Roman Giertych
Parlament ma w kilka dni przed wyborami dokonać zmiany ordynacji o charakterze fundamentalnym. Zmiana ta według badań wykluczy 2/3 Polaków z udziału w wyborach. Prezydent RP nie będzie uznawany za głowę państwa przez większość narodu
Niepodległa lub bantustan.
Jesteśmy w przededniu najważniejszego tygodnia w polskiej polityce ostatnich 10 lat.
Wybór, który stoi przed Sejmem jest prosty: albo staniemy się bantustanem rządzonym "bez żadnego trybu" przez posła z Żoliborza, albo wrócimy na ścieżkę Niepodległej.
Konsekwencje tego tygodnia będziemy rozpatrywali latami albo dekadami. Napiszą o nim wiele prac naukowych.
Dlaczego jest on tak kluczowy? Bo parlament ma w kilka dni przed wyborami dokonać zmiany ordynacji o charakterze fundamentalnym. Zmiana ta według badań wykluczy 2/3 Polaków z udziału w wyborach, gdyż nie będą chcieli się narażać lub nie dostaną kart, lub po prostu jak emigranci nie będą fizycznie mogli zagłosować.
Wybór dokonany w ten sposób nie będzie uznany przez opozycję (wypadki ostatnich dni tj. stanowisko OBWE, SN, Donalda Tuska, PKW i wielu innych praktycznie przekreśliły myśl o jakimkolwiek, poza biernym, udziale kandydatów opozycji w tych "wyborach").
Brak tego uznania będzie oznaczać, że Prezydent RP nie będzie uznawany za głowę państwa przez większość narodu. Sytuacja taka może trwać jako rodzaj dyktatury. Oznacza to wypchnięcie nas z UE, a może nawet z NATO (to drugie zależy od tego, kto w listopadzie wygra w USA). Ale sytuacja ta może przerodzić się w kompletną anarchizację państwa, jeżeli pogorszy się sytuacja gospodarcza lub np. w Sejmie dojdzie do zmiany Marszałka. Takiego Marszałka opozycja będzie uznawać od 7 sierpnia br. za p.o. Prezydenta. Kogo uzna wojsko? Nie wiem. Ale scenariuszy pozytywnego zakończenia tej sytuacji nie ma. Są złe albo bardzo złe. Miliony ludzi poczują się odsunięte od współdecydowania o losach Polski. To będzie oznaczać koniec demokracji u nas, a władza będzie w rękach tych, którzy będą ją zdobywać lub utrzymywać siłą.
Dlatego apeluję po raz kolejny do posłów PiS. Zastanówcie się co robicie. To ostatni moment na wycofanie się z tego oczywistego, hybrydowego zamachu stanu, który jest organizowany przez obecny rząd i kierownictwo PiS.
Roman Giertych