Szukaj w serwisie

×
1 marca 2022

Roman Giertych: Fikcyjne sankcje PiS

Roman Giertych

Oficjalnie PiS walczy z Rosją - bo inaczej Polacy roznieśliby ich na strzępy, ale nieoficjalnie kontynuują wspólną politykę z Orbanem. Inaczej tego nie można wyjaśnić.

 


Rząd i Prezydent od tygodnia zaczął się zachowywać zgodnie z zasadami sojuszniczymi NATO i wreszcie zaczęliśmy dostarczać broń na Ukrainę. Poparcie dla naszego sąsiada jest w Polsce tak ogromne, że wszelka dalsza współpraca z Orbanem (który zablokował dostawy broni), czy z panią Le Pen lub Salvinim stała się politycznie niemożliwa. PiS ogłasza sie teraz rzecznikiem Ukrainy korzystając na odruchach serca, które są naturalne dla każdego Polaka. Tysiące ludzi pomagają uchodźcom i modlą się o powodzenie ukraińskiej armii. Nie wolno jednak zapominać, że jeszcze dwa tygodnie temu najbliższym sojusznikiem PiS-u były partie proputinowskie w Europie. I w tym kontekście spójrzmy na rzekome sankcje gospodarcze wobec Rosji, a właściwie na zupełny brak tych sankcji.

Rada Ministrów może na podstawie art. 10 prawa dewizowego całkowicie zablokować transfer pieniędzy do i z Rosji. Nie zrobiła tego.
Rząd może zamknąć granicę z Białorusią i Rosją. Nie zrobił tego.

Rząd może zakazać handlu z Rosją i Białorusią. Nie zrobił tego.
Rząd może zamrozić aktywa rosyjskiego banku centralnego. Nie zrobił tego.
Rząd może zamrozić aktywa rosyjskich oligarchów. Nie zrobił tego.
Rząd może zakazać działalności spółek z rosyjskim kapitale. Nie zrobił tego.
Rząd może zamrozić aktywa rosyjskich spółek. Nie zrobił tego.
Rząd może zakazać wszystkim bankom transferów w rublu.

Dotychczasowe sankcje sprowadzają się do zamknięcia nieba. Gest ważny, ale znaczenie jego jest bardzo ograniczone.

Za nasze pieniądze kupujemy towary, a pieniądze te Putin wydaje na zakup uzbrojenia potrzebnego do walki z Ukrainą. Za sam węgiel dajemy Putinowi 15 milionów złotych DZIENNIE! To jest koszt jednej wyrzutni rakietowej. Dziennie!

W kontekście tej dziwnej wstrzemięźliwości przy sankcjach jest oczywiste, że wywiad Ambasadora Rosji w pisowskim tygodniku „Sieci”, w którym atakował on Ukrainę jako Państwo, nie był wypadkiem przy pracy, ale realizacją planu. Słusznie ambasador Ukrainy oburzył się na ten wywiad. Moim zdaniem ten wywiad to było mrugnięcie Kaczyńskiego do Rosjan.

Oficjalnie PiS walczy z Rosją (bo inaczej Polacy roznieśliby ich na strzępy), ale nieoficjalnie kontynuują wspólną politykę z Orbanem. Inaczej tego nie można wyjaśnić. Oby nie wpadli na realizację planu Zaolzie2, czyli na próbę porozumienia się z Rosją poza głowami NATO i wyszarpywanie strefy wpływów na zachodzie Ukrainy. To byłaby prawdziwa tragedia.

Roman Giertych



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję