Szukaj w serwisie

×
1 kwietnia 2023

Roman Giertych: Tak Mój Drogi Czytelniku! Przyjdą po Ciebie!

Roman Giertych

Będziesz przez chwilę myślał, że to nieporozumienie. Przecież ty nic nie zrobiłeś. Wezmą Cię na prokuraturę. Pomyślisz sobie, że tam się wszystko wyjaśni. Prokurator odczyta Ci zarzuty. Nie będziesz wiedział o co chodzi, bo przecież nic nie zrobiłeś.

 

Przyjdą po Ciebie!

Tak Mój Drogi Czytelniku. Jeśli PiS wygra najbliższe wybory to przyjdą po Ciebie. Pewnego razu zapukają o 6 rano do drzwi, albo wejdą je wyważając. Będziesz przez chwilę myślał, że to nieporozumienie. Przecież ty nic nie zrobiłeś. Wezmą Cię na prokuraturę. Pomyślisz sobie, że tam się wszystko wyjaśni. Prokurator odczyta Ci zarzuty. Nie będziesz wiedział o co chodzi, bo przecież nic nie zrobiłeś. Wtedy wspomnisz sędziego Tuleya, który kilka lat wcześniej miał mieć przedstawione zarzuty za to, że wpuścił dziennikarzy na salę rozpraw. Albo b. Prezesa PKP Cargo Jakuba Karnowskiego, który dostał zarzuty za to, że ubezpieczył transakcję od ryzyk, które się nie ziściły. Więc zarzucono mu, że działał na szkodę bo zapłacił bez sensu. Albo mnie, któremu prokruatura chciała stawiać zarzuty za to, że w imieniu klienta pozwałem w sprawie, która szła dobrze, ale za wolno. I za tę powolność sądów, którą sami spowodowali, dwa razy chcieli mnie aresztować. Albo Wojtunika b. Szefa CBA postawiono zarzut za to, że przywiózł coś z zagranicy bez VAT, chociaż nikt jeszcze nigdy od tego VAT nie płacił. Ale co ci po tym wspomnieniu będzie, skoro oczywiście prokuratura złoży wniosek o Twoje aresztowanie.

Pomyślisz, że sąd cię uwolni, bo przecież jesteś niewinny. Lecz „sądzić” będzie neosędzia, prywatnie żona radnego PiS. „Sędzia” wygłosi standardowe uzasadnienia zastosowania aresztu, że uprawdopodobniono twoje czyny, bo ktoś coś zeznał, albo biegła prokuratury coś napisała, albo napisze, że skoro prokuratura ci takie zarzuty stawia, to musi mieć rację. A jako przyczynę, że trzeba cię aresztować przedstawi wysoką grożącą ci karę. Pójdziesz siedzieć. Sąsiedzi powiedzą: coś musiało być, skoro go zamknęli. Stracisz pracę, firmę. Zamrożą ci majątek na poczet grzywny. Wyjdziesz po roku innym człowiekiem, a twoja sprawa karna będzie cię zajmować następne 15 lat.

Nie działasz politycznie? Nie angażujesz się? Ale czy chodzisz na miesięcznicę? Albo czy składasz regularnie kwiaty pod pomnikiem Kaczyńskiego? A może chociaż znasz jakiegoś działacza PiS? Jeśli tak, to może przyjdą trochę później. Ale najgorsze jest to, że zawsze będą mogli przyjść.

Człowiek do którego mogą przyjść bez powodu, zakuć go w kajdany, zabrać do klatki, zagrabić majątek jest niewolnikiem. Tak więc będziesz niewolnikiem, nawet jeżeli ten scenariusz się nie ziści. Bo w głowie będziesz miał, że ziścić się może. I ta świadomość uczyni z Ciebie ich niewolnika.

Wolność polega na tym, że nie musimy się takiej sytuacji bać. Praworządność jest gwarancją tej wolności. TO dlatego PiS jest gotowe płacić miliony kar zasądzanych przez TSUE, gdyż ich planem jest wprowadzenie w Polsce bezalternatywnego systemu politycznego, czyli innymi słowy partii władzy na pokolenia. Warunkiem zaś takiego systemu jest możliwość zastraszania przeciwników i społeczeństwa. Nie zrezygnują z tego nigdy.

Drogi Czytelniku! Dzięki heroicznemu oporowi niewielkiej grupy ludzi będziesz miał jeszcze wybory. Nie będą one uczciwe, gdyż PiS wykorzysta zasoby państwa, aby promować partię. Już to robi. Lecz będą. Jeśli nie chcesz, aby po Ciebie przyszli lub mogli przyjść.Jeśli nie chcesz być niewolnikiem, to musisz zrobić wszystko aby PiS przegrał. Mamy jeszczę tę szansę. Ale to ostatnia szansa. Musimy ją wykorzystać.

Roman Giertych



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Exit mobile version

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję