Anna Widzyk
Polska luzuje restrykcje, mimo że zakażonych koronawirusem nadal przybywa – informuje „Die Tageszeitung”. A „Nordkurier” zastanawia się, kiedy Polska otworzy granice.
🎥Premier @MorawieckiM: Prawda jest taka, że odnieśliśmy ogromny sukces w walce z koronawirusem. Sukces, który jest dostrzegany przez wszystkich na całym świecie. #UdzielamWotum pic.twitter.com/iTpn1xlhht
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) June 4, 2020
Pomimo rosnącej liczby zarażonych koronawirusem, polski rząd ogłasza fantastyczne sukcesy w walce z pandemią – pisze we wtorek (09.06.2020) berliński dziennik „Die Tageszeitung’ (taz). W krótkim reportażu z Warszawy korespondenka „taz” Gabrielle Lesser przypomina, że już na początku marca, po wybuchu epidemii koronawirusa „polski rząd zamknął granice, ograniczył życie publiczne niemal do zera i wprowadził drakońskie kary za najmniejsze naruszenia reguł”. „Jednak od końca maja (rząd) luzuje restrykcje związane z pandemią” – dodaje Lesser, opisując łagodzenie obostrzeń w Polsce.
Kiedy czerwona linia z potwierdz. przypadkami zakażenia pnie się do góry, to to się nazywa "pokonanie pandemii"?Jeżeli tak kłamią,to kłamać mogą też nt. liczby zakażeń. Może być dużo wyższa. Zobaczcie na 2. wykresie. Liczba zakażeń "spadała",gdy spadała licz. testów.
— Aleksandra Zawisza (@AleksZawisza) June 4, 2020
medonet. pl pic.twitter.com/no25ozqt8w
„Rząd zapewnia, że radzi sobie świetnie”
W rozmowie z autorką bohaterowie artykułu, mieszkająca w Warszawie para trzydziestolatków, Filip i Maria, przyznają jednak, że nikt nie wie, czy podawane liczby zarażonych w Polsce są prawdziwe, czy fałszywe. - Premier Mateusz Morawiecki zapewnia nas co tydzień, że rząd świetnie sobie radzi ze wszystkim, a jednocześnie liczby mówią co innego – mówi rozmówca autorki.
Jak zauważa Lesser, sytuacja w Polsce, gdzie potwierdzono około 26 250 przypadków zarażenia koronawirusem, nie wygląda wprawdzie źle na tle całej UE. „Jednak punkt kulminacyjny pandemii w Polsce jeszcze nie nastąpił. Liczba chorych na COVID-19 nadal rośnie. Tylko w minioną sobotę w Polsce było 576 nowych przypadków zarażenia. Więcej było tylko we Francji, gdzie odnotowano 579 przypadków” – pisze „taz”, zauważając, że wśród spacerowiczów na warszawskich bulwarach nad Wisłą nikt nie nosi maseczki. A jeden z rozmówców gazety przypomina: „Za trzy tygodnie są wybory prezydenckie i wtedy powinniśmy głosować na kandydata rządu. A więc już teraz wszytko musi być dobrze!” – ocenia.
Premier @MorawieckiM w #Sejm: Rzeczywiście opozycja ma kłopoty z faktami. Ten wniosek o wotum nieufności wobec ministra @MZ_GOV_PL @SzumowskiLukasz jest pełen manipulacji i kłamstw. pic.twitter.com/2ISCxBNNNd
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) June 4, 2020
Według lekarzy i epidemiologów-szczyt zachorowań przed nami i może nas czekać "scenariusz włoski"
— Dr Jan Kowalski (@kowalski_dr) June 8, 2020
I mimo zapewnień #Szumowski -nie stłumiliśmy aktywnie żadnych ognisk i one ciągle się odradzają!
A przez jego nieudolność mamy rekord #koronawirus :599 nowych przypadków zachorowań pic.twitter.com/Ccydb6gL0l
Kiedy Polska otworzy granice?
Z kolei regionalna gazeta „Nordkurier” informuje, że politycy i mieszkańcy przygranicznego kraju związkowego Meklemburgia Pomorze Przednie mają nadzieję, że w tym tygodniu polski rząd postanowi znieść tymczasowe kontrole na granicy z Niemcami, wprowadzone w połowie marca. Decyzja powinna zapaść do piątku 12 czerwca, bo tego dnia wygasa aktualne rozporządzenie w sprawie kontroli granicznych.
- Wszystko może potoczyć się znacznie szybciej, niż myśleliśmy – mówi gazecie Patrick Dahlemann, minister w kancelarii premiera kraju związkowego. Według niego sygnały z Polski pozwalają mieć nadzieję, że nie zostaną utrzymane żadne ograniczenia w przekraczaniu granicy, np. dla turystów.
Gazeta odnotowuje, że polski rząd uzależniał otwarcie granicy od sytuacji epidemicznej w krajach sąsiednich, tymczasem w samej Polsce w miniony weekend przybyło 1000 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, a ogniskiem jest Górny Śląsk.
Polska turystyka pod presją
Z kolei w Zielone Świątki w Meklemburgii-Pomorzu Przednim kwarantanną objęto 350 uczestników nabożeństw w Demmin, Stralsundzie i Grimmen, odprawianych przez księdza z Polski, u którego stwierdzono koronawirusa.
„Arcybiskupstwo Berlina nie wyklucza, że mógł zarazić się w Polsce. W poprzedzających dniach w powiecie Pomorze Przednie-Rugia nie odnotowano nowych przypadków” – pisze „Nordkurier”.
„Czy zatem nie będzie otwarcia granic? Polska jest pod finansową presją. Branża turystyczna żyje z gości z Niemiec i Skandynawii, którzy tworzą 90 procent obrotów. Również na Węgry Niemcy mogą już jeździć bez ograniczeń. Dlatego jest mało prawdopodobne, że Polska będzie się dalej izolować” – pisze gazeta.
REDAKCJA POLECA