Szukaj w serwisie

×
5 maja 2022

Rosja przeprowadziła w Kaliningradzie symulację ataków rakietami z głowicami jądrowymi

DW

Putin próbuje za pomocą propagandy w telewizji państwowej oswoić Rosjan z użyciem broni jądrowej, ostrzegają obserwatorzy. Według Kremla armia rosyjska ćwiczy „elektroniczne odpalanie” rakiet z głowicami atomowymi.

Wojskowa ciężarówka MZKT 79221 z pociskiem Topol-M (RT-2PM2). Fot. wikipedia / Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0

Z doniesień napływających z Moskwy wynika, że teraz, w trakcie rosyjskiej ofensywy w Ukrainie, oddziały zlokalizowane w Kaliningradzie przeprowadziły symulację ataków rakietami z głowicami jądrowymi.

„Elektroniczne odpalenie”

W ramach tych ćwiczeń, jak wyjaśniło Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, około stu żołnierzy symulowało „elektroniczne odpalenie” lądowych pocisków balistycznych krótkiego zasięgu typu Iskander, wyposażonych w głowice atomowe. Rosyjskie siły zbrojne, jak podano dalej, ćwiczyły zarówno ataki na cele wojskowe wyimaginowanego przeciwnika, jak i reakcję na kontratak z jego strony.

System Iskander-M SRBM z pociskami 9M723K5. Fot. wikipedia, CC BY-SA 4.0

Od początku operacji wojskowej w Ukrainie prezydent Rosji Władimir Putin daje do zrozumienia, że jest gotów użyć taktycznej broni jądrowej. Pod koniec lutego Rosja postawiła swoje siły jądrowe w stan podwyższonej gotowości bojowej. Przywódca Kremla ostrzegł również przed „błyskawicznym” odwetem, jeśli Zachód będzie bezpośrednio interweniował w konflikt na Ukrainie.

Według obserwatorów rosyjska telewizja państwowa w ostatnich dniach stara się uczynić użycie broni jądrowej bardziej zrozumiałym i łatwiejszym do zaakceptowania przez społeczeństwo.

– Od dwóch tygodni słyszymy w naszej telewizji, że silosy atomowe powinny zostać otwarte – powiedział we wtorek (03.05.2022) rosyjski dziennikarz i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Dmitrij Muratow. – Słyszymy też, że ta straszna broń powinna zostać użyta, jeśli dostawy broni do Ukrainy będą kontynuowane – dodał.

„To byłby koniec ludzkości”

Dmitrij Muratow ostrzegł przed lekceważeniem doniesień rosyjskiej propagandy o ewentualnym użyciu broni jądrowej na Ukrainie. – Nie wykluczałbym możliwości jej użycia – powiedział redaktor naczelny niezależnego dziennika „Nowaja Gazieta”.

Wbrew temu, co twierdzi rosyjska rządowa propaganda, użycie takiej broni nie oznaczałoby końca wojny, ale – jak stwierdził Muratow – „byłby to koniec ludzkości”.

Dmitrij Muratow uznał „absolutną i niczym nieograniczoną” władzę prezydenta Władimira Putina za najbardziej przerażające zjawisko w Rosji: „Jeśli Putin zdecyduje się na użycie broni jądrowej, nikt nie zdoła go powstrzymać (...) ani parlament, ani społeczeństwo obywatelskie, ani opinia publiczna”.

W połowie kwietnia także szef CIA podkreślał, że nie należy lekceważyć gróźb nuklearnych Putina. Odnosząc się bezpośrednio do rosyjskiego prezydenta, Bill Burns powiedział:

- Biorąc pod uwagę możliwą desperację Putina i rosyjskiego kierownictwa państwowego oraz biorąc pod uwagę dotychczasowe niepowodzenia militarne, nikt z nas nie może lekceważyć groźby ewentualnego użycia taktycznej broni jądrowej lub broni nuklearnej o mniejszej sile rażenia. My tego nie czynimy.

Taktyczna broń jądrowa ma zasięg i siłę rażenia znacznie mniejszą niż w przypadku strategicznej broni jądrowej. Teoretycznie mogłaby zostać wykorzystana w walce jako najsilniejsza i najbardziej skuteczna alternatywa dla broni konwencjonalnej.

Szef CIA podkreślił, że polityka prezydenta USA Joe Bidena ma na celu „uniknięcie trzeciej wojny światowej, uniknięcie osiągnięcia progu, przy którym możliwy staje się konflikt nuklearny”.

 

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję