Roman Giertych
Każdy ma prawo do swych poglądów. Jednakże w dobie dzisiejszej próba zbudowania przeciwwagi dla PiS w oparciu o tego typu projekty jak pani Nowackiej musi skończyć się wiecznymi rządami Prawa i Sprawiedliwości
Szanowna Redakcjo!
W dzisiejszym wydaniu GW ukazał się artykuł analizujący mój wpis na fb odnoszący się do projektu pani Nowackiej.
Redakcja stwierdza, że dokonuję manipulacji, gdyż pisząc o zakazie demonstrowania nie wspominam, że chodzi o drastyczne obrazy płodów aborcyjnych.
Problem w tym, że ustawa nic o takich drastycznych prezentacjach ofiar aborcji nie mówi (nie jestem zwolennikiem ich umieszczania w miejscach publicznych, gdyż należy się im szacunek, a nie używanie do epatowania ludzi). Zarzut manipulacji jest fałszywy i sam opiera się na manipulowaniu.
Jeżeli przepis projektu ustawy mówi "Zakazuje się umieszczania treści i organizowania zgromadzeń przeciwnych przepisom ustawy" to oczywiste jest, że nie dotyczy to tylko prezentowania martwych ofiar aborcji, ale również np. demonstracji przeciwko ustawie.
Nie mogę uwierzyć, że Gazeta Wyborcza, która zawsze popierała wolność zgromadzeń nagle popiera projekt, który tej wolności odmawia tym, którzy nie popierają prawa aborcyjnego wymyślonego przez panią Nowacką.
Jaka będzie wiarygodność państwa redakcji, gdy PiS zakaże demonstracji niezgodnych z "interesem Polski", który będzie definiowany przez ministra Brudzińskiego?
Skoro można zakazać demonstracji antyaborcyjnych, to można zakazać każdych demonstracji.
Zarzuciliście mi Państwo, że napisałem nieprawdę w zdaniu opisującym ustawę Nowackiej: "Prawo do decydowania o aborcji przez nieletnią bez udziału rodziców". I jako argument za moim rzekomym kłamstwem daliście, że do 15 roku życia na aborcję potrzeba zgody przedstawiciela ustawowego.
Tymczasem nieletnią w rozumieniu prawa polskiego jest osoba , która nie skończyła 17 roku życia (prawo karne) lub 18 roku życia (inne przepisy). Tak więc zarzucając mi nieprawdę sami udowodniliście, że napisałem prawdę.
Problemem jest zdaje się brak rozumienia terminów prawnych. Napisaliście, że powiedziałem nieprawdę, gdyż stwierdziłem, ze w projekcie legalna aborcja w niektórych wypadkach umożliwia zabijanie dzieci w dniu porodu, po czym sami piszecie, że taki wypadek jest rzadki bo dotyczy tylko dzieci bardzo chorych. To przepraszam, gdzie napisałem nieprawdę?
Wreszcie napisaliście, że napisałem nieprawdę pisząc o przepisie karzącym karą 2 lat więzienia za głoszenie poglądów o aborcji zmierzających do przekonywania, aby jej nie wykonano. Jest to o tyle zdumiewające, że pod tym zarzutem jako jedyny argument daliście
Państwo cytat z ustawy, który właśnie taką karę więzienia przewiduje za głoszenie poglądów o aborcji zmierzających do odwiedzenia osoby od jej wykonania. Mam wrażenie, że autor tego artykułu nie rozumie tekstu, który czyta.
Mam nadzieję, że Państwo przeprosicie mnie za przypisanie manipulacji i kłamstwa.
Państwa redakcja od lat promuje postawy, które stanowią skrajnie lewicowy punkt widzenia na problemy światopoglądowe.
Każdy ma prawo do swych poglądów. Jednakże w dobie dzisiejszej próba zbudowania przeciwwagi dla PiS w oparciu o tego typu projekty jak pani Nowackiej musi skończyć się wiecznymi rządami Prawa i Sprawiedliwości.
Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to oznacza, że ideologia przyćmiła mu rzeczywistość. Tak jak w 2015, gdy promowano partię Razem doprowadzono do samodzielnej większości PiS. I możecie Państwo sto razy o mnie napisać "były lider skrajnie prawicowej LPR", ale prawdy moich słów to nie wzruszy, ani nie zmieni.
Roman Giertych