Adam Mazguła
Obserwuję wspólnotę ludzi jednego wyznania w Polsce, kierowaną przez Księdza Biskupa i widzę, jak cały wysiłek intelektualny kościoła poświęcany jest agresji światopoglądowej, skierowanej na obywateli, a szczególnie na kobiety, przy współudziale partii Prawo i Sprawiedliwość
Do Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, abp. Stanisława Gądeckiego, Metropolity Poznańskiego
Jeśli Bóg jest miłością, to gdzie jest Bóg, Wasz Bóg?
Kiedy byłem mały, mama prowadzała mnie na niedzielne msze. Była to wtedy dla mnie niesłychana trauma.
Potężny kościół z tysiącami mniejszych i większych postaci - ludzi umierających na krzyżu, ogromne obrazy rzezi niewiniątek, jakieś wielkie oko wyłaniające się zza chmur, piękne aniołki na tle nieba…
Ksiądz z ambony krzyczy na ludzi niezrozumiałymi dla mnie słowami, a echo potęguje wrażenie, że głos ów pochodzi z zaświatów; ludzie, na kolanach, biją się w piersi, a ja muszę, w pewnej chwili, mój pieniążek, otrzymany wcześniej od mamy, położyć na tacę. Nawet śpiewane pieśni dość mocno przygnębiają uczestników tej dziwnej, dla mnie - dzieciaka – ceremonii.
Żadnych uśmiechów i żadnej radości z faktu „obcowania” z p. Bogiem, który podobno jest miłością, który wybacza, jest wyrozumiały, jest prawy i sprawiedliwy… Mam wrażenie, że dla naszych biskupów jest on przede wszystkim partyjny - Prawy i Sprawiedliwy.
Człowiek ma cztery niezbywalne prawa do wolności, w tym jedno mówi o wolności wiary i religii. Wolność, rozumiana przeze mnie, oznacza, że każdy wierzy w to, co jest mu bliskie i że nie można nikogo pozbawiać tej wolności, nakazując mu wyznawanie jednie słusznej wiary, która dominuje w danym państwie, czy narzucając mu jej ideologię w formie obowiązku i prawa.
Nie będę się zagłębiał w historię i rozważał łacińskiej sentencji „Cuius regio, eius religio”, czyli „Czyj kraj, tego religia”, bo nie taki jest cel mojej wypowiedzi. Pragnę podkreślić jedynie, że państwa demokratyczne, które szanują wolności swoich obywateli, oddzielają to, co państwowe od tego, co boskie.
Panie Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, piszę o tym, bo to dla mnie prawda tak oczywista, że nie jestem w stanie pojąć Waszego zamachu na wolności obywateli naszej ojczyzny. Dyrygujcie sobie swoimi wyznawcami, jak tylko się Wam podoba, lecz nic mi do Was, ale i nic Wam do mnie!
Tymczasem obserwuję tę wspólnotę ludzi jednego wyznania w Polsce, kierowaną przez Księdza Biskupa i widzę, jak cały wysiłek intelektualny kościoła poświęcany jest agresji światopoglądowej, skierowanej na obywateli, a szczególnie na kobiety, przy współudziale partii „Prawo i Sprawiedliwość’.
Mam wrażenie, że stanowicie wręcz rodzaj biura politycznego tej partii. Jedyny potencjał wiedzy i doświadczenia, za cenę ciągle to nowych przywilejów i korzyści finansowych, kierujecie na partyjne upadłe miernoty moralnie i intelektualnie. Zapewniacie im władzę i wpływy, manipulujecie faktami i tworzycie przecież atmosferę i warunki do akceptacji absolutnie antychrześcijańskich wartości. Pomijam już Wasze uwielbienie, wręcz skłonności, do pławienia się w luksusach… - w katolickich grzechach głównych.
Nie mnie oceniać zasady jakiejkolwiek wiary. Nie ma tu sensu opisywanie, co i jak robicie. Bóg Was osądzi!
Pozwoli jednak Ksiądz Biskup, że zapytam wprost:
Gdzie jest ta chrześcijańska miłość bliźniego, gdzie szlachetność czynów, gdzie wzajemna pomoc?
Dlaczego ludzie na ulicach nie uśmiechają się wcale, dlaczego nie uśmiechają się do siebie nawzajem?
Dlaczego w kościele tworzy się wylęgarnię kłamstwa i obelg na innych ludzi?
Dlaczego nie interweniujecie w sprawach ekshumacji czy wykorzystywania, przez „rozmodloną” partię, Waszego kościoła do niebywałej agresji podczas miesięcznic smoleńskich?
Dlaczego nie interweniujecie w sprawach krzywdy, jaką niesie ludziom „dobra-podła zmiana”.
Dlaczego tolerujecie agresję najwyższych władz naszego państwa do wszystkich ludzi?
Dlaczego przyjmujecie ciągle nowe „podarki” od rządzących?
Jak nie ustawa o ziemi, to dotacje na kościoły; w praktyce obowiązujące już lekcje religii, obowiązkowe chrzty, prawo wyłączności do pochówku na oddanych w Wasze władanie cmentarzach; poświęcanie czołgów, radiowozów, karetek, a nawet klap i włazów kanalizacyjnych…???
Narzucacie swoje wpływy, nawołując do podporządkowania się Wam coraz to szerszym grupom społecznym i zawodowym, zobligowanym do podpisywania klauzuli sumienia. To często religijny pretekst do odmowy pomocy ludziom i uzasadnienie dla bierności i dominowania przekonań religijnych nad obowiązkami publicznymi.
Szczujecie nienawiścią również do kobiet.
Żaden, powtarzam żaden! normalny mężczyzna nie walczy z kobietą. Robią to tylko psychopaci i dewianci, którzy mają problem z własną męskością. Całe zastępy katolickich księży „lubują się” w nierządzie i pedofilii, którym w Waszym gronie nikt nie zapobiega i nie piętnuje!
Krzywdzicie dzieci na całe ich dorosłe życie, krzywdzicie również kobiety. Podobno 60% księży żyje w związkach z kobietami. Prawidłowo, bo to naturalne, ale po co Wam to kłamstwo?
Kolejne pytanie: skąd i po co wstecznictwo naukowe? Dlaczego zabraniacie zapłodnienia in vitro? Dlaczego chcecie unieszczęśliwiać ludzi, którym Wasz, podobno, miłosierny i wszechmogący Bóg odebrał możliwość posiadania potomstwa?
Krzyże na każdym podwórku, przy ulicach, drogach i placach, w klasach lekcyjnych, w biurach i w sejmie. Czy naprawdę myślicie, że przez to jesteście lepsi czy więksi?
Apelujecie, żeby nie zdejmować krzyża, bo to symbol Polski. Moim symbolem jest orzeł biały na czerwonym tle, a wizerunek umierającego człowieka na krzyżu bardziej kojarzy się z męczeńską śmiercią, a nie z miłością.
Drogi Panie Biskupie, wiem niestety, że zasadnicze umacnianie wiary następuje dopiero po tragediach poszczególnych osób i całych narodów. Wiem też, że w obliczu śmierci, a to uczucie nie jest mi obce, modlimy się goręcej i księża stają się nam bliżsi. Czy, wykorzystując rząd zakompleksionych prostych ludzi, gwałcąc naszą wolność wiary i wyznania, chcecie doprowadzić do tragedii narodowej? Li tylko w celu umocnienia Waszej wiary! Przecież ta wiara osiągnęła już swoje apogeum. Dalsza wasza agresja wyznaniowa wiąże się ze stosami dla czarownic, machinami do tortur i państwem śmierci ( ISIS)…
Panie Biskupie, piszę do Pana, dlatego że naprawdę kocham ludzi, bez względu na ich wiarę, kolor skóry, światopogląd czy przynależność partyjną. Kocham, bo stawiam wyżej miłość od nienawiści, wolę uśmiech od złości, daję pierwszeństwo wolności i radości, a przeciwstawiam się niewoli i łzom.
Dlatego ośmielam się ponowić pytanie: gdzie teraz jest ten Pana Bóg, który ponoć jest miłością?
Żyjcie i dajcie innym żyć, ze swoją wiarą i ze swoimi ideami. Jeśli tego nie robicie, to stajecie się wrogami znacznej części narodu, który nie akceptuje Waszych zasad w obowiązującym prawie państwowym, często w postaci represji światopoglądowych.
Adam Mazguła, obywatel