Szukaj w serwisie

×
31 sierpnia 2017

Roman Giertych: W 1939 Polską rządziła ekipa, którą obecna nasza władza czci. Warto więc się tej ekipie przyjrzeć

Roman Giertych

Wszyscy liczą, że PiS jest tymczasową chorobą, która minie za dwa lata. I oby się oni nie mylili, bo niestety historia lubi się powtarzać...

 

Już za parę godzin kolejna smutna rocznica wybuchu wojny. W 1939 rządziła Polską ekipa, którą obecna nasza władza czci i szanuje. Warto może się więc tej ekipie przyjrzeć, aby wyciągnąć naukę na chwilę obecną. Warto również porównać ówczesne nasze osamotnienie, z obecną sytuacją. Analogie są wprost porażające.

Sanacja do której duchowej spuścizny odwołuje się PiS doszła w Polsce do władzy w wyniku zamachu stanu, w którym zginęło pół tysiąca osób. Obalono zbrojnie demokratyczny rząd, który posiadał niekwestionowany mandat do sprawowania władzy.

Dyktatura wprowadziła szybko system fałszowania wyborów, cenzurę mediów, zależność od władzy sądów (choć opanowanie sądów trochę trwało), podsłuchy, masowe i fałszywe oskarżenia, obóz koncentracyjny dla swoich przeciwników politycznych, wielokrotne morderstwa wrogów reżimu, masowe przetrzymywanie przeciwników politycznych w więzieniach etc.

Ekipa sanacji opanowała wszystkie urzędy państwowe tworząc klikę, w której jedynym kryterium uzyskiwania urzędów było zwykłe lizusostwo wobec władzy. Kwitła korupcja, nepotyzm, kolesiostwo i niekompetencja. W ciągu kilkunastu lat z kraju, który jeszcze w roku 1920 był w stanie pokonać samodzielnie Sowiety, staliśmy się zacofanym wojskowo i gospodarczo obszarem.

Osiągnięcia gospodarcze premiera Grabskiego z czasów demokratycznych były częściowo fundamentem trwałości tego systemu, ale wraz z funkcjonowaniem rządów sanacyjnych się wyczerpywały.

Sanacja wyprowadziła nas z sojuszu z krajami Zachodniej Europy, aby sprzymierzyć się z Hitlerem. Razem z nim wzięliśmy udział w rozbiorze Czechosłowacji.

Rządy sanacyjne opierały się na prymitywnym nacjonaliźmie połączonym z przeświadczeniem o mocarstwowości: " Silni, Zwarci, Gotowi!". Tymczasem siła była marnowana w korupcji, głupocie i niekompetencji.

Wybitnych generałów takich jak Rozwadowski, Zagórski i wielu innych albo mordowano, albo więziono, albo wywalano z wojska. Na ich miejsce wstawiano dawnych bojowców PPS, których jedyną zasługą była wierność Wodzowi. Wprowadzono kult Marszałka Piłsudskiego - największe kuriozum w ówczesnej Europie, gdzie za brak do niego szacunku można było być osadzonym w więzieniu. Po jego śmierci pochowano go na Wawelu, co miało potwierdzać jego wielkość.

Ekipa sanacji, po początkowym sojuszu z Hitlerem, w końcu się od niego odwróciła. We wrześniu 1939 zaatakowali nas prawie wszyscy nasi sąsiedzi. W naszej obronie nie stanął nikt. Państwo załamało się już w kilka dni po ataku niemieckim. Rządy sanacyjne wraz z dobytkiem uciekły po dwóch tygodniach do Rumunii.

Ekipa tych zbrodniarzy i nieudaczników nigdy nie została rozliczona, gdyż czas wojny i komunizmu skutecznie przyćmił pamięć o tych zbrodniach. Jedynie premier Sikorski próbował zbierać dowody zbrodni, ale w warunkach potrzebnej w czasie wojny jedności, nie było takiej możliwości.

Dzisiaj rządzi nami człowiek, który pragnął, aby jego brat spoczął przy trumnie Piłsudskiego. To nie tylko przypadek, to świadomy wybór. Obydwaj bracia Kaczyńscy byli zawsze do szpiku kości piłsudczykami. I dzisiaj według tego samego wzoru rządzi nami jeden z nich.

Mamy konflikt z Rosją (strategiczny), żądamy reparacji od Niemiec, obrażamy Francuzów (caracale, bojkoty, pouczenia Macrona), jesteśmy na wojnie z Komisją Europejską, która reprezentuje 27 krajów Europy, mamy konflikt z Ukrainą i Litwą o paszporty, rozwaliliśmy relację w ramach grupy Wyszehradzkiej. Obraziliśmy Włochów ostentacyjnym brakiem solidarności w sprawie uchodźców (sam nie jestem zwolennikiem błędów w polityce imigracyjnej państw europejskich, ale można było robić przynajmniej drobne gesty). Z otwartych sojuszników mamy tylko Węgrów, ale oni wolą Rosję od nas. No i przyjaźnimy się z Białorusią.

Relacje z USA są poprawne, ale opierają się wyłącznie na dobrych układach z prezydentem USA, który wygląda coraz bardziej osamotniony w USA. Przyjaźń z Donaldem Trump kosztuje nas utratę dobrego wizerunku w USA, gdyż wszyscy jego wrogowie w Stanach nas atakują. A jest ich coraz więcej i posiadają większość w amerykańskich mediach.

Tak wygląda nasza obecna sytuacja międzynarodowa. Tylko szczęśliwemu zbiegowi okoliczności, że nie mamy żadnej zawieruchy wokół nas, zawdzięczamy fakt, że nie przekłada się ona na poważne kłopoty polityczne, gospodarcze etc.

Dlaczego to się jeszcze nie przekłada na konkretne decyzję krajów, które obrażamy? Bo wszyscy liczą, że PiS jest tymczasową chorobą, która minie za dwa lata. I oby się oni nie mylili, bo niestety historia lubi się powtarzać...

 

Roman Giertych



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję