Szukaj w serwisie

×
27 grudnia 2017

Stefan Niesiołowski: Pierwsze występy nowej, pisowskiej gwiazdy w roli szefa rządu

Stefan Niesiołowski

Jeśli ten człowiek o dość ponurym wyglądzie i ciężkim poczuciu humoru ma cieplić nasz wizerunek w Unii to wydaje się, że już bardziej ociepliła by swoimi krzykami i wyzwiskami Beata Wielka?

 

Lot orła

Lot orła to oczywiście lot p. Morawieckiego do Brukseli i pierwsze występy nowej pisowskiej gwiazdy w roli szefa rządu.

Na efekt tej wyjątkowo nieudanej, przerwanej z niewiadomych powodów wizyty w Brukseli nie trzeba było długo czekać, chociaż byłoby rażącą niesprawiedliwością obarczać wyłącznie w/w za to, że cierpliwość Unii się wyczerpała i Polska została objęta działaniami, które określa art. 7 Traktatu Unijnego.

„Przez dwa lata Polską Zajmowała się Komisja Europejska. Teraz niech zajmą się nią kraje członkowskie i wezmą odpowiedzialność za państwo prawa – mówi wysoki rangą urzędnik UE” („Gazeta Wyborcza”, z dn. 16-17.12.2017 r.).

Powiedział to jeszcze przed formalnym uchwaleniem objęcia Polski procedurami sankcji za łamanie praworządności. Nareszcie – irytujące były te niekończące się apele i rozmowy unijnych przedstawicieli, to miłosierdzie i cierpliwość zachodnich polityków w stosunku do grupy, który dorwała się do władzy i brutalnie wprowadziła dyktatorski system umacniając go i starając się uczynić niemożliwym do obalenia.

Męczące i upokarzające było wysłuchiwanie obrzydliwych krętaczy i prostaków obrażających europejskich dżentelmenów i ludzi przyzwyczajonych do dyplomatycznego języka, kultury i elegancji, którzy musieli wysłuchiwać chamskich odzywek o „grupie turystów”, suwerenności i prawie do łamania prawa, udawania, że nie wiedzą o co właściwie chodzi, a chodzi o najprostszą rzecz pod słońcem o zainstalowanie przez reżim w Warszawie dyktatury i przekonanie ludzi za to odpowiedzialnych, że uda im się oszukać Europę.

Nie tacy geniusze jak Kaczyński, Szydło, Duda czy Terlecki usiłowali w przeszłości oszukać zachodnie demokracje. Nie takie dyktatury jak Orbana, Kaczyńskiego czy Łukaszenki, a wcześniej totalitarne zbrodnicze reżimy zorganizowane ideologie pełne pychy i przekonania o swojej potędze posługując się kłamstwem i nienawiścią usiłowały oszukać państwa demokratyczne.

Dziś w farsowym na szczęście wymiarze to Polska występuje w paskudnej roli dyktatury, która udaje demokrację. Kłamie jak wszystkie reżimy łamiące prawa człowieka i demokratyczne zasady, że wszystko jest w porządku, a tylko zdrajcy i agenci protestują motywowani utratą osobistych przywilejów. Tak samo twierdzili komuniści i tak samo twierdzi zawsze każdy tyran i despota udając oczywiście patriotę zatroskanego o los szarego człowieka i dobro kraju. Ale w te pisowskie kłamstwa wierzą albo idioci, albo ci, którym ta wiara się opłaca. Dyktatury dobrze opłacają swoich lizusów i propagandystów.

Misja polskiego orła sprawiającego wrażenie jakiegoś szczególnego przypadku obłudy i otępienia była nawet większą klęską niż jazgotliwe spektakle z udziałem p. Szydło (Beaty Wielkiej) w roli głównej. Skąd oni biorą tych ludzi?

Morawiecki powiedział już po powrocie, że miał zamiar w dyskusji o praworządności w Polsce z Prezydentem Macronem nawiązać do wymiaru sprawiedliwości francuskiego reżimu Vichy. Gdyby to powiedział stałby się rekordzistą głupoty i podłości trudnym do przebicia.

Reżim Vichy odpowiedzialny za wiele zbrodni w tym rozstrzeliwanie zakładników i patriotów z ruchu oporu ma na sumieniu także deportację Żydów w tym dzieci oddzielonych od rodziców na hipodromie Drancy do obozu zagłady w Oświęcimiu. Tak pisze naoczny świadek:

”dzieci trzymały się krat chudymi rączkami. Jakieś dziecko machało dłonią, która wyglądała jak liść w burzy. Gdy pociąg zwolnił można było usłyszeć wołanie ‘Mama!’ Odpowiedzią był tylko pisk sprężyn. Taka była prawda: gwiazdy na piersiach, dzieci oderwane od matek, mężczyźni rozstrzeliwani każdego dnia”. (Robert O. Paxton, „Francja Vichy”, Wrocław, 2001 r.).

Nie przypominam sobie, aby wymiar sprawiedliwości po 1989 roku, a także w Polsce Ludowej po 1956 roku w jakimkolwiek stopniu dopuszczał się tego rodzaju potworności. Nie wydaje mi się, aby sędziowie: Safian, Zoll, Stępień lub Rzepliński mieli na sumieniu tego rodzaju działania?

Trzeba istotnie być geniuszem i znawcą historii najnowszej na miarę p. Morawieckiego i jeszcze kilku pisowskich orłów, aby można było rozpatrywać porównanie polskich sędziów i systemu politycznego po 1989 roku do Francji Vichy.

Na szczęście swoje genialne przemyślenia p. Morawiecki zachował dla siebie, ciekawe jak zareagowałby Macron? Trudno oprzeć się trafnemu porównaniu dyktatury Gomułki nazwanej dyktaturą ciemniaków przez Stefana Kisielewskiego do podobnego określenia dyktatury obecnej.

Jeśli ten człowiek o dość ponurym wyglądzie i ciężkim poczuciu humoru ma „ocieplić” nasz wizerunek w Unii to wydaje się, że już bardziej „ociepliła” by swoimi krzykami i wyzwiskami Beata Wielka?

 

Stefan Niesiołowski

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję