Krzysztof Skiba
„Kryptonim Polska” - tradycyjny, polski kołowrotek z paradą LGBT, nienawiścią patoprawicy, głupotami aktywistów i działaczy obu stron. Polska w krzywym zwierciadle. Działacze ONR, Młodzieży Wszechpolskiej, klub cwaniaków od Bąkiewicza i uczestnicy innych tego typu formacji, po tym filmie powinni głośno zapłakać z poduszką na głowie lub strzelić sobie z procy w kolano. Dawno nikt tak nie ośmieszył sponsorowanych przez PiS młodzieżowych band kibolsko narodowych
PATRIDIOCI
Już sam tytuł filmu Kryptonim Polska zapowiada, że będzie wesoło. Nowa polska komedia, która właśnie weszła na ekrany kin to dobra odtrutka na reżimowe kino pseudopatriotyczne. Kpina z nazioli i narodowców, którzy marzą o Wielkiej Polsce, urządzając w lesie tajne urodziny Hitlera.
W roli przywódcy nazi patriotów rewelacyjny Borys Szyc, który zarządza wyśmienitą bandą debili. Gang Olsena przy tej ekipie to mistrzowie intelektu. Patridiotów gości i wspiera zabawny ksiądz proboszcz (w tej roli świetny Piotr Cyrwus). W tle mamy jeszcze rozterki miłosne młodego piłkarza po kontuzji (gra go Maciej Musiałowski), który jako były już sportowiec trafia pod skrzydła kuzyna lidera Związku Młodzieży Radykalnej i pechowo zakochuje się w studentce o lewicowych poglądach.
Tradycyjny, polski kołowrotek z paradą LGBT, nienawiścią patoprawicy, głupotami aktywistów i działaczy obu stron. Polska w krzywym zwierciadle.
Działacze ONR, Młodzieży Wszechpolskiej, klub cwaniaków od Bąkiewicza i uczestnicy innych tego typu formacji, po tym filmie powinni głośno zapłakać z poduszką na głowie lub strzelić sobie z procy w kolano. Dawno nikt tak nie ośmieszył sponsorowanych przez PiS młodzieżowych band kibolsko narodowych.
Niestety to tylko komedia, która z prawdą ma niewiele wspólnego. Gdyby dzisiejsi faszyści byli tylko durniami i nieudacznikami można by bawić się na tej komedii setnie.
Niestety ta brunatna trucizna została zasiana szerzej. W Białymstoku paradę LGBT atakowali nie tylko podburzani i zachęcani przez miejscowych księży kibole i narodowcy. W kierunku uczestników parady rzucano butelki i kamienie, a uczestniczyły w tym procederze "normalne rodziny z dziećmi". Tak, tzw. normalni obywatele, panowie z wąsikami po 50-tce, kobiety trzymające wózki z dziećmi w środku, pluli na uczestników marszu i krzyczeli: "wypie***lać".
Wystarczy zobaczyć, kto przychodzi na przechwycone przez narodowców marsze niepodległości w Warszawie. Obok bojówek kiboli, którzy podpalają mieszkania i demolują salony Empiku, jest tam sporo tzw. zwykłych obywateli, którym media wtłoczyły do głów piardy o białej rasie, nienawiść do obcych i bezrozumne pojmowanie polskości.
Dziś, gdy toczy się wojna w Ukrainie, a w Polsce przebywa ok 2-3 mln uciekinierów z terenów pożogi wojennej tę nienawiść skutecznie podsycają różnego rodzaju formacje sponsorowane przez Putina. Problem narasta i nie jest już tak śmieszny, jak w komedii reżysera Piotra Kumika.
"Kryptonim Polska" to tylko film komediowy, a nie poważne kino społeczno-polityczne. Ja bawiłem się na nim dobrze i wszystkim polecam, ale pamiętajmy o tym, że rzeczywistość jest niestety smutna i o wiele bardziej niebezpieczna.
Krzysztof Skiba