Szukaj w serwisie

×
22 września 2022

Krzysztof Skiba: Kurs cwaniactwa i kombinatorstwa

Krzysztof Skiba

Prezydent z przypadku stroi miny, duka po angielsku i wprawia w konsternację swoich rozmówców podczas ważnych międzynarodowych konferencji i spotkań. Nie mogło być inaczej w trakcie pogrzebu Królowej. Złośliwi twierdzą, że posługiwał się ściągą, bo jego angielski jest słaby. To bardzo optymistyczne podejście. Moim zdaniem Duda miał ściągę, która przypominała mu kto umarł i czyj to jest pogrzeb.

W sieci krąży zabawny filmik, jak to Andrzej Duda z niepewną miną wpisuje się do księgi kondolencyjnej Elżbiety II. Najpierw niczym maturzysta męczy się nad pustą stroną, potem jakby szukając ratunku, kartkuje księgę. Ostatecznie spod rękawa wyciąga ściągę i z niej przepisuje.

Korzystanie ze ściąg ma w Polsce duże tradycje, a nawet lekkie przyzwolenie społeczne. "Patrzcie oto cwaniak", mówiono na takiego, co podczas egzaminu pisemnego skorzystał ze ściągi i zdał. Gówno wiedział, a mu się udało.

Nasza historia z zaborami, okupacją, systemem PRLu, jest taka, że rodacy musieli kombinować, by przetrwać. Więc każdy, kto chciałby tu żyć, musiał ukończyć przyśpieszony kurs cwaniactwa i kombinatorstwa. W ramach tego kombinatorstwa posługiwanie się ściągą było czymś chwalebnym. Jeszcze w latach 90. niektórzy artyści, chcąc pozować na luzaków, przyznawali się w wywiadach do ściągania na maturze, czy na pisemnym egzaminie z prawa jazdy. Oszukanie komisji egzaminacyjnej było wręcz powodem do dumy.

Ja sam w jakimś wywiadzie przyznałem się, że w trakcie matury podczas egzaminu z matematyki dostałem ściągę ukrytą w bułce. W latach 80. podczas matury działały komitety rodzicielskie, które robiły uczniom kanapki. Pocąc się nad zadaniami, byłem tak głodny, że zeżarłem bułkę razem ze ściągą. Można powiedzieć, że pochłaniałem wiedzę.

W Polsce dopiero od niedawna ściąganie powszechnie uważa się za oszustwo. Nagle dowiedzieliśmy się, że w Europie i USA kombinowanie na egzaminach i pisanie ze ściągi jest surowo karane. Dotarło do nas, że jest to cholernie nieetyczne i godne potępienia. Przestała być atrakcyjna figura "swojego chłopa", który z cwaniackim błyskiem w oku wykiwał wszystkich. Dziś nikt już w wywiadach nie opowiada, że ściągał na maturze.
Kult cwaniactwa pali się za to gorącym płomieniem w polityce. Tu nadal ważny jest ten, kto podłożył wszystkim świnie i wyszedł na swoje.

Andrzej Duda jest prezydentem, który wygrał przypadkiem

Przed pierwszą kadencją mało kto go znał. Nie dawano mu najmniejszych szans. Splot kilku wydarzeń, takich jak marna kampania wyborcza Komorowskiego i udział Kukiza w wyborach, który zabrał nieoczekiwanie 20 procent głosów spowodował, że trzecioligowy polityk z czwartego szeregu, ułożony, grzeczny i potulny wobec kierownictwa PiS został prezydentem.

W drugiej batalii prezydenckiej na jego chwałę działała już cała machina państwowa i Kościół, łącznie z siostrami zakonnymi, które w domach opieki głosowały na Dudę za półżywych pacjentów z głęboką demencją.

Pogrzeb Elżbiety II. Andrzej Duda złożył wpis do księgi kondolencyjnej, ale musiał skorzystać ze ściągi. W rękawie miał karteczkę z przygotowanym wcześniej tekstem

Prezydent z przypadku stroi miny, duka po angielsku i wprawia w konsternację swoich rozmówców podczas ważnych międzynarodowych konferencji i spotkań. Nie mogło być inaczej w trakcie pogrzebu Królowej.

Złośliwi twierdzą, że posługiwał się ściągą, bo jego angielski jest słaby. To bardzo optymistyczne podejście. Moim zdaniem Duda miał ściągę, która przypominała mu kto umarł i czyj to jest pogrzeb.

Krzysztof Skiba



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję