Stefan Niesiołowski
Mam nadzieję, że lista szkód jakie wyrządził nacjonalizm i populizm uległa wyczerpaniu i myślę, że cenę za występy panów Johnsona, Farage’a, Trumpa itd. zapłaci Wielka Brytania a nie Polska
Już nareszcie Wielka Brytania wystąpiła z Unii Europejskiej, brexit mamy z głowy.
Od fatalnej decyzji Davida Camerona o rozpisaniu referendum w sprawie brexitu i od samego referendum upłynęły trzy lata. Lata raczej koszmarne, dla Wielkiej Brytanii kompromitujące, a najbardziej kompromitujące dla samego Camerona, który zapewniał, że nie chce, aby jego kraj opuścił Unię, a to referendum tak naprawdę służyło do wewnątrz politycznych rozgrywek, w których chciał ograć swoich przeciwników i konkurentów w samej Wielkiej Brytanii.
Ograł samego siebie, w najgorszym stylu skończył się jako polityk i doprowadzi być może do tego, że Wilka Brytania przestanie być „wielka”, bo stanie się małym państewkiem pod odpadnięciu Szkocji i Irlandii Północnej?
Oczywiście p. Johnson będzie mówił o jedności, porozumieniu wewnętrznym i zewnętrznym i szereg tego rodzaju frazesów, ale naprawdę jest odpowiedzialny (oczywiście nie on jeden) za klęskę Wielkiej Brytanii porównywalną do przegranej wojny i trudno się dziwić, że Szkocja i Irlandia Północna, których mieszkańcy masowo opowiedzieli się przeciwko brexitowi powiedzą dziękujemy, nie chcemy takiego państwa, dość nacjonalistycznych idiotyzmów wracamy do Unii.
Na razie taki aksamitny podział w Europie dokonał się tylko w Czechosłowacji, ale Słowacja i Czechy tylko w XX wieku i to nie całym były jednym państwem, natomiast Szkocja przestała być niepodległym państwem faktycznie po bitwie pod Culloden w 1746 roku i wydawało się, że w gruncie rzeczy z wyjątkiem garstki fanatyków nikt nie chce niepodległej Szkocji. Okazało się, że jest inaczej i być może nadchodzące lata będą latami walki Szkotów i Irlandczyków o własne państwo w Unii?
Obok problemów politycznych przed Wielką Brytanią stoją poważne problemy ekonomiczne. Jak pisze „Daily Telegraph”:” Choć brexit już się dokonał, to jednak przed Wielką Brytanią i UE stoi perspektywa negocjacji umowy handlowej. Zwiększenie kontroli importowanych towarów ze Starego Kontynentu ma wzmocnić pozycję negocjacyjną rządu Borisa Johnsona. Jeśli bowiem przez najbliższe 11 miesięcy (do końca 2020 roku) Bruksela i Londyn nie dojdą do porozumienia, to handel między Unią a Wyspami będzie odbywać się na ogólnych zasadach Światowej Organizacji Handlu. Oznacza to obowiązywanie ceł i barier pozataryfowych. Źródło brytyjskiego dziennika wskazało, że urząd premiera już zlecił wszystkim ministerstwom poczynienie odpowiednich przygotowań na wypadek pełnych kontroli granicznych”.
Jeden z ojców brexitu Nigel Farage postać moim zdaniem co najmniej podejrzana w swoim antyunijnym szaleństwie i nacjonalizmie był uprzejmy powiedzieć między innymi:” Kochamy Europę, ale nienawidzimy UE” oraz „Polska jako następna opuści UE”. Pan Farage nie rozumie, że niepodległość Wielkiej Brytanii nie jest zagrożona, a Polska bez Unii może utracić niepodległość, a ponadto trzeba być ciężkim idiotą, żeby nienawidzić Unii Europejskiej, której Europa zawdzięcza ponad pół wieku pokoju, dobrobytu, stabilizacji i demokracji. Miał rację wielki twórca Unii Charles de Gaulle, gdy ostrzegał przed przyjmowaniem Wielkiej Brytanii i nie ulega wątpliwości, że trzeba bardzo źle życzyć Polsce i Europie, żeby cieszyć się z osłabienia europejskiej jedności jaką jest brexit.
Cieszą się przeciwnicy demokracji, bo liczą na to, że Unia nie będzie przeszkadzać im w dyktatorskich rządach.
Cieszą się nacjonaliści, rasiści, antysemici i wszyscy tego rodzaju bo Unia stanowiła zaporę dla wojen, czystek etnicznych, różnego rodzaju religijnych i innych fanatyków, szaleństwa ideologów i nieuków (np. antyszczepionkowców, przeciwników in vitro, ekologii, teorii ewolucji itp.).
Cieszy się nieobliczalny p. Trump, z jakiś niepojętych powodów pierwszy prezydent Stanów Zjednoczonych, który nienawidzi tego co budowali jego poprzednicy i co stanowi podstawę demokracji, dobrobytu i kultury zachodniej cywilizacji.
Mam nadzieję, że lista szkód jakie wyrządził nacjonalizm i populizm uległą wyczerpaniu i myślę, że cenę za występy panów Johnsona, Farage’a, Trumpa itd. zapłaci Wielka Brytania a nie Polska, w której poparcie dla obecności w Unii wzrosło do 89% i w której działanie na rzecz wyjścia z Unii może skończyć się protestami na niespodziewaną skalę.
Stefan Niesiołowski