Stefan Niesiołowski
Rozumiem nienawiść do mnie pisowskich kreatur i lizusów, zwłaszcza tych z PZPR-owską przeszłością, pachołków Kaczyńskiego, nieudaczników i ćwierćinteligentów, ale nienawiść p. Żakowskiego to przykład tego, do czego prowadzić może dziwaczne, fanatyczne zaślepienie.
Jacek Żakowski jest moim zdaniem symetrystą, czyli zwolennikiem poglądu, że zarówno pisowcy jak i ich przeciwnicy są tak samo lub podobnie winni i odpowiedzialni za stan spraw w Polsce, za zimną wojnę domową, napięcia oraz falę nienawiści.
Każdemu wolno mieć taki pogląd, który ja uważam za głupi, wyjątkowo szkodliwy i przyczyniający się do obecnego demolowania Polaki przez pisowską dyktaturę. Jacek Żakowski lubi wychowywać, pouczać i ganić. Także każdemu wolno.
Miałbym tylko jedną prośbę, aby ten wielki strateg odbudowania demokracji w Polsce nie zajmował się moją skromną osobą. Skłonił mnie do tego wywiad jakiego p. Żakowski udzielił tygodnikowi "Neewsweak" z dn. 2 10 2017 roku, w którym obarczył mnie współodpowiedzialnością za zagrożenie wolności słowa i zniewolenie mediów w Polsce.
Cytując moją wyrwaną z konteksty wypowiedź sprzed 20 lat uznał to za powód, aby bić na alarm. Rozumiem, że nie jest problemem wprowadzenie cenzury, likwidacja demokracji i swobód obywatelskich, praworządności, trzeciej władzy, gigantyczna korupcja polegająca na nagradzaniu swoich kolesiów, zagrożenie, że nie będzie już uczciwych wyborów itp. - tylko moje dyktatorskie ciągoty?
Rozumiem nienawiść do mnie pisowskich kreatur i lizusów, zwłaszcza tych z PZPR-owską przeszłością, pachołków Kaczyńskiego, nieudaczników i ćwierćinteligentów, ale nienawiść p. Żakowskiego to przykład tego, do czego prowadzić może dziwaczne, fanatyczne zaślepienie.
Stefan Niesiołowski