącymi w owację na stojąco. Jak po przemówieniach komunistycznych dygnitarzy i różnej maści satrapów. Radość trwała jednak nawet krócej niż po uchwaleniu absurdalnej ustawy o IPN-e zabraniającej twierdzić, że byli Polacy współpracujący z nazistami w mordowaniu i prześladowaniu Żydów, lub po haniebnej ustawie degradacyjnej, którą przyjęto w atmosferze podobnej owacji i zapewnień, że wymierzona została wreszcie historyczna sprawiedliwość po zdradzieckich rządach, a którą zawetował p. Duda.

Po kilku dniach jednak nastąpił dramatyczny (dla PiS-u bo nie dla Polski) spadek notowań partii Kaczyńskiego, który utrzymuje się do tej pory.

Najpierw Kaczyński zapewniał, że nic się nie stało, sondaże były tendencyjne, a sondaże prawdziwe czyli pisowskie są rewelacyjne, nagrody się należały i nie można ulegać „populizmowi”. Ale gdy pojawiły się nowe sondaże równie złe

Kaczyński wyparł się, że mówił o „pazurkach” – jest to na pisowskim portalu polityce.pl - zdystansował się od p. Szydło i ogłosił, że zarobki posłów i samorządowców będą obcięte, a politycy PiS-u dobrowolnie zaproponowali, że oddadzą swoje nagrody na Caritas. Było to oświadczenie niesłychane w swojej pogardzie dla demokracji, przyzwoitości, zdrowego rozsądku.

Trudno uwierzyć w dobrowolność oddawania nagród. Całość przypominała samokrytykę składaną przez komunistów w najgorszym stylu, tylko, że gniew satrapy dla nich często oznaczał więzienie lub egzekucję. Po raz kolejny ujawniło się niedołęstwo intelektualne Kaczyńskiego i przerażająca moralna marność, tchórzliwość PiS-u. Kaczyński może jedynie zwolnić z lukratywnej pracy lub nie wpisać na listę pisowskich kandydatów. Nie jest to poważna represja. Trzeba nie mieć godności i wstydu by po tym upokorzeniu nadal mu służyć, by nie powiedzieć Napoleonowi z Żoliborza prosto w twarz – odczep się, nie będę twoim pachołkiem, lub coś mocniejszego. Taki bunt kilkunastu posłów PiS-u zakończyłby tę ponurą, ale odrażającą i upokarzającą dyktaturę. Tak niewiele, jednocześnie tak strasznie dużo.

Zaczęła się dekompozycja PiS-u. Cokolwiek powie i zrobi Kaczyński będą to odruchy niedołężnego starowiny, któremu się wydaje, że jest Metternichem. Społeczeństwo najpewniej nie da się nabrać na oszukańczy gest obniżenia zarobków nie tym, którzy łapczywie wzięli niesłuszne nagrody.

Gnicie i rozkład tej formacji ograniczonych łapczywych ludzi trwa od dłuższego czasu, a teraz osiągnął stadium, od którego moim zdaniem nie ma odwrotu. Nie pomoże Orban ani nowa komisja sejmowa, która ma wykryć oszustwa wszystkich dookoła. Proponuję nie wchodzić do tego pisowskiego tworu, niech będą tam sami, jak w pisowskich sądach (wspólnie z przystawkami od Kukiza).

Proponuję nie brać udziału w głosowaniu nad absurdalną ustawą o „dobrowolnym” obniżeniu zarobków itp. Przekroczona została granica oszustwa, podłości, kłamstwa, głupoty, starczego niedołęstwa i najgorszego tchórzostwa. Żadne ćwierć gesty i kłamstwa nie mogą tego zmienić. Pojawia się nadzieja na Wolną Polskę.
Stefan Niesiołowski



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję