Magdalena Środa
Nie ma dwóch płci, każdy jest trochę kobietą, trochę mężczyzną. Dużo jest jednak ludzi, którzy wolą skrywać się w stereotypach - najgłębiej ci, którzy swojej płci nie są pewni. Na przykład księża, wielu polityków i faszyzujące chłopaki, które są tak niestabilne płciowo, że gotowi zabić, byleby uznać ich męskość. Taki Kaczyński klęczy przed facetami w purpurowo złotych sukienkach i uważa to za dowód na swoją męskość
Dziś tęczowy piątek. Nie chodzi tu tylko o ochronę osób LGBT przed dyskryminacją, ale o Prawdę.
Nie ma dwóch płci, jest ich całe kontinuum, każdy jest trochę kobietą, trochę mężczyzną, każdy - gdyby nie oparta na binarności kultura, byłby po prostu sobą. Dużo jest jednak ludzi, którzy panicznie się tego boją, wolą skrywać się w stereotypach - najgłębiej ci, którzy swojej płci nie są pewni. Na przykład księża, wielu polityków i faszyzujące chłopaki, które są tak niestabilne płciowo, że gotowi zabić, byleby uznać ich "męskość".
Bo ci, którzy naprawdę czują się mężczyznami, agresji (w obronie swojej męskości) są pozbawieni.
Agresja broni binarności, za wszelką cenę. Bo binarność to emblemat świata gdzie rządzą prawdziwi mężczyźni (czyli ci, którzy na pewno nie są homoseksualistami, którzy panują nad kobietami i słuchają... panów w sukienkach - dziwna to konstrukcja tożsamości).
Taki Kaczyński klęczy przed „facetami" w purpurowo złotych sukienkach, którzy należą do gangu pedofilów (choć nie wszyscy) i uważa to za dowód na swoją męskość, o którą walczy jak o niepodległość. To jednak niepojęte!
Magdalena Środa