Zabezpieczenie finansowe jest w dzisiejszym świecie niezwykle ważne. Wiele osób, również w naszym kraju, zdaje sobie z tego sprawę, dlatego można powiedzieć, że w Polsce rośnie liczba ludzi, którzy posiadają więcej niż jedno źródło dochodu. Dla jednych wyjściem z sytuacji staje się dodatkowa praca dorywcza, dla innych uczynienie ze swojej pasji metody zdobywania pieniędzy.
Nie ma przecież nic lepszego niż profesja, która przynosi zysk i zabezpiecza domowy budżet, a jednocześnie mieści się w kręgu zajęć, które wykonujemy z przyjemnością. Czy jednak prowadzenie sklepu internetowego „po godzinach” może dać nam satysfakcję i odpowiedni dodatkowy dochód? Na co warto zwrócić uwagę, podejmując taką decyzję? O tym w kolejnych akapitach.
Podejście do korzyści finansowych
Z jednej strony lubimy być odpowiednio doceniani za wysiłek włożony w pracę. Spora część społeczeństwa zgodnie twierdzi, iż wysokość pensji jest dla nich jednym z ważniejszych czynników motywacyjnych. Można zatem uznać, że jest to jeden z priorytetów, ale w przypadku pracy dodatkowej nie jest on aż tak ważny. Takiego zajęcia podejmujemy się raczej ze względu na połączenie przyjemności i profitami finansowymi, niż na uzyskanie za wszelką cenę jak najwyższego zysku. Pod tym względem sklep internetowy może więc sprawdzić się jako praca dodatkowa, gdyż zwłaszcza na początku dochody z niego mogą być nieregularne i niezbyt wysokie. Z czasem można go jednak przekuć w stałe źródło środków na utrzymanie, jednak wiele osób twierdzi, iż lepiej jest połączyć etat w innej firmie z własną inicjatywą sprzedaży internetowej.
Czy to jednak nie za wiele dodatkowych obowiązków?
Prowadzenie sklepu internetowego to nadzór nad realizacją zamówień, kontakt z klientem, składanie zamówień na brakujące w magazynie produkty... jednym słowem może to być niezwykle czasochłonne zajęcie, zwłaszcza gdy taki sklep się rozwinie.
Połączenie tego z etatem jest więc średnio trafionym pomysłem, chyba że... wybierze się tzw. dropshipping, czyli sprzedaż bez jednoczesnego towarowania własnego magazynu. Powoduje to, że prowadzony przez nas sklep pełni rolę miejsca, gdzie automatycznie zbierane są zamówienia klientów, jednak pakowaniem, magazynowaniem i wysyłką zajmuje się dystrybutor marki, hurtownia lub inna firma, z którą nawiążemy tego typu współpracę. Również stan i dostępność asortymentu są w takim wypadku aktualizowane na bieżąco i bez konieczności naszego udziału, a to już ogromna oszczędność czasu.
Sklep internetowy... po powrocie z pracy
Nie musisz zamawiać towaru, pakować go, kontaktować z kurierem, ani obawiać się o stany magazynowe. Możesz spokojnie pracować po 8 godzin, od poniedziałku do piątku, wrócić do domu o 17:00 i zająć się sprawami swojego sklepu.
Szukasz nowych produktów? Budujesz kampanię marketingową? Chcesz przetestować nowe rozwiązanie reklamowe czy też odpisywać klientom? W tym modelu sprzedaży to żaden problem.
Jeśli inicjatywa przerodzi się kiedyś w twoje główne źródło dochodu, to tym lepiej dla ciebie, teraz nie musisz brać na swoje barki aż tak dużego ciężaru odpowiedzialności za podjętą decyzję o rozpoczęciu sprzedaży w Sieci.
Jest to też świetny pomysł np. dla młodych mam, przebywających na urlopie macierzyńskim i chcących jednocześnie poświęcić czas dziecku i podreperować domowy budżet.
Koszt uruchomienia sklepu internetowego jest dziś coraz mniejszy, więc może naprawdę warto spróbować uczynić z tego pomysłu swoje dodatkowe źródło dochodu?
Temat ten opracowaliśmy wspólnie z platformą RedCart, która udzieliła nam w tym celu konsultacji merytorycznych