Społeczeństwo obywatelskie w Polsce odniosło symboliczne zwycięstwo, lecz nowelizacja ustawy o SN to tylko chwilowe powstrzymanie reform sądownictwa. O wszystkim zdecydują wybory parlamentarne w 2019 r.
– Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym jest symbolicznym zwycięstwem społeczeństwa obywatelskiego – powiedział rzecznik praw obywatelkich Adam Bodnar we wtorek w Berlinie. Zastrzegł, że „chwilowe powstrzymanie reformy sądownictwa” nie oznacza bynajmniej, że cały proces „rozmontowywania rządów prawa” w Polsce został definitywnie zakończony.
Bodnar uczestniczył we wtorek (4.12.2018) w spotkaniu zorganizowanym przez niemiecką Fundację Konrada Adenauera poświęconym raportowi ONZ na temat sytuacji w polskim sądownictwie. W spotkaniu wziął też udział autor opublikowanego na wiosnę raportu, specjalny wysłannik ONZ Diego Garcia-Sayen.
– To jedynie chwilowe zatrzymanie reform. Kluczowe jest to, że nadal istnieje Krajowa Rada Sądownictwa, że funkcjonuje w niezmienionym kształcie, a przecież były istotne wątpliwości dotyczące sposobu uchwalenia ustawy KRS, a także całego procesu wyboru członków sędziowskich KRS – mówił Bodnar. Jak zaznaczył, to właśnie KRS ma „kluczowy wpływ” na postrzeganie niezależności sądownictwa oraz na przyszłe nominacje sędziowskie.
Rzecznik zwrócił uwagę, że nadal istnieją narzędzia dyscyplinowania sędziów, problemem jest to, czy zostaną użyte. Wątpliwości budzi też funkcjonowanie dwóch izb Sądu Najwyższego - dyscyplinarnej i kontroli nadzwyczajnej.
Wybory w 2019 r. zdecydują o przyszłości Polski
Zdaniem Bodnara wybory parlamentarne w 2019 roku zdecydują o przyszłości Polski. – Albo obecne reformy będą kontynuowane w kierunku dalszego podporządkowywania sądownictwa i objęcia kontrolą także mediów prywatnych, albo wrócimy na ścieżkę demokratyczną, proeuropejską, i wtedy trzeba będzie naprawić wiele rzeczy z tych, które zostały popsute, jeśli chodzi o funkcjonowanie rządów prawa – powiedział Bodnar.
Rzecznik zwrócił uwagę na zagrożenie wynikające z faktu powierzenia nowej izbie SN uprawnień do decydowania o ważności wyborów parlamentarnych.
– Teoretycznie funkcjonowanie izby kontroli nadzwyczajnej i spraw publicznych, która decyduje o ważności wyborów, może mieć pewne znaczenie z punktu widzenia oceny ważności wyborów. Ja wierzę, że tak się nie stanie i że ta izba zacznie normalnie funkcjonować, pomimo tego, że jej grzechem pierworodnym jest sposób wyboru jej członków – powiedział Bodnar. – Nie można jednak takiego niebezpieczeństwa, na przykład unieważnienia wyborów, wykluczyć – dodał rzecznik.
ONZ: celem PiS kontrola nad sądami
Nawiązując do swojego raportu, Garcia-Sayan powiedział, że celem rządu PiS była „polityczna kontrola” nad sądami, a nie ich większa efektywność. Jego zdaniem przejęcie kontroli nad Trybunałem Konstytucyjnym było „pierwszym krokiem” na drodze do podporządkowania przez rząd wymiaru sprawiedliwości. Jego zdaniem sytuacja w Polsce przypominała sytuację w niektórych krajach latynoamerykańskich.
Garcia-Sayan przebywał w Polsce na zaproszenie polskiego rządu w październiku 2017 roku. Po rozmowach z sędziami, prokuratorami, przedstawicielami władzy wykonawczej i ustawodawczej oraz organizacjami pozarządowymi sporządził raport opublikowany w kwietniu br. Krytykował w nim wdrażane przez polski rząd reformy. W jego opinii zmiany w polskim prawie osłabiły trójpodział władz. Sprawozdawca ONZ skrytykował również działalność Polskiej Fundacji Narodowej. Jego zdaniem Fundacja przedstawiała sędziów jako wrogów Polaków.
W ocenie Bodnara raport Garcia-Sayana miał „szczególne znaczenie” dla rozwoju sytuacji w Polsce.
– Sprawozdawca pochodzi z Peru i wie, jak to wszystko wyglądało w jego kraju i innych krajach Ameryki Łacińskiej, potrafił doskonale zorientować się w dynamice zmian w Polsce: że nie chodzi tylko o zmianę przepisu legislacyjnego, czy zmianę instytucji, ale że wszystko odbywa się krok po kroku i ma na celu de facto polityczne opanowanie sądownictwa – wyjaśnił Bodnar.
Prezes Fundacji Adenauera Hans-Gert Poettering powiedział, że przykład Polski pokazuje, iż nawet kraje Unii Europejskiej nie są całkowicie odporne na pokusy naruszania praworządności. Zastrzegł, że Niemcy przez wzgląd na historię nie powinny znajdować się w czołówce krajów krytykujących Polskę.
REDAKCJA POLECA